LOTTO PZT Polish Tour – debel Juszczak-Kokot bez tytułu w Koszalin Open

Paweł Juszczak i Bruno kokot (Fot. Daniel Chmielewski/Koszalin Open)

Paweł Juszczak (KT Kubala Ustroń) i Bruno Kokot (KT Szczawno Zdrój) ulegli Szwedzkiej parze Henrik Bladelius i Jack Wistrand-Karlsson 4:6, 3:6 w niedzielnym finale turnieju rangi ITF M15 Koszalin Open, rozgrywanego w ramach LOTTO PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski. “TENIS MAGAZYN” był patronem medialnym obydwu turniejów w Koszalinie.

Otwarcie meczu należało do Polaków, którzy już w pierwszym gemie przełamali podanie rywali, a chwilę później odskoczyli na 2:0. Jednak trzy następne gemy należały do Szwedów, którzy po raz pierwszy w meczu objęli prowadzenie.

Dalej gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu, do momentu aż ponownie Paweł i Bruno pozwolili się przełamać i to przy pierwszym setbolu.

W drugiej partii szwedzki duet odskoczył na 3:1, ale szybko stracił wypracowaną przewagę, więc na tablicy pojawił się remis 3:3. Jednak po nim Polacy przegrali 12 kolejnych wymian, trzy następne gemy oraz trwający 63 minuty mecz.

Juszczak w tym tygodniu dotarł na kortach miejscowego Bałtyku również do półfinału w singlu, w którym był rozstawiony z numerem trzecim. Przegrał w sobotę wieczorem 3:6, 7:5, 4:6 ze Szwajcarem Lucą Staehelim.

Przed tygodniem w pierwszym koszalińskim turnieju Paweł osiągnął finał w singlu, a wcześnie w Kozerkach był w finale debla i półfinale singla. Zresztą ma za sobą bardzo intensywne kilka tygodni, ponieważ wcześniej równie dobrze spisywał się w Bośni i Herxegowinie w innych turniejach rangi ITF M15.

-Na pewno jestem trochę zmęczony, bo za mną bardzo intensywny czas gry w Tourze. W maju i czerwcu dochodziłem do finałów w Bośni i Hercegowinie, trochę krócej grałem na Węgrzech zanim wróciłem do Polski, no ale faktycznie nie było zbyt dużo czasu na odpoczynek. Ale na razie nie narzekam, może trochę na adrenalinie, ale wciąż gram dobrze i mam siły na kolejne mecze – powiedział Juszczak, który z Koszalina uda się na kolejny turniej z cyklu LOTTO PZT Polish Tour we Wrocławiu (ITF M15).

W niedzielę po południu, w finale Koszalin Open, zwyciężył Szwed John Hallquist-Lithen, pokonując  po blisko trzyipółgodzinnym meczu Staeheliego 6:7 (0-7), 7:5, 6:0.

Był to drugi w ciągu dwóch tygodni turniej rangi ITF M15 rozgrywany w Koszalinie w ramach LOTTO PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski. W sumie, w tym cyklu, odbyły się jeszcze dwie imprezy: Kozerki Tour (ITF M15) oraz kobieca Rokitki Park Open (ITF W35) na kortach Gdańskiej Akademii Tenisowej.   

W sumie w ramach szóstej edycji „narodowego Touru” zaplanowano 14 turniejów, osiem z udziałem tenisistów i sześć dla tenisistek. Panowie z Koszalina przeniosą się od razu na obiekt Olimpijski Club we Wrocławiu, gdzie już we wtorek rozpocznie się Beckhoff Tennis Cup (ITF M15).

Partnerem Tytularnym cyklu jest LOTTO, a Partnerami Głównymi Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz T-Mobile. Partnerami cyklu są także: Supra Brokers, CAR NET Polska, DROGBRUK, Ziaja Polska, Fale Loki Koki, Jantar i Tretorn, natomiast patronem medialnym „Tenis Magazyn”.

Zapraszamy na stronę Touru: https://lottopztpolishtour.pl/

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

China Open 2024. Koniec turnieju dla Magdy Linette

Nie ma już Polek w rozgrywanym na twardych kortach w Pekinie, prestiżowym turnieju WTA 1000 China Open 2024. Po tym, jak we wtorek z imprezą pożegnała się Magdalena Fręch (31. WTA), w środę również

– Jeżeli w moim miasteczku byłeś dobrym narciarzem, to byłbyś dobry w każdym miejscu na świecie. Z tenisem było inaczej. Miano dobrego tenisisty w mojej miejscowości nic nie znaczyło, na świecie wciąż byłbym nikim – mówił w wywiadzie dla magazynu GQ Jannik Sinner. Fot. www.depositphotos.com

Jannik Sinner. Poznajcie najmniej włoskiego sportowca Italii

Z miejscowości Innichen, w której urodził się Jannik Sinner, do austriackiej granicy jest niespełna siedem kilometrów. Z restauracji, w której pracowali jego rodzice, gotując i obsługując narciarzy – jeszcze bliżej. Nic dziwnego, że chudy,