Liderka światowego rankingu Iga Świątek pokonała 6:3, 6:4 w 1. rundzie Wimbledonu (pula nagród: 50 mln funtów) mistrzynię Australian Open’2020 Sofię Kenin (USA, 49. WTA) i awansowała do 1/32 finału. W kolejnym pojedynku Polka zmierzy się z Petrą Martić (Chorwacja, 85. WTA). Sensacją drugiego dnia turnieju, rozgrywanego na trawiastych kortach w Londynie, jest porażka obrończyni tytułu sprzed roku Czeszki Markety Vondrousovej (6. WTA), która przegrała 4:6, 2:6 z Jessicą Bouzas Maneiro (Hiszpania, 83. WTA).
Iga Świątek rozegrała we wtorek swój pierwszy oficjalny mecz na kortach trawiastych w tym sezonie. Po czwartym triumfie na kortach Rolanda Garrosa (8 czerwca) Polka nie rywalizowała w żadnym turnieju. Jej priorytetem są igrzyska olimpijskie w Paryżu, które także zostaną rozegrane (27 lipca – 3 sierpnia) na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa.
– Na Wimbledonie nie da się zbudować formy, to trochę inny turniej. Szanse na to, że zawodniczki, które nie są faworytkami, odniosą zwycięstwo, są większe. Trzeba podejść do tego turnieju inaczej pod względem mentalnym. Zazwyczaj popełnia się tutaj kilka błędów więcej, niż na innych nawierzchniach. To turniej bardzo skomplikowany – mówiła Iga Świątek przed turniejem rozgrywanym na trawiastych kortach w Londynie.
Iga Świątek zagrała pod dachem
Wtorkowy pojedynek Iga Świątek vs Sofia Kenin był rozgrywany na korcie numer 1., przy zamkniętym dachu, ze względu na opady deszczu, które towarzyszyły tenisistom w drugim dniu wielkoszlemowego turnieju w Londynie i zmieniły harmonogram gier (mecze Magdy Linette i Magdaleny Fręch zostały przełożone na środę).
Wcześniej Świątek i Kenin zmierzyły się dwukrotnie i w obu meczach górą była 23-letnia tenisistka z Raszyna: w finale Roland Garros’2020 wygrała 6:4, 6:1, a w tym roku w styczniu, w 1. rundzie Australian Open zwyciężyła 7:6(2), 6:2. Urodzona w 1998 roku Moskwie Amerykanka, to była czwarta tenisistka świata, która wygrała wielkoszlemowy Australian Open w 2020 roku. Potem spadła w rankingu (nawet na 426. miejsce), głównie przez kłopoty zdrowotne. W zeszłym roku dotarła na Wimbledonie do 3. rundy, wygrywając m.in. z aktualną wiceliderką rankingu WTA, Coco Gauff.
Pierwszy set pod kontrolą Igi Świątek
Liderka światowego rankingu bardzo dobrze weszła w spotkanie z Sofią Kenin, bo już w drugim gemie, przy podaniu rywalki przełamała jej serwis. Co prawda, przy własnym serwisie w gemie inauguracyjny, Polka musiała bronić breakpointa, lecz uczyniła to solidnym serwisem. W trzecim gemie też mieliśmy przełamanie, tym razem własne podanie straciła Iga Świątek. Jednak potem warunki gry dyktowała już nasza tenisistka, która po raz drugi przełamała Sofię Kenin, a za chwilę prowadziła już 4:1. Pierwszą partię spotkania pierwsza rakieta świata mogła skończyć już w ósmym gemie, jednak Amerykanka obroniła piłkę setową. Niemniej jednak, przy własnym serwisie Polka skończyła seta 6:3, po 37 minutach gry.
Ostatni gem był popisem Igi Świątek
Od początku drugiej partii obie tenisistki pewnie wygrywały gemy przy własnym podaniu. Przy czym to Polka musiała gonić rywalkę, która serwowała jako pierwsza. Wyrównany set miał swoje apogeum w siódmym gemie. Wówczas Iga Świątek miała dwa breakpointy. Za drugim razem Sofia Kenin spróbowała obronić się zaskakującym skrótem, który wylądował jednak w siatce i nasza tenisistka wyszła na prowadzenie 4:3. W kolejnym gemie to z kolei liderka rankingu WTA obroniła breakpointa i wygrywała 5:3. Ostatni gem przy podaniu Polki był jej popisem serwisowym (dwa asy i dwa wygrywające podania). Po godzinie i 19 minutach Iga Świątek zwyciężyła 6:3, 6:4.
(PAW)