Challenger ATP Tour Split Open, najwyraźniej bardzo odpowiada Kacprowi Żukowi. W kwietniu 2021 roku Kacper Żuk, tenisista z Nowego Dworu właśnie w Splicie zanotował pierwszy w karierze triumf w imprezie takiej rangi, a w trwającym właśnie turnieju Split Open 2022, w którym występuje jako obrońca tytułu, jest już w ćwierćfinale. W środę Polak, choć sprokurował sobie problemy, zwyciężył Słoweńca Blaza Rolę 6:0, 3:6, 6:2 i do powtórzenia sukcesu potrzebuje jeszcze trzech wygranych.
22 minuty i po wszystkim
Set otwarcia był zupełnie jednostronny i zakończył się zwycięstwem Kacpra Żuka (Akademia Tenisowa Kozerki) 6:0 po zaledwie 22 minutach. Broniący tytułu Polak nie dał klasyfikowanemu w rankingu ATP o 20 miejsc wyżej rywalowi żadnych szans. Polak trzykrotnie przełamywał serwis 31-letniego Słoweńca, sam natomiast ani razu nie był zagrożony stratą podania. W trzech gemach serwisowych Żuka przeciwnik wygrał tylko cztery akcje, raz prowadził 30:0, a następnie był w stanie doprowadzić do równowagi po 40.
Zmarnowane szanse się zemściły
Druga odsłona środowego meczu była już inna. Zdecydowanie bardziej wyrównana, a przede wszystkim przyniosła zwycięstwo Słoweńcowi. Wprawdzie na początek Polak miał szansę od razu uzyskać przełamanie, ale nie wykorzystał break-pointa, a następnie aż do gema siódmego obaj tenisiści bardzo pewnie utrzymywali własny serwis. Także w gemie siódmym Słoweniec się jednak obronił (tym razem były dwa break-pointy), niemniej kwestia zwycięstwa Polaka wydawała się sprawą oczywistą. Tymczasem w końcówce partii Kacprowi Żukowi przytrafił się przestój, co przeciwnik natychmiast wykorzystał. W gemie ósmym Blaz Rola wypracował dwa pierwsze break-pointy w tym meczu wychodząc na prowadzenie 40:15 i już pierwszego wykorzystał „odskakując” na 5:3. Następnie błyskawicznie „zamknął” seta zwycięstwem 6:3 po wygraniu dziewiątego gema przy własnym serwisie „na sucho”.
Nie da się ukryć, że zmarnowane szanse zemściły się w końcówce na polskim tenisiście i do rozstrzygnięcia meczu niezbędny był set trzeci.
Awans obrońcy tytułu
Kacper Żuk (252. ATP) zdołał na swoje szczęście opanować niezbyt długi kryzys i ostatecznie to on zameldował się w ćwierćfinale, zasłużenie pokonując Blaza Rolę (232. ATP) 6:0, 3:6, 6:2. Mecz, który zapowiadał się na błyskawiczny, trwał 102 minuty.
Decydująca partia była dość wyrównana, ale potoczyła się po myśli Polaka. Obrońca tytułu tym razem w gemie drugim szybko wypracował trzy break-pointy (40:0) i trzeciego zamienił na przełamanie, następnie niie dopuścił do przełamania powrotnego obejmując prowadzenie 3:0. Wprawdzie Słoweniec nie zamierzał rezygnować, wygrywając dwa kolejne gemy co dawało mu odrobienie straty serwisu, ale Kacper Żuk na break rywala w gemie piątym odpowiedział natychmiast re-breakiem, po czym wygrał własnego gema serwisowego i przypieczętował zasłużoną wygraną raz jeszcze uzyskując break.
W ćwierćfinale przeciwnikiem Kacpra Żuka będzie Christopher O’Connell (Australia, 147. ATP), który pokonał 6:3, 7:5 Lukasa Kleina (Słowacja, 303. ATP).