WTA 125 w Buenos Aires. Zwycięstwo Kawy, porażka Chwalińskiej

Katarzyna Kawa zagra w drugiej rundzie challengera WTA 125 w Buenos Aires. Fot. Monika Piecha

Dwie polskie tenisistki Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa, które były składzie reprezentacji Polski podczas finałowego turnieju Bille Jean King Cup 2024, bezpośrednio z Hiszpanii udały się do Buenos Aires, by wziąć udział w czwartej edycji turnieju WTA 125 Argentina Open 2024 (korty ziemne, 115 tys. dolarów w puli nagród).  Maja Chwalińska (161. WTA), od początku była pewna występu, w turnieju głównym, natomiast Katarzyna Kawa (296. WTA) miała wystąpić w kwalifikacjach. Ostatecznie Kawa, również znalazła się bez kwalifikacji w drabince głównej, ponieważ z imprezy wycofały się Meksykanka Ranata Zarazua  i Brytyjka  Francesca Jones. Z dwójki Polek, tenisistek BKT Advantage Bielsko-Biała w drugiej rundzie – 1/8 finału – awansowała tylko Katarzyna Kawa.

Jako pierwsza z Polek o awans do drugiej rundy (1/8 finału) rywalizowała Maja Chwalińska, ale już po pierwszej rundzie pożegnała się z imprezą, przegrywając w trzech setach 3:6, 6:4, 2 z Łotyszką Darią Semenistają (121. WTA). Polka zaczęła mecz bardzo obiecująco, w secie otwarcia już w pierwszym gemie zdobywając break, lecz następne pięć gemów padło łupem Łotyszki, która  set otwarcia zapisała na swoim koncie zwyciężając 6:3. Maja Chwalińska próbowała odwrócić przebieg rywalizacji w tej odsłonie meczu, ale tylko nieznacznie zmniejszyła rozmiary przegranej.

Maja Chwalińska. Fot. Monika Piecha
Maja Chwalińska. Fot. Monika Piecha

Drugą partię lepiej zaczęła Semenistaja, ale tym razem to Polka od wyniku 1:4 wygrała pięć gemów z rzędu, co przełożyło się na jej zwycięstwo w secie drugim 6:4.

W awansie decydował w tej sytuacji set trzeci. Podobnie jak w secie otwarcia, Maja Chwalińska objęła po przełamaniu serwisu rywalki prowadzenie 1:0 lecz wypracowaną przewagę natychmiast straciła, a w całym rozstrzygającym secie wygrała jeszcze tylko jeden gem.

Po bardzo trudnym meczu, dalej awansowała  Katarzyna Kawa, we wtorek 26 listopada wygrywając z amerykańską tenisistką Varvarą Lepchenko (143. WTA) 2:6, 6:2, 6:4. Tenisistka BKT Advantage Bielsko-Biała bardzo źle weszła w pojedynek, w secie otwarcia już po trzech gemach przegrywając 0:3 z podwójną stratą serwisu na koncie. Katarzyna Kawa na moment poderwała się jeszcze do walki, w gemie trzecim zdobyła break odrabiając połowę strat, jak się jednak trzy następne gemy zdobyła Lepchenko i wysokiego prowadzenia 5:1 nie roztrwoniła, zwyciężając w secie otwarcia zdecydowanie po 39 minutach 6:2.

Dopiero druga partia meczu była, zwłaszcza na początku, wyrównana. Kluczowy dla losów rywalizacji w tym secie i w całym meczu mógł być już gem trzeci, ale Katarzyna Kawa  przedłużyła szanse utrzymując podanie broniąc wcześniej pięć break-pointów i pozostając w meczu. Co jeszcze ważniejsze, Polka poszła za ciosem, w kolejnym gemie przełamując serwis rywalki i grając coraz lepiej doprowadziła set do zwycięskiego końca, wygrywając 6:2. Druga odsłona pojedynku była nawet o  minutę krótsza niż pierwsza.

W rozstrzygającym secie trzecim na korcie działo się bardzo dużo. Żadna z tenisistek nie ustępowała rywalce, a szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną raz w drugą stronę, tym, bardziej, że poza gemem trzecim wygranym przez Polkę na sucho oraz gemem dziewiątym też wygranym przez Katarzynę Kawę, w obu przypadkach przy własnym serwisie, we wszystkich pozostałych gemach mieliśmy break-pointy i aż osiem breaków. Polka już na początek straciła podanie, lecz natychmiast odpowiedziała przełamaniem powrotnym. W dalszej fazie rozstrzygającej  partii Katarzyna Kawa dwukrotnie traciła prowadzenie z przewagą breaka, ale w decydującym momencie, przy prowadzeniu 5;4, gdy Amerykanka serwując broniła się przed porażką, nasza tenisistka zdobyła kluczowy break wygrywając trzecią odsłonę meczu 6:4  i pokonując Varvarę Lepchenko po trwającej dwie godziny i 14 minut batalii w trzech setach 2:6, 6:2, 6:4 – zameldowała się w drugiej rundzie turnieju w stolicy Argentyny.

Kolejną przeciwniczką Katarzyny Kawy, w meczu o awans do ćwierćfinału, będzie klasyfikowana w światowym rankingu tenisistek na 159. miejscu Węgierka Panna Udvardy.

Dodajmy jeszcze, że niepowodzenie w Buenos Aires nie będzie miało żadnych konsekwencji dla Mai Chwalińskiej, która nie broniła w stolicy Argentyny żadnych punktów rankingowych. Natomiast Katarzyna Kawa, która straciła ostatnio 49 punktów za półfinał imprezy ITF 100 w Walencji, w którym w sezonie 2023 dotarła do półfinału i plasuje się obecnie w wirtualnym rankingu WTA na 297. pozycji i szanse urodzonej w Krynicy tenisistki na udział kwalifikacjach wielkoszlemowego Australian Open 2025, mocno się oddalają – ażeby je zwiększyć – praktycznie musiałaby triumfować w Buenas Aires bądź w następnej imprezie w  brazylijskim kurorcie Florianopolis, w której Chwalińska i Kawa wystąpią.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości