W niedzielę rozpoczęły się dwustopniowe kwalifikacje kobiet do prestiżowego turnieju WTA 1000 Miami Open presented by Itaú. Udanie zmagania o udział w imprezie na Florydzie rozpoczęła Magdalena Fręch (106. WTA), w I rundzie pokonując w dwóch setach niżej notowaną Szwajcarkę Yleną In-Albon (134 WTA) 6:2, 6:3.
W niedzielne popołudnie Magdalena Fręch, rozstawiona w kwalifikacjach z numerem „dziewiątym”, zagrała bardzo dobrze, nie dając przeciwniczce szans. Przełomowym momentem meczu był chyba najdłuższy w całym spotkaniu piąty gem seta otwarcia, w którym Polka zdobyła break, wykorzystując czwarty break-point i obejmując prowadzenie 3:2. Co najważniejsze, Magdalena Fręch „poszła za ciosem”, w kolejnym gemie serwisowym rywalki ponownie uzyskała przełamanie na 5:2, by po 37 minutach zakończyć seta zwycięstwem 6:2.
W drugiej odsłonie meczu Polce wystarczyło jedno przełamanie serwisu przeciwniczki już w gemie rozpoczynającym drugą partię rywalizacji. Magdalena Fręch od razu objęła w secie II prowadzenie i korzystny wynik utrzymała bez większych problemów do końca. Jedyną szansę na zdobycie przełamania powrotnego Szwajcarka miała w gemie szóstym II seta, lecz Magdalena Fręch obroniła break-point, po czym już zakończyła mecz zasłużonym zwycięstwem, pieczętując je jeszcze breakiem na zakończenie rywalizacji.
Magdalena Fręch pokonała Ylenę In-Albon po 85 minutach 6:2, 6:3 i jest o jedno zwycięstwo od udziału w turnieju głównym znaczącej imprezy na Florydzie.
W finale kwalifikacji jednego z najważniejszych turniejów w tenisowym kalendarzu (korty twarde, 8,8 mln dolarów w puli nagród) urodzona w Łodzi trzecia obecnie polska tenisistka, reprezentująca barwy Górnika Bytom, zmierzy się z Japonką Nao Hibino (138. WTA), która w I rundzie kwalifikacji wyeliminowała w niedzielę wyżej notowaną Hiszpankę Rebekę Masarovą (92 WTA), wygrywając 6:4, 6:2.
Dodać jedynie możemy, że już sam awans do turnieju głównego będzie dla Magdaleny Fręch wyrównaniem wyniku sprzed roku. Wówczas Polka przebrnęła w Miami kwalifikacje, w I rundzie przegrywając z Francuzką Clarą Burel.
Krzysztof Maciejewski

