Turnieje ITF. Tytuły Kubki i Lincer, finał Szajrycha

W grze podwójnej z 21. w karierze tytułu w imprezie ITF mogła się cieszyć Martyna Kubka, która w parze ze Szwedką Lisą Zaar triumfowała w halowych zawodach  ITF W50 w Selva di Val Gardena we Włoszech. Fot. Archiwum prywatne M. Kubka

Dobre występy Biało-Czerwonych w imprezach ITF. Po tytuł mistrzowski w grze pojedynczej sięgnęła Olivia Lincer, a w grze podwójnej Martyna Kubka, w parze ze Szwedką Lisą Zaar. Finał gry podwójnej przegrała polsko-austriacka para Jasza Szajrych/Gregor Ramskogler.

Zwycięstwo w Santo Domingo

W grze pojedynczej zdecydowanie najlepiej zaprezentowała się podczas turnieju ITF W35 Santo Domingo 6 na twardej nawierzchni na Dominikanie Olivia Lincer (527. WTA), która sięgnęła po zmaczacy sukces, triumfując w niedzielę 1 grudnia 2024 w całych zawodach, po finałowym zwycięstwie 7:6 (9), 3;6, 6;3 z dużo wyżej notowaną w światowym rankingu, najwyżej rozstawioną w imprezie Hiszpanką Carlotą Martinez Cirez (230 WTA)!

Olivia Lincer. Fot. University of Central Florida
Olivia Lincer. Fot. University of Central Florida

Finał miał niesamowity przebieg.  W secie otwarcia dużo niżej notowana w światowym rankingu Polka z przewagą dwóch breaków wygrywała 3:0, ale po trzech następnych gemach było już 3:3.  W dalszej fazie seta przegrywając 4:5 Olivia Lincer pewnie wygranym własnym gemem serwisowym przedłużyła rywalizację, a za kilka minut to ona – prowadząc 6:5 – serwowała po zwycięstwo w secie. Tej szansy polska tenisistka, która 17 grudnia skończy 20 lat nie wykorzystała, więc o wyniku decydował tie-break. W rozstrzygającej rozgrywce, w której na 20 akcji, aż 11 wygrały tenisistki odbierające serwis Polka od początku przegrywała. Olivia Lincer w sumie obroniła trzy piłki setowe, następnie sama nie wykorzystała dwóch setboli, by przy trzecim zdobyć kluczowe mini przełamanie i zwyciężyć w trwającym 1,5 godziny secie otwarcia 7:6 (9).

W drugiej odsłonie meczu Polka natychmiast odpowiadała re-breakiem po stracie podania w gemach pierwszym i tr4zecim, ale raz jeszcze nie utrzymała serwisu w gemie piątym odpowiedzieć nie zdołała. Co więcej, mimo okazji na break z obu stron, to Hiszpanka, na koniec seta,  zdobyła jeszcze czwarte w tej odsłonie finału przełamanie serwisu Polki, wygrywając drugi set po godzinie i 10 minutach 6:3, więc o zdobyciu tytułu decydował set trzeci.

W rozstrzygającej partii również trwałą na korcie bardzo zacięta rywalizacja. Doszło do aż sześciu breaków, ale co najistotniejsze skuteczniejsza okazała się Polka, która zdobyła cztery z sześciu breaków w decydującym secie wygrywając 6:3 i po pokonaniu Carloty Martinez Cirez sięgnęła po tytuł! Bardzo długi finał trwał aż trzy godziny, 28 minut.

Olivia Lincer. Fot. Archiwum prywatne O. Lincer
Olivia Lincer. Fot. Archiwum prywatne O. Lincer

Olivia Lincer była rozstawiona w turnieju z numerem 16. W pierwszej rundzie miała wolny los, w kolejnych, w drodze do niedzielnego finału pokonała Kolumbijkę Marię Camilę Torres Murcię (1044 WTA) 6:3, 6:1, Rosjankę Jekaterinę Khayrutdinovą (962 WTA) 3:6, 6:1, 11:9, Amerykankę Haley Giavarą (477 WTA,) 3:6, 6:3, 6:1, a w półfinale po odwróceniu przebiegu meczu 3:6, 6:4, 6:3 klasyfikowaną w przeszłości (osiem lat temu)  na 60. miejscu w rankingu światowym ‘ rozstawioną z numerem dziewiątym 35-letnią Turczynką  Caglą Buyukakcay (426 WTA).

W imprezie występowały również inne Polki. Do drugiej rundy dotarła Stefania Rogozińska Dzik (935. WTA), która na początek wygrała 4:6, 7:5, 10:6, z Amerykanką Lilian Poling (899 WTA) ,ale w następnej rundzie nie sprostała Martinez Cirez przegrywając z późniejszą finalistką 4:6, 6:7 (4).

Szczególnie ma czego żałować 16-letnia Karolina Lincer, która otrzymała od organizatorów dziką kartę, przegrywając w pierwszej rundzie 5:7, 6:4, 8:10 z Kubanką Roxaną Valdez (br, WC)  choć w super tie-breaku prowadziła 8:5. W przypadku zwycięstwa młoda Polka  miałaby już zdobyte punkty w trzech turniejach ITF i zadebiutowałaby w rankingu WTA. Na razie się to jednak nie stanie. 

W pierwszej rundzie odpadłą również Zuzanna Pawlikowska  (660. WTA), która  przegrała 6:7 (9), 4:6 z Amerykanką Sarą Daavetillą (564. WTA) .

Natomiast kwalifikacji, po porażce 6:3, 2:6, 8:10 z Amerykanką Paolą Lopez (1175. WTA) nie przebrnęła Malwina Rowińska.

Dodajmy jeszcze, że w deblu siostry Lincer odpadły w pierwszej rundzie, przegrywając 6:3, 3:6, 4-10 z najwyżej rozstawionym duetem amerykańsko-japońskim Haley Giavara/Hiroko Kuvata.

21. tytuł Polki w grze podwójnej

W grze podwójnej z 21. w karierze tytułu w imprezie ITF mogła się cieszyć Martyna Kubka, która w parze ze Szwedką Lisą Zaar triumfowała w halowych zawodach  ITF W50 w Selva di Val Gardena we Włoszech.

Martyna Kubka i Lisą Zaar. Fot. Archiwum prywatne M. Kubka
Martyna Kubka i Lisą Zaar. Fot. Archiwum prywatne M. Kubka

Polka i Szwedka były najwyżej rozstawione i z roli faworytek wywiązały się świetnie. W pierwszej rundzie miały wolny los, w ćwierćfinale pokonały 6:1, 6:2 Chorwatki Tenę Lukas i Ivę Primorac, z półfinale zwyciężyły 6:3, 6;2 rozstawione z czwórką Włoszki Samirę De Stefano i Federikę Urgesi, a w finale wygrały 6:3, 6:0 z parą niemiecko-serbską Carolina Kuhl/Mia Rustić.  

W singlu w turnieju ITF Women Val Gardena Sudtirol Raiddeisen (korty twarde w hali, 40 tys. $ w puli nagród) z Polek występowały Martyna Kubka (398. WTA) oraz Urszula Radwańska (520. WTA). Kubka na początek  wygrała z Maltanką Francescą Curmi (376 WTA) 2:6, 6:2, 6:2, ale w 1/8 finału  uległa 1:6, 3:6 turniejowej dwójce, Chorwatce Lei Bosković (201.WTA). Urszula Radwańska już w pierwszej rundzie  przegrała 3;6, 3;6 z turniejową ósemką,  z Brytyjką Amarni Banks (251. WTA).

Finał Jaszy Szajrycha

W finale gry podwójnej wystąpił także Jasza Szajrych. W turnieju ITF M15 w stolicy Angoli Luandzie polsko-austriacki duet Jasza Szajrych/Gregor Ramskogler był rozstawiony z dwójką. W drodze do finału Po/lak i Austriak  uporali się z Australijczykiem Lawrence Bataljinem i Włochem Tomasso Scholdem wygrywając 6:0, 6:3, pokonali 7:6 (1), 7:5 parę hindusko-brytyjską Parth Aggarwal/Daniel Vishnick  oraz  6:3, 6:4 duet niemiecko-czeski Yannik Kelm/Patriki Oplustil, dopiero w meczu o tytuł przegrywając 1:6, 1:6 z rozstawioną n numerem pierwszym parą łotewsko-niemiecką Robert Strombachs/Kai Wehnelt. Tym samym Jasza Szajrych nie zdobył czwartego w sezonie 2024 deblowego tytułu w imprezie ITF.

Jasza Szajrych Fot. Pekao Szczecin Open
Jasza Szajrych Fot. Pekao Szczecin Open

Dodać można, że w półfinale, meczu z późniejszymi triumfatorami nie rozegrała polsko- hinduska para Alan Bojarski/Aryan Lakshman.

Dodać też należy, że Jasza Szajrych rozstawiony z numerem czwartym  i Gregor Ramskogler , turniejowa szóstka,  zmierzyli się ze sobą w ćwierćfinale gry pojedynczej. Przy wyniku 6:3, 6:6 (1:5) Polak skreczował. W Grze pojedynczej zwyciężył ostatecznie najwyżej rozstawiony  Robert Strombachs, w finale wygrywając 6:2, 6:3 z rozstawionym z dwójką pogromcą Alana Bojarskiego w ćwierćfinale, Czechem Dominikiem Palanem. Tym samym Robert Stambachs zakończył turniej w Luandzie w podwójnej koronie.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości