Billie Jean King Cup w Glasgow. Wygrana Magdy Linette w singlu nie wystarczyła. Polki przegrały z USA 1:2

Magda Linette wygrała z Madison Keys, ale ostatecznie Polki uległy Amerykankom 1:2. Fot. Monika Piecha

Mimo zdobytego przez Magdę Linette punktu w meczu singlowym polskie tenisistki nie zdołały pokonać faworyzowanej reprezentacji USA w meczu inaugurującym rywalizację w grupie D finałowego turnieju o Billie Jean King Cup w Glasgow. Biało-Czerwone uległy rywalkom 1:2. W decydującej grze podwójnej Linette wystąpiła z Alicją Rosolską, ale już po północy ze środy na czwartek Polki duetowi ze Stanów Zjednoczonych.

Reprezentacja Polski przed rozpoczęciem spotkania z Amerykankami. Fot. Monika Piecha
Reprezentacja Polski przed rozpoczęciem spotkania z Amerykankami. Fot. Monika Piecha

Przy stanie 1:1 doszło do pojedynku debli, w którym Linette (AZS Poznań) zastąpiła wcześniej anonsowaną Katarzynę Kawa (BKT Advantage Bielsko-Biała) i wystąpiła u boku Rosolskiej najwyżej notowanej z Polek w deblowym rankingu WTA (jest 34.).

Już po północy Magda i Alicja przegrały z czwartą deblistką świata Cori “Coco” Gauff i 18. Caty McNally 1:6, 2:6.

Otwarcie meczu Polska – USA było wyznaczone na godzinę 16 czasu lokalnego, ale rozpoczął się z ponad trzygodzinnym opóźnieniem. Był to skutek przedłużającej się rywalizacji Szwajcarek z Włoszkami, która zakończyła się zwycięstwem tych pierwszych 3:0.

Dopiero po koniecznej przerwie technicznej Polki i Amerykanki wyszły na kort centralny w Emirates Arena Glasgow około godz. 19. Rywalizację na punkty poprzedziła krótka prezentacja drużyn, odegranie hymnów i wymiana pamiątkowych proporczyków.

Jako pierwsze do gry wyszły obecnie 116. w rankingu WTA Magdalena Fręch (KS Górnik Bytom) oraz 14. na świecie Danielle Collins. Przez ponad dwie godziny obie prowadziły bardzo wyrównaną walkę dosłownie o każdy punkt, ale w zamykającym mecz tie-breaku w decydującym secie lepsza okazała się Amerykanka, wygrywając 6:4, 3:6, 7:6 (7-2).

– Trzy tygodnie temu przegrałam z Danielle w Guadalajarze 3:6, 4:6, więc wiedziałam jak gra. Na pewno wychodziła na kort w roli faworytki, ponieważ tamten mecz nie był tak dawno. Wiedziałam czego się mogę spodziewać, poczułam prędkość piłki  i wiedziałam, że to nie jest nic nadzwyczajnego, żebym nie była w stanie powalczyć. To jest zupełnie inny turniej, tutaj jest cały team i zupełnie inaczej wygląda cały proces kibicowania, który na pewno pomaga. Zdecydowanie inaczej się tutaj gra niż na indywidualnych turniejach. Dzisiaj starałam się przenieść na kort wszystko to, co grałam na treningach i być blisko przede wszystkim, żeby nie dać jej uciec wynikowo. Szkoda, że w tie-breaku ona była zdecydowanie lepsza. Na pewno na trybunach ten mecz wygraliśmy, bo mieliśmy o wiele większy doping niż u przeciwniczek. Chociaż wiadomo, że jak jesteśmy skoncentrowane na meczu, to te dźwięki zupełnie inaczej do nas docierają i tak naprawdę w niektórych momentach powodują też większą presję, bo chce się za wszelką cenę wygrać ten punkt. Ale oczywiście to jest właśnie fajne, że można tak „jechać” z dopingiem – powiedziała po meczu Fręch.

- Na pewno na trybunach ten mecz wygraliśmy, bo mieliśmy o wiele większy doping niż u przeciwniczek - powiedziała po spotkaniu z Danielle Collins Magdalena Fręch. Fot. Monika Piecha
– Na pewno na trybunach ten mecz wygraliśmy, bo mieliśmy o wiele większy doping niż u przeciwniczek – powiedziała po spotkaniu z Danielle Collins Magdalena Fręch. Fot. Monika Piecha

W drugim singlowym meczu zmierzyły się „pierwsze rakiety” obydwu zespołów, czyli sklasyfikowana na 49. miejscu Linette (AZS Poznań) oraz numer 11. w rankingu WTA Madison Keys.

Gem, set, mecz Magda Linette w starciu z Madison Keys.

– To był bardzo trudny i wymagający mecz, bo rywalka należy do ścisłej światowej czołówki. Ale starałam się cały czas otrzymać pozytywne nastawienie, nawet kiedy przegrałam drugiego seta i trochę słabiej rozpoczęłam decydującą partię. Starałam się grać jak najwięcej płaską piłką – powiedziała zaraz po meczu Linette, która pół godziny później wyszła ponownie na kort by zagrać w deblu.

Alicja Rosolska i Magda Linette przegrał decydujący mecz w grze podwójnej. Fot. Monika Piecha
Alicja Rosolska i Magda Linette przegrały decydujący mecz w grze podwójnej. Fot. Monika Piecha

W reprezentacji kraju powołanej na BJKC Finals przez kapitana Dawida Celta znalazła się także Martyna Kubka (ORLEN PZT Team/Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki). Drugi mecz w grupie D polskie tenisistki rozegrają w czwartek o godzinie 16 czasu lokalnego (17 czasu polskiego), a ich rywalkami będą Czeszki.

Wyniki:

Polska – USA 1:2

gra pojedyncza –

Magdalena Fręch – Danielle Collins 4:6, 6:3, 6:7 (2-7)

Magda Linette – Madison Keys 6:4, 4:6, 6:2

gra podwójna –

Magda Linette/Alicja Rosolska –  Cori “Coco” Gauff/Caty McNally 1:6, 2:6

Tomasz Dobiecki
Fot. Monika Piecha

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości