Na kortach AZS przy ul. Noskowskiego w Poznaniu rozpoczyna się 46. edycja Grand Prix Wojciecha Fibaka – ITF Juniors do lat 18 ranga 3. W turnieju zagra wnuk patrona zawodów – Lazaros Paschalidis. W poniedziałek i wtorek (1-2 sierpnia) gry eliminacyjne, a od środy pierwsze pojedynki turnieju głównego.
– Cieszę się, że rodzinne, tenisowe tradycje kontynuuje mój wnuk. Lazaros jest synem Agnieszki, mojej najstarszej córki. Ma 14 lat i otrzymał „dziką kartę” do eliminacji – mówi z uśmiechem Wojciech Fibak.
Lazaros reprezentuje barwy królewskiego Tatoi Club, który znajduje się niedaleko Aten. W kwietniu tego roku na obiekcie w pobliżu stolicy Grecji rozegrany został turniej dla dzieci do lat 12 IMG Future Stars, a w pokazowym meczu zaprezentowali się Hubert Hurkacz i Carlos Alcaraz.
14-letni Lazaros Paschalidis jest wielkim fanem Rafaela Nadala. – Hiszpan to mój sportowy wzór. Miałem okazję go spotkać dwukrotnie: w Monte Carlo i Paryżu – wspomina młody Grek i dodaje, że w domu mają psa, który wabi się… Rafa.
A turniej Grand Prix w stolicy Wielkopolski rozpoczyna się w poniedziałek (eliminacje), a zakończy w niedzielę 7 sierpnia, kiedy rozegrane zostaną finały gry pojedynczej chłopców i dziewcząt.
– Staramy się by poziom organizacyjny i sportowy był odpowiedni do ranki turnieju. W tym roku w zmaganiach chłopców najwyżej rozstawiony będzie Belg Emilien Demanet, który jest sklasyfikowany na 134. pozycji w światowym rankingu. Z numerem „dwa powinien zagrać Gabriel Matuszewski, reprezentujący CKT Grodzisk Mazowiecki. Liczę na dobry występ tenisisty AZS Poznań Mateusza Lange, aktualnego brązowego w singlu i złotego w deblu medalisty mistrzostw Polski do lat 16. Drugi z naszych obiecujących graczy młodego pokolenia Goran Zgoła będzie w tym samym czasie występował w RPA w imprezach ITF Juniors, ale wyższej rangi, ponieważ chce zagrać w wielkoszlemowych turniejach juniorskich – mówi Jacek Muzolf, dyrektor sportowy GP i zarazem szef sekcji tenisowej AZS. I dodaje: – W rywalizacji dziewcząt z „jedynką” ma być rozstawiona Ukrainka Jelizawieta Kotlar (124 rankingu ITF Juniors). Z Polek najwyżej sklasyfikowana jest Nadia Kulbiej z Fundacji Szczeciński Klub Tenisowy Promasters.
Grand Prix Wojciecha Fibaka to jedna z najdłużej odbywających się w Polsce bez przerwy imprez sportowych. W tym roku rozegrana zostanie po raz… 46. Turniej od kilku lat rozgrywany jest w międzynarodowej obsadzie w ramach ITF Juniors. Jego ranga rośnie systematycznie i od ubiegłego roku jest już na poziomie Grade 3.
Turniej jak zwykle rozgrywany będzie na kortach AZS Poznań przy ul. Noskowskiego, obiekcie, macierzystym obiekcie Wojciecha Fibaka.
W poniedziałek i wtorek toczyć się będą mecze eliminacyjne. Od środy turniej główny. Zawody, w których rywalizują tenisiści do lat 18 rozegrane zostaną po raz siódmy w międzynarodowej obsadzie.
– Ten turniej ma bogatą historię i renomę. Ogromnie się cieszę się, że zawody zyskują na znaczeniu i zostały wpisane do kalendarza imprez ITF Juniors – zaznacza Jacek Muzolf.
Przypomnijmy, że 2021 roku w grze pojedynczej wygrali Borys Zgoła w zmaganiach chłopców i Tajka Patty Pimrada Jattavapornvanit wśród dziewcząt.


Pomysłodawcą turnieju w stolicy Wielkopolski był profesor Jan Fibak, ojciec Wojciecha, naszego wybitnego tenisisty. Znany w kraju chirurg wybrał idealny moment. Gdy syn był u szczytu sławy i miał za sobą wielkie sukcesy, jak finał Masters 1976, postanowił stworzyć zawody na wzór warszawskiego turnieju im. Bohdana Tomaszewskiego.
– Ojciec chciał pokazać, że jeśli mi się udało, to inni mogą pójść w moje ślady. 45 lat temu, w 1976 roku po raz pierwszy przebiłem się do pierwszej dziesiątki, grałem w Masters, w kilku wielkich finałach, m. in. w Monte Carlo, Toronto, Hamburgu – wspomina Wojciech Fibak i jednocześnie dodaje, że jego rodzice dopóki żyli przychodzili na każdą edycję Grand Prix – tata Jan zmarł w 2000 roku, a mama Joanna trzy lata temu.
– Oczywiście odwiedzę – i to nie raz – korty przy Noskowskiego – kończy pan Wojciech.
Maciej Łosiak