Janowicz: Grało mi się topornie, ale chcę wygrać Poznań Open

Wtorek był polskim dniem na kortach Parku Tenisowego Olimpia, gdzie rozgrywany jest challenger Poznań Open. Kibiców najbardziej interesował występ Jerzego Janowicza. „Jerzyk” pokonał Hiszpana Jaume Munara 7:6 (1), 6:2 i w drugiej rundzie zagra z Gocalo Oliveirą z Portugalii. Awans wywalczyli też Michał Dembek i Kamil Majchrzak.

Na występ najlepszego obecnie polskiego tenisisty przyszedł komplet widzów, którzy oklaskami nagradzali wszystkie udane zagrania Janowicza. Wśród widzów znaleźli się również rodzice 26-latka z Łodzi – Anna i Jerzy senior. Polak zaczął znakomicie i prowadził 3:0, przełamując serwis rywala. Jednak po kilkunastu minutach stan meczu się wyrównał. Kolejne gemy wygrywali podający. O wyniku tej partii decydował tie-break, w którym Janowicz pewnie zwyciężył 7:1. Drugi set zaczął się podobnie jak pierwszy, ale z tą różnicą, że po przełamaniu serwisu Hiszpana, „Jerzyk” swoje podanie utrzymał. Do końca tego pojedynku Polak kontrolował już przebieg wydarzeń na korcie.

– Grało mi się dzisiaj topornie, męczyłem się. Kiedy kończy się sezon turniejów na kortach trawiastych, to potrzebuję czasu, by przyzwyczaić się do mączki. W drugim secie moja gra wyglądała już lepiej. Chcę powtórzyć sukces z 2012 i wygrać Poznań Open – powiedział Jerzy Janowicz.

W pierwszym wtorkowym meczu Michał Dembek pokonał Belga Yannika Reutera 6:4, 6:2. Wydawało się, że przed 19-letnim tenisistą było niebywale trudne zadanie – jego rywal był znacznie wyżej sklasyfikowany w rankingu ATP. A w ostatnim czasie forma włocławianina, co sam przyznał, pozostawiała wiele do życzenia. – Miałem kryzys, nie wygrywałem meczów. I mowa tu o turniejach niższej rangi – mówił. Na szczęście, mimo słabego początku, Polak poradził sobie z faworyzowanym rywalem i zanotował najlepszy wyniki w historii swoich występów w Poznaniu.

Z bardzo dobrej strony zaprezentował się także Kamil Majchrzak. Pochodzący z Piotrkowa 21-latek pewnie pokonał gracza z Uzbekistanu Sanjara Fajziewa 6:2, 6:4. Reprezentant Polski zaprezentował dojrzałość taktyczną, a w odpowiednich momentach, przy serwisie rywala potrafił zdobywać punkty. Majchrzaka w tym spotkaniu dopingowała również rodzina, a cenne wskazówki przekazywał Tomasz Iwański, jeden z najlepszych polskich szkoleniowców, który od kilku miesięcy prowadzi młodego Polaka.

Niestety, z turniejem pożegnał się Andrzej Kapaś. Reprezentujący WKS Grunwald Poznań tenisista przegrał z Pedją Krsitem z Serbii (276. pozycja rankingu ATP) – 6:4, 1:6, 4:6. – Andrzej miał dużą szansę na końcowy sukces. Mentalnie nie wszystko dobrze zagrało – stwierdził Filip Urban, trener i jednocześnie sparingpartner Kapasia.

Na środę zaplanowano cztery mecze drugiej rundy gry pojedynczej. Wszystkie odbędą na korcie centralnym. Pierwsze spotkanie o godz. 11. Nie przed 17.30 zagra Kamil Majchrzak, który zmierzy się z Guido Andreozzim (Argentyna, 6).

Fot. Piotr i Paweł Rychter/Poznań Open

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości