Kwestionariusz tenisowy Józefa Herolda: Joanna Sakowicz-Kostecka m.in. o swoich życzeniach do złotej rybki

Joanna Sakowicz-Kostecka nr 1 kobiecego tenisa w Polsce w latach 2002-2003.

Joanna Sakowicz-Kostecka nr 1 kobiecego tenisa w Polsce w latach 2002-2003, komentatorka meczów tenisowych w stacji Canal Plus Sport, dla której wzorem dziennikarza pozostaje Bohdan Tomaszewski mówi o tym, że dzięki tenisowi wygrała życie i że w Polsce są najlepsi kibice na świecie oraz o najlepiej ubranej tenisistce w Tourze, którą jej zdaniem jest Paula Badosa.

Piłka, która śni ci się po nocach…

– Nie jedna, a siedem. I to meczowych! To było w styczniu 2007 roku, eliminacje do Australian Open. Grałam wtedy z Węgierką Agnes Szavay. Przegrałam. Koszmar. A najpiękniejsza piłka to ta z turnieju Idea Prokom Open w Sopocie. Grałam z obrończynią tytułu, Hiszpanką Cristiną Torrens Valero (wówczas WTA 35. – przyp. red.). W drugim secie ona miała piłkę setową, a ja zagrałam wtedy najlepszy skrót w życiu. Wygrałam ten mecz.

Najlepsze pieniądze jakie zarobiłaś?

– Za finał eliminacji Rolanda Garrosa w 2006 roku. Niestety, przegrałam w nim z Wiktorią Azarenką. Kupiłam wtedy używane renault clio. Miałam to auto cztery lata.

Kogo z wielkich świata polityki, filmu, sceny poznałaś dzięki tenisowi?

– Wielu, ale to nie ma znaczenia. Dzięki tenisowi wygrałam życie.

Z którą z wielkich tenisistek rywalizowałaś na korcie?

– Z Angeliką Kerber, Kim Clijsters, Simoną Halep, Wiktorią Azarenką, Petrą Kvitovą.

A z Agnieszką Radwańską?

– Z Agą nigdy nie grałam oficjalnego meczu, ale często trenowałyśmy w Krakowie.

Miałaś lepszy forhend czy bekhend?

– Bekhend.

Który z polskich komentatorów tenisowych jest dla ciebie wzorem?

– Mam wielu świetnych kolegów po fachu, ale ikoną pozostanie Bohdan Tomaszewski.

Najlepiej ubrana na korcie tenisistka…

– Paula Badosa. Co prawda wiele tenisistek korzysta z tych samych zestawów, ale dla mnie ona nosi je w najlepszym stylu.

Twoja odjazdowa sukienka z fotografii obok jest stąd czy stamtąd?

– To zdjęcie zrobione jest w Miami, a sukienka jest z jednej z najpopularniejszych sieciowych marek.

Joanna Sakowicz-Kostecka na plaży w Miami.
Joanna Sakowicz-Kostecka na plaży w Miami.

Przejdźmy do tenisistów. Najprzystojniejszy.

– Dziś to Matteo Berrettini, a dawniej Pete Sampras.

Na czyj tenis lubisz patrzeć najbardziej?

– Carlosa Alcaraza.

Czy on zajmie miejsce swojego wybitnego rodaka Rafy Nadala?

– Myślę, że tak.

Który z tenisistów będzie pierwszy w rankingu ATP na koniec tego roku?

– Nie jestem wróżką, ale gdybym spotkała złotą rybkę, która chciałaby spełnić moje życzenie, to byłby to Alcaraz (życzenie Joanny Sakowicz-Kosteckiej zostało spełnione i Carlos Alcaraz jest numerem „jeden” w 2022 roku – przyp. red.).

Gdybyś była trenerką Igi, co byś starała się u niej poprawić?

– Może mieć jeszcze lepszy pierwszy serwis i forhend.

O Idze można bez końca. Pomówmy o najlepszym polskim tenisiście. Czy Hubert Hurkacz ma szansę być na stałe w pierwszej dziesiątce na świecie.

– Jeśli będzie zdrowy i wciąż robił swoje, to tak. 

A co z Jerzym Janowiczem?

– Jest niesamowicie utalentowany. Dobrze mu życzę, ale wejście do pierwszej setki będzie bardzo trudne.

Którym z polskich juniorów kibicujesz najbardziej i sądzisz, że daleko zajdą?

– Weronice Ewald i Tomkowi Berkiecie.

Mam takie wrażenie, że dzisiejsza publiczność tenisowa zachowuje się, mówiąc delikatnie, mniej kulturalnie niż dawniej. Krzyczą przed podaniem serwisowym i w trakcie wymian, zajmują miejsca na widowni w czasie gry, biją brawo także po nieudanym zagraniu.

– Tak, i to widać na całym świecie. Dziś kibicuje się inaczej niż 20 lat temu. Kiedyś nie do pomyślenia było zagranie serwisowe od dołu, dziś wywołuje to aplauz. Zachowanie, czasem skandaliczne Nicka Kyrgiosa podoba się części publiczności. 

Może trzeba napisać kodeks zachowań dla kibiców?

– Zrobiła to Daria Abramowicz, psycholożka Igi Świątek, i część osób stwierdziła z oburzeniem, że ma nie pouczać, bo oni kupili bilety i będą kibicować, jak im się podoba.

Gdzie jest najlepsza publiczność?

– W Polsce.

Naprawdę?

– Naprawdę. Bardzo lubiłam grać w Polsce. Nasi kibice potrafią dodać skrzydeł, ale też uszanować przeciwniczkę lub przeciwnika.  

A na świecie?

– Chyba w Australii, szczególnie w Melbourne. Wszyscy są bardzo przyjaźni dla grających. Na widowni jest bardzo kolorowo, zwłaszcza kiedy grają Australijczycy pochodzący z innych krajów. 

Opowiedz proszę na koniec historię, niekoniecznie sportową, która wydarzyła się w związku z tenisem. Może być zabawna.

– Jest taka. Niestety dramatyczna. W 2001 roku grałam juniorski US Open. Przy okazji tego wydarzenia udało mi się zwiedzić jedną z wież WTC. Było to 3 września. W turnieju doszłam do 3. rundy, pokonałam wtedy Hsieh Su-Wei, a także Wierę Zwonariową, stąd też towarzyszyło mi zainteresowanie polonijnych mediów. Jednemu z dziennikarzy na pytanie, czy nie przeszkadza mi huk przelatujących samolotów nad kortami, odparłam, że wręcz przeciwnie, bo kocham latanie, a samoloty to dla mnie dobry znak. 10 września wróciłam z Nowego Jorku do Polski, a dzień później z przerażeniem obserwowałam na ekranie telewizora, jak płoną wieże WTC. Bilet wstępu na WTC, który wtedy posłużył mi za notatnik, trzymam teraz jak relikwię.

Co masz na prawym przedramieniu?

– To jest tatuaż. Przedstawia linię Tatr, które widzę z mojego mieszkania w Krakowie.

Tatuaż przedstawia linię Tatr.
Tatuaż przedstawia linię Tatr.

Joanna Sakowicz-Kostecka. Nr 1 kobiecego tenisa w Polsce w latach 2002-2003, wielokrotna mistrzyni Polski we wszystkich kategoriach wiekowych, najmłodsza w historii mistrzyni Polski seniorek na kortach otwartych (15 lat i 123 dni). Reprezentantka Polski w rozgrywkach o Puchar Federacji (obecnie Billie Jean King Cup). Najwyższe miejsce w rankingu WTA: 138. Komentatorka i ekspertka w Canal Plus Sport. Doktor nauk o kulturze fizycznej. Temat rozprawy: „Psychologiczne aspekty rozwoju sportowego oraz status społeczny po zakończeniu kariery zawodniczek, reprezentantek Polski w tenisie”.

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości