Billie Jean King Cup 2024. Polki zmierzą się ze Szwajcarią na wyjeździe

Polki w Sewilli rywalizując w grupie C uległy późniejszym zdobywczyniom BJK Cup - Kanadyjkom 0:3 oraz Hiszpankom 1:2. Fot. Monika Piecha

Reprezentacja Polski kobiet zmierzy się na wyjeździe w dniach 13-14 kwietnia z rozstawioną z numerem drugim Szwajcarią w przyszłorocznej fazie play off o miejsce w Billie Jean King Finals 2024. Losowanie kwalifikacji przeprowadzono w niedzielę w Maladze.

Zestaw par w kwalifikacjach do finałowego turnieju Billie Jean King Cup w przyszłym roku. Grafika ITF
Zestaw par w kwalifikacjach do finałowego turnieju Billie Jean King Cup w przyszłym roku. Grafika ITF

Szwajcaria będzie gospodarzem tego meczu, ponieważ poprzednie spotkanie tych zespołów miało miejsce w 2015 roku w Zielonej Górze. Wówczas lepsza okazała się drużyna przyjezdna 3:2, rozstrzygając losy zwycięstwa w decydującym deblu.

W tym miesiącu Polki, prowadzone przez kapitana Dawida Celta i trenera kadry narodowej PZT Macieja Domkę, wystąpiły w Billie Jean kIng Finals w Sewilli dzięki „dzikiej karcie” przyznanej przez Międzynarodową Federację Tenisową (ITF), po tym jak w kwietniowym meczu play off w Astanie uległy ekipie Kazachstanu 1:3.

W Sewilli rywalizując w grupie C uległy późniejszym zdobywczyniom BJK Cup – Kanadyjkom 0:3 oraz Hiszpankom 1:2.

Barwy Polski w tegorocznym BJK Cup Finals reprezentowały Magda Linette (AZS Poznań) oraz zawodniczki PZT Team – Magdalena Fręch (KS Górnik Bytom), Katarzyna Kawa (BKT Advantage Bielsko-Biała), Weronika Falkowska (KS Górnik Bytom) i Martyna Kubka (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki), która w swoim debiucie w kadrze narodowej zdobyła punkt w deblu razem z Kawą w meczu z Hiszpanią.

Był to drugi z rzędu start Polek w finałowym turnieju z udziałem 12 najlepszych drużyn świata. Przed rokiem, po kwietniowej wygranej z Rumunią w Radomiu, zakwalifikowały się do występu w Glasgow. Tam w fazie grupowej uległy po 1:2 wyżej notowanym Amerykankom i Czeszkom, a losy zwycięstw decydowały się dopiero w meczach deblowych rozgrywanych przy stanie 1:1.

Tomasz Dobiecki
Fot. Monika Piecha

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości