Enea Poznań Open. Drugi tytuł Maksa Kaśnikowskiego w ATP Challenger Tour!

Maks Kaśnikowski trzecim polskim triumfatorem w Enea Poznań Open (Fot. Paweł Rychter).

Maks Kaśnikowski (CKT Grodzisk Maz.) po raz drugi w karierze zwyciężył w imprezie rangi ATP Challenger Tour. Zawodnik LOTTO PZT Team wygrał w sobotę challenger ATP 75 Enea Poznań Open, pokonując w finale rozstawionego z numerem drugim Argentyńczyka Camilo Ugo Carabelliego 3:6, 6:4, 6:3, odwracając losy meczu od stanu 0:3 w drugim secie. „TENIS MAGAZYN” był patronem medialnym turnieju rozgrywanego na kortach ziemnych Parku Tenisowego Olimpia w Golęcinie.

– Jestem bardzo szczęśliwy i ciężko to opisać słowami. Na trybunach była moja rodzina i szczęście jest niesamowite. Bardzo się cieszę, że wygrałem turniej w Polsce. Dziękuję kibicom, bo ich doping i wsparcie bardzo pomagało i potrafiło odmieniać mecze. Właśnie ten doping kibiców był kluczowy. Kiedy  przegrywałem 0:3 w drugim secie to wszyscy zaczęli mi kibicować. To dodało mi sporo energii i zacząłem być aktywniejszy na korcie i bardziej agresywny. To popłaciło. Zwycięstwo w Poznaniu to zdecydowanie największy dotychczasowy sukces w mojej karierze – powiedział szczęśliwy Maks tuż po wygranym finale.

Maks Kaśnikowski odwrócił losy finału z 0:3 w drugim secie (Fot. Paweł Rychter/Enea Poznań Open)

Kaśnikowski świetnie rozpoczął finał. Już w drugim gemie zamienił pierwszego „break pointa” na przełamanie i wyszedł na 2:0. Ale zaraz po tym stracił własny serwis (do zera), a w czwartym nie wykorzystał dwóch piłek na 3:1, więc na tablicy pojawił się wynik 2:2, a następnie 3:3 po obustronnych „breakach”.

Trzy następne gemy zapisał na swoim koncie Argentyńczyk, w tym dwa przy podaniu rywala i zamknął pierwszą partię przy pierwszym setbolu. Otwarcie drugiej części gry również należało do Carabelliego, który przedłużył do sześciu serię wygranych gemów i odskoczył na 3:0.  

Finaliści: Maks Kaśnikowski i Camilo Ugo Carambelli (fot. Paweł Rychter/Enea Poznań Open)

Wydawało się, że bardziej doświadczony tenisista nie wypuści z rąk takiej zaliczki, ale od tego momentu Kaśnikowski zaczął najpierw skrupulatnie odrabiać straty, a następnie wyszedł na prowadzenie 5:3, zanim przeciwnik zdołał przerwać serię pięciu przegranych gemów, utrzymując podanie na 4:6. Ale nie przyszło mu to łatwo, bowiem po drodze musiał obronić dwa setbole.

Ostatecznie Maks wykorzystał trzecią piłkę setową, ale już przy własnym serwisie i wyrównał stan finału.    

Ceremonia zamykająca Enea Poznań Open 2024 (Fot. Pawel Rychter)

Decydującą partię rozpoczęły trzy kolejne „breaki”, przy czym dwa zapisał na swoim koncie Polak. On też jako pierwszy wygrał swój serwis na 3:1. Tę przewagę Kaśnikowski utrzymał do stanu 5:3, kiedy zakończył spotkanie efektownie jeszcze jednym przełamaniem podania rywala już przy pierwszym meczbolu, po godzinie i 27 minutach gry.

Tenisiści ci spotkali się po raz trzeci, a po raz drugi na poznańskich kortach, gdzie Argentyńczyk okazał się lepszy w trzech setach 5:7, 6:4, 6:1 przed dwoma laty, w pierwszej rundzie. Wcześniej Maks przeszedł wówczas zwycięsko dwuetapowe eliminacje.

Enea Poznań Open 2024 można uznać za zamknięty (Fot. PAweł Rychter).

Natomiast w 2021 roku Carabelli wygrał z Polakiem w pierwszej rundzie challengera ATP w Warszawie, ale wówczas przyszło mu to łatwiej 6:4, 6:2. W sobotę Maks wziął udany rewanż i osiągnął największy sukces w dotychczasowej karierze.

Przeszedł też do historii jako trzeci polski triumfator poznańskiego challengera, po zwycięstwach Jerzego Janowicza w 2012 roku i Huberta Hurkacza w 2018 r. Należy mieć nadzieję, że na kolejną wygraną  polskiego tenisisty na kortach w Golęcinie nie trzeba będzie czekać znowu sześć lat.

Maks Kaśnikowski w drodze do tytułu w Poznaniu (Fot. Paweł Rychter/Enea Poznań Open)

Warto przypomnieć, że występ w tegorocznej edycji Enea Poznań Open Kaśnikowski zaczął od wyeliminowania najwyżej rozstawionego w drabince Hiszpana Alberta Ramosa-Vinolasa, aktualnie 108. w rankingu ATP.  A w ostatnich tygodniach okazał się też lepszy od dwóch zawodników z Top 100: Niemca Daniela Altmaiera (83. na świecie) i Chorwata Bornę Coricia (88., choć wcześniej był już 12. w rankingu).

Sobotni sukces przyniósł Maksowi czek na sumę 10 300 dolarów oraz 75 punktów do rankingu ATP, dzięki którym po raz pierwszy awansuje do Top 200. W poniedziałek powinien znaleźć się w okolicach 184. pozycji na świecie, która gwarantuje mu możliwość debiutu w wielkoszlemowych eliminacjach do US Open.

Na kwalifikacje do Nowego Jorku powinien też polecieć Kamil Majchrzak (WKT Mera Warszawa), którego Kaśnikowski wyeliminował w półfinale Enea Poznań Open. Zawodnik LOTTO PZT Team w przyszłym tygodniu wróci do drugiej setki klasyfikacji tenisistów (w okolice 191. miejsca).  

Polski półfinał w Poznaniu: Maks Kaśnikowski vs. Kamil Majchrzak (Fot. Paweł Rychter).

 

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Iga wygrywając prestiżowy turniej w Madrycie, wyprzedziła najlepszą do tej pory wśród najlepiej zarabiających Polek i Polaków płci obojga wszech czasów Agnieszkę Radwańską. Fot. www.depositphotos.com

Polscy milionerzy tenisa. Iga wyprzedziła Isię

Iga Świątek wciąż bije kolejne rekordy. Zarówno światowe, jak i na krajowym podwórku. Strona internetowa www.historiapolskiegotenisa.pl skrzętnie odnotowuje te drugie, przybliżmy zatem dwa tegoroczne osiągnięcia. Niespełna miesiąc przed przypadającymi