Sukcesy odnoszone przez kobiecą reprezentację Polski w ostatnich latach, to także zasługa drużyny, która rywalizowała na początku lat 90. Turniej kwalifikacyjny Billie Jenak King Cup (poprzednio Fed Cup) rozgrywany w połowie listopada w Arenie Gorzów był okazją do przypomnienia i uhonorowania prekursorek zawodowego tenisa sprzed ponad trzech dekad. Zespół prowadzony przez kapitana Henryka Hoffmana w składzie: Katarzyna Nowak, Magdalena Mróz-Feistel i Katarzyna Teodorowicz po raz pierwszy wystąpił we Frankfurcie w 1992 roku w gronie ośmiu najlepszych drużyn świata.

Drużynowe rozgrywki kobiet o Puchar Federacji – potem Fed Cup, a obecnie Billie Jean King Cup – zainaugurowane zostały w 1963 roku. Już trzy lata później zadebiutowała w nich reprezentacja Polski. Na pierwsze sukcesy w światowej elicie trzeba było poczekać do początku lat 90.
Turniej kwalifikacyjny w Gorzowie po raz pierwszy goszczącym wielką tenisową imprezę, która w dniach 14-16 listopada odbywała się w nowoczesnej Arenie Gorzów był doskonałym pretekstem by cofnąć się w czasie, do momentu, w którym polskie tenisistki po raz pierwszy wystąpiły w gronie ośmiu najlepszych drużyn świata. Miało to miejsce we Frankfurcie w 1992 roku, gdy pierwszy w historii ćwierćfinał w Grupie Światowej osiągnęła drużyna prowadzona przez kapitana Henryka Hoffmana, w którym wystąpiły Katarzyna Nowak, Magdalena Mróz-Feistel i Katarzyna Teodorowicz.
Występ w tygodniowym turnieju reprezentacja Polski rozpoczęła od efektownego zwycięstwa 3:0 nad zespołem Izraela. Najpierw Magdalena Mróz-Feistel uporała się 4:6, 6:0, 6:2 z Yael Segal. Decydujący o wygranej punkt zdobyła grająca na pierwszej rakiecie Katarzyna Nowak, która była lepsza 6:2, 5:7 (7-9), 6:1 od Anny Smashnovej. Na koniec w deblu ponownie na kort wyszła Mróz-Feistel, tym razem u boku Katarzyny Teodorowicz i razem ograły 6:3, 6:2 duet Smashnova i Limor Zaltz.
W drugiej rundzie Polki spotkały się ze Szwedkami. W pierwszym meczu singlowym Magdalena Mróz-Feistel uległa Cecil Dahlman 2:6, 1:6, a do wyrównania doprowadziła Katarzyna Nowak, pokonując w pojedynku liderek drużyn 7:6 (7-4), 6:7 (4-7), 6:3 Catarinę Lindqvist, półfinalistkę Australian Open i Wimbledonu. Przy stanie 1:1 o losach awansu zadecydowała rywalizacja w deblu, w której Mróz Feistel i Katarzyna Teodorowicz okazały się zdecydowanie lepsze od Marie Lindstroem i Marii Strandlund 6:3, 6:2.
Trzeci występ Polek we Frankfurcie oznaczał konfrontację z zespołem Niemiec, jak się okazało późniejszymi triumfatorkami tej edycji Pucharu Federacji. Ich końcowy sukces nie dziwił. W składzie miały Steffi Graf, liderkę rankingu WTA, która w całej karierze zwyciężyła w 22 turniejach Wielkiego Szlema, a także tenisistkę z TOP 10 Anke Huber.
Udanie walkę o miejsce w półfinale rozpoczęła Huber, wygrywając 6:1, 6:3 z Magdaleną Mróz-Feistel. W pojedynku pierwszy rakiet obydwu zespołów Graf pokonała 6:0, 6:0 Katarzynę Nowak. Anke i Steffi ponownie wyszły do gry w deblu, a w nim zwyciężyły 6:4, 7:5 Mróz-Feistel i Katarzynę Teodorowicz, ustalając wynik na 3:0.
W pamięci kibiców pozostałe też wyjątkowe zwycięstwo nad Francją 2:1 odniesione w 1991 roku w pierwszej rundzie Grupy Światowej. Była to duża niespodzianka, bo wśród rywalek rozstawionych z numerem szóstym znalazły się dwie zawodniczki ze ścisłej światowej czołówki: Nathalie Tauziat i Mary Pierce.
W pierwszym meczu Magdalena Mróz-Feistel uległa 4:6, 2:6 Pierce. W drugim nieoczekiwanie Katarzyna Nowak ograła 4:6, 6:4, 6:4 Tauziat, ćwierćfinalistkę wielkoszlemowego Roland Garros i 14. tenisistkę świata. Zwycięski punkt na 2:1 zdobyły Mróz-Feistel i Katarzyna Teodorowicz, pokonując 6:4, 6:4 parę Pierce-Tauziat.
Drużyna prowadzona przez kapitana Henryka Hoffmana reprezentowała Polskę w trudnych czasach transformacji systemowej, kiedy nie było odpowiednich warunków rozwojowych oraz finansowych, a tenis zawodowy w kraju dopiero raczkował.
W 1995 roku ITF zmieniła nazwę rozgrywek na Fed Cup i przeprowadziła ich reformę, powiększając rozmiar spotkań do „best of five” oraz zastępując jeden doroczny turniej bezpośrednimi meczami na wzór Pucharu Davisa. Ponieważ tuż przed tym Polki odpadły w pierwszej rundzie Grupy Światowej (1994 r.), w wyniku tych zmian trafiły do Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej.


Katarzynę Nowak, Magdalenę Mróz-Feistel, Katarzynę Teodorowicz i kapitana Henryka Hoffmana Polski Związek Tenisowy uhonorował w Arenie Gorzów. Okolicznościowe statuetki wręczyli Dariusz Łukaszewski, prezes PZT oraz Mariusz Ozdoba, wiceprezes ds. Sportu Młodzieżowego i Współpracy Regionalnej. Pojawiły się również specjalne tablice, które przypominały sylwetki i sukcesy Polek w latach 90.
Spotkania z kolejnymi drużynami i ich bohaterkami startującymi z sukcesami w rozgrywkach o Fed Cup, a obecnie BJK Cup odbywać się będą przy okazji następnych meczów rozgrywanych w ramach „The World Cup of Tennis” w Polsce.
(DT)


