Niektóre placówki oświatowe, nawet jeśli ich misją nie jest traktowanie uczniów jako przyszłych mistrzów sportu, posługują się kulturą fizyczną jako środkiem wspomagającym kształcenie i wychowywanie. Przykładem jest Zespół Szkół Budowlanych w Poznaniu, gdzie uczniowie mają szansę uprawiania różnych dyscyplin, także tenisa.
Dyrektor Budowlanki pasjonatem sportu
– Od dziecka mam kontakt ze sportem i nie wyobrażam sobie, by nie był on obecny w procesie wychowania i kształcenia – mówi Arkadiusz Dratwa, dyrektor poznańskiej „Budowlanki”. Czynnie uprawiał pływanie i hokej na trawie, jest pasjonatem tenisa. Podkreśla, że sport uczy młodzież dyscypliny, ambicji, dążenia do sukcesu, sprawdzania się w rywalizacji. Wyrabia poczucie własnej wartości, ale i szacunek wobec przeciwnika.
Ponad 20 lat temu dyrektor zakochał się w tenisie. Od tego czasu ma stały kontakt z kortami, niezależnie od pory roku. Wszystko zaczęło się przez przypadek. Znalazł się z kolegami na korcie, zaczął przebijać piłkę na drugą stronę siatki, spodobało mu się to. Od tamtego czasu nie ma tygodnia, by nie wygospodarował czasu na rozegranie kilku partyjek, w singlu lub deblu, gdy na korcie pojawi się grupa znajomych. Wśród nich znajdowali się byli piłkarze Lecha, nie wyobrażający sobie codziennego życia bez ruszania się.
– Tenis wyrabia nie tylko szybkość, wytrzymałość, siłę fizyczną. Uczy też umiejętnego poruszania się po korcie, przewidywania zachowania osoby znajdującej się po drugiej stronie siatki. Taka zdolność taktycznego myślenia przydaje się ludziom młodym w późniejszym życiu – zapewnia Arkadiusz Dratwa, który j jako czynny niegdyś sportowiec, a teraz tenisista amator, widzi sens w popularyzowaniu tej dyscypliny wśród młodych ludzi.

Szkoła, która uczy zawodu i pasji do sportu
Zespół Szkół Budowlanych to jedyna w Poznaniu placówka oświatowa nie podlegająca samorządowi miejskiemu. Organem prowadzącym jest Wielkopolska Izba Budownictwa. Specjalnością szkoły jest kształcenie młodzieży w zawodach, na które występuje największe zapotrzebowanie na rynku. Na szybkie i intratne zatrudnienie mogą liczyć absolwenci, którzy poznali najnowsze technologie, takie choćby, jak związane z montażem systemów okiennych.
Szkoła uczy zresztą nie tylko zawodów budowlanych. Kształci przyszłych mechaników samochodowych i motocyklowych. Dzięki ścisłej współpracy z dużymi firmami i wieloma specjalistycznymi warsztatami rzemieślniczymi zapewnia uczniom możliwość uczestniczenia w praktykach, podczas których poznają najnowsze zdobycze techniki, uczą się nawiązywania kontaktów społecznych. Temu samemu służy zresztą sport, a uczniowie mają z nim kontakt właściwie nieograniczony.
– Największym zainteresowaniem naszych uczniów, co zrozumiałe, cieszy się piłka nożna i siatkówka. Nasza szkolna reprezentacja odnosi sukcesy w turniejach rywalizując z innymi szkołami, nie tylko budowlanymi. Od kiedy daliśmy uczniom możliwość uprawiania tenisa, zainteresowanie nim rośnie, coraz częściej młodzież zagląda na korty – mówi dyrektor. Korty te należą do współpracującej ze szkołą firmy Joppol.
Nauczyciel z pasją
Jak podkreśla dyrektor, zainteresowanie młodzieży tenisem to „sprawka” nauczyciela wychowania fizycznego, Tomasza Szukaja, któremu zależy, aby uczniowie jak najwięcej się ruszali nie tylko podczas lekcji WF, i który wierzy, że uczniowie oprócz nauki zawodu wyniosą ze szkoły także pasję do białego sportu. Nie jest jednak tajemnicą, że dzisiejsza młodzież bardziej niż sportem interesuje się przebywaniem pod dachem, najczęściej przed monitorem komputera. To znak naszych czasów. – Ważny jest pierwszy impuls. Najtrudniej jest zachęcić młodzież do ruchu. Ale kiedy już spróbują i pobiegają po korcie, nie trzeba ich więcej na to namawiać – uśmiecha się Arkadiusz Dratwa.
Skutek jest taki, że tenisowe umiejętności uczniów Budowlanki rosną. Żadna wielka kariera w ten sposób się nie narodzi, ale – jak zdradza dyrektor – uczniowie zaczynają brać udział w amatorskich turniejach poznańskich i wielkopolskich, i to z powodzeniem. Co ciekawe, wśród nich więcej jest dziewczyn niż chłopców.– Z żadnej z nich nowa Iga Świątek raczej nie wyrośnie, ale liczy się to, że miłość do sportu, zwłaszcza do tenisa, pozostanie z nimi na zawsze – cieszy się dyrektor.