Bez powodzenia w Pradze i Aix-en-Provence

Daniel Michalski

Daniel Michalski, Karol Drzewiecki oraz Piotr Matuszewski wzięli w tym tygodniu udział w Challengerze ATP Praga 2. Niestety, tym razem grali w stolicy Czech bez powodzenia i nie ma ich już w imprezie. A z kolei monakijsko-polska para Romain Arneodo/Szymon Walków odpadła w I rundzie challengera ATP we francuskim Aix-en-Provence.

Daniel Michalski przegrał w singlu

W grze pojedynczej wystąpił w turnieju czwarty obecnie polski tenisista Daniel Michalski (283. ATP), ale już w I rundzie przegrał zdecydowanie z Włochem Federico Gaio (183. ATP) 3:6, 1:6, po zaledwie 67 minutach rywalizacji.

Polak o 100 lokat niżej klasyfikowany od rywala w światowym rankingu, w pierwszej partii dwukrotnie odrobił stratę przełamania, ale do remisu ani razu nie zdołał doprowadzić, bowiem natychmiast tracił podanie. Za trzecim razem przełamania powrotnego już nie było i Włoch wygrał seta otwarcia 6:3, a w drugiej odsłonie nie dał już Polakowi żadnych szans. W drugiej partii Gaio pozwolił naszemu tenisiście ugrać jedynego gema, gdy stracił podanie na 1:1, ale od tego momentu dominował już zdecydowanie.

Porażka polskiego debla

W grze podwójnej wystąpili Karol Drzewiecki i Piotr Matuszweski, ale polska para już na początek przegrała w środę w 1/8 finału z duetem holenderskim Jesper De Jong/Bart Stevens 6:4, 3:6, 8-10.

W pierwszym secie Polacy dwukrotnie przełamali serwis przeciwników i chociaż prowadząc 5:2, kiedy w genie ósmym serwowali po zwycięstwo, stracili podanie, to w gemie 10. przypieczętowali zasłużoną wygraną 6:4.

Jak się okazało, były to dla naszych tenisistów miłe złego początki, gdyż dwa następne sety przegrali i opuścili kort pokonani.

W drugiej partii kluczowy okazał się jeden jedyny break, którego w gemie ósmym zdobyli Holendrzy, wychodząc na prowadzenie 5:3, bowiem przełamania powrotnego Polacy nie wywalczyli i drugą odsłonę meczu 6:3 rozstrzygnęła na swoją korzyść para holenderska. Nasi tenisiści mogli żałować zmarnowanych szans w gemie piątym, kiedy przy wyniki 2:2 w secie, nie wykorzystali dwóch break-pointów.

W zaistniałej sytuacji o awansie decydował set III, rozgrywany w formule super tie-breaka do 10 zdobytych punktów. Nieco skuteczniejsi okazali się Jesper De Jong i Bart Stevens, którzy wygrali super tie-break 10-8.

W rozstrzygającej rozgrywce Polacy, którzy na początek stracili punkt przy własnym serwisie, cały czas musieli gonić wynik. Zdołali doprowadzić do remisu 8:8, ale następnie przegrali akcję przy własnym podaniu, co oznaczało meczbola dla rywali i Holendrzy szansy nie zmarnowali, już pierwszym własnym serwisem „zamykając” spotkanie.

Szymon Walków przegrywa we Francji

We francuskim Aix-en-Provence w grze podwójnej challengera ATP wzięła udział monakijsko-polska para Romain Arneodo/Szymon Walków, ale występy zakończyła w środę już na I rundzie po porażce 4:6, 7:6 (5), 4-10 z duetem brytyjsko-fińskim Lloyd Glasspool/Harri Heliovaara.

W pierwszej partii Polak i tenisista z Monaco na stratę serwisu w gemie trzecim zdołali natychmiast odpowiedzieć przełamaniem powrotnym, ale kolejnej straty podania już nie odrobili. W gemie dziewiątym monakijsko-polska para obroniła setbola przy swoim serwisie, ale w gemie serwisowym przeciwników nie dała już rady.

Druga partia okazała się bardzo dramatyczna. Arneodo i Walków przegrywali już w tej odsłonie meczu 3:5, w gemie dziesiątym obronili trzy meczbole, by w tie-breaku rozstrzygnąć seta na swoją korzyść.

Potrzebny był zatem rozgrywany w formule super tie-breaka do 10 wygranych punktów set III, ale w decydującej rozgrywce Arneodo i Walków nie dali rady, przegrywając 4-10 i cały mecz 4:6, 7:6 (5),4-10. Spotkanie trwało 106 minut.

Decydująca rozgrywka od początki toczyła się pod dyktando pary Lloyd Glasspool/Harri Heliovaara. Duet brytyjsko-fiński już przy pierwszym serwisie pary Romain Arneodo/Szymon Walków uzyskał mini-break, wyszedł na prowadzenie 2:0 i korzystny wynik utrzymał do końca. Brytyjczyk i Fin w super tie-breaku uzyskali cztery mini-breaki, Polak i tenisista z Monaco tylko jeden, rezultat nie mógł więc być korzystny dla duetu monakijsko-polskiego.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości