Chyba nie mogło przydarzyć się nic lepszego Pucharowi Davisa, niż Novak Djoković biorący udział w turnieju finałowym. I to niezależnie od tego co Serb mówi… bo turniej, który nie potrafi w marketing, potrzebuje chyba po prostu, aby było o nim głośno. Nole właśnie to zapewnia.
Nie dalej jak przedwczoraj Serb krytykował formułę wydarzenia, wczoraj starł się z brytyjskimi kibicami, a dziś wziął na celownik Światową Agencję Antydopingową…
WADA oberwała od Djokovicia po jego meczu Cameronem Norriem. Novak zwyciężył w tym starciu 6:4, 6:4 zdobywając punkt i zapewnił drużynie awans do półfinału. Jednak narzekania lidera Reprezentacji Serbii nie dotyczyły tego co działo się po meczu, a tuż przed nim: – Nie wierzyłem, że podjęli taką decyzję, bo w ciągu ponad 20 lat mojej kariery, nigdy nie zdarzyło mi się, abym półtorej godziny przed meczem musiał udać się na kontrolę antydopingową! Mam swoją rutynę, nie chcę aby ktoś odrywał mnie od tego, zapraszał do oddawania moczu i krwi, nie chcę zastanawiać się, czy w tym momencie mogę oddać mocz. To nielogiczna decyzja.
Serb dodaje: – Popieram testowanie siebie lub kogokolwiek innego – nawet sto razy, nie ma problemu, ale nie przed meczem! Jak skończę mecz, przyjdź, zbadaj. Natomiast nie widzę żadnego powodu ani logiki aby robić to wcześniej […] To wstyd, co zrobili. Interesujące jest też to, że WADA jest tak naprawdę firmą prywatną, a powinna odbyć się dyskusja, czy w tenisie nie powinniśmy mieć własnej agencji do wykrywania dopingu, zamiast zatrudniać kogoś z zewnątrz… Zapewne zostanie to źle zinterpretowane, ale to niespotykane, są pewne granice. Oni natomiast zachowują się tak, jakby nie rozumieli co robią, że to jest sport, że trwa rywalizacja. Mówią po prostu: „Daj spokój, co z Tobą jest nie tak… oddajesz krew i sikasz”.
Kontestacja zastanych standardów przez Serba staje się już folklorem. Wojna z ATP, krytyka ITF i wreszcie WADA. Jednak co wolno wielkiemu mistrzowi, to…
Jednak warto dodać, że zawody rangi Davis Cup podlegają nieco innym zasadom, jak te spotykane podczas choćby Wielkich Szlemów. Kontrola dopingowa przed meczami ma być “zwyczajową” procedurą i jest zaleceniem ITF i ta miała informować uczestników o takiej możliwości.
Dziś reprezentacja Serbii z Novakiem Djokovicem na czele zmierzy się z kadrą Włoch. Będzie to szansa na ponowne – hitowe – starcie Serba z Jannikiem Sinnerem. Stawką jest finał.
Newsroomer