W Ostrawie trwa, rozgrywany na nawierzchni ziemnej, challenger kategorii 75 Ostra Group Open by Moneta. W środowe popołudnie polska para deblowa Karol Drzewiecki/Szymon Walków przegrała pierwszą rundę turnieju z duetem francusko-angielskim Geoffrey Blancaneaux/Ryan Peniston 6:3, 3:6, 8-10.
W pierwszym secie, pomimo zaciętej walki w gemach, Polacy całkiem szybko zdominowali swoich rywali. Po utrzymaniu swojego podania już w drugim gemie serwisowym udało im się przełamać przeciwników, po czym ponownie wygrać swoje podanie na wynik 3:0. Kolejne dwa gemy były szybkie, a obie pary miały szansę utrzymać swoje podania serwisowe na 4:1 dla Drzewieckiego i Walkowa. Po kolejnym utrzymaniu serwisu przez parę Blancaneaux/Peniston na 4:2, para francusko-angielska zaskakująco odłamała gema na 4:3. Polski duet nie dał się tym jednak długo nacieszyć rywalom. W następnym gemie polska para ponownie przełamała przeciwników na 5:3. Pierwszy set w 39 minut szczęśliwie zakończył się ze stanem 6:3 dla pary Drzewiecki/Walkow.
Drugi set, po niewykorzystanej przez Polaków szansie na przełamanie, rozpoczął się utrzymaniem serwisu pary francusko-angielskiej. W kolejnym gemie polska para, pomimo wyniku 40:15 w gemie, straciła swoje podanie na wynik 0:2. W trzecim gemie drugiego seta Polacy mieli 3 break-pointy, jednak nie udało im się tego wykorzystać i było 0:3. W czwartym gemie drugiej odsłony meczu Polacy zostali ponownie przełamani na stan 0:4. Przyszła jednak kolej na odbicie się – Drzewiecki i Walków zaskoczyli swoich rywali wygrywając 3 kolejne gemy, przy tym dwa razy wykorzystując szansę na przełamanie na stan 3:4. W ósmym gemie drugiego seta Polakom nie udało się jednak utrzymać swojego podania doprowadzając do wyniku 3:5. Po Drugi set potrwał 41 minut i zakończył się wynikiem 3:6 dla pary Blancaneaux/Peniston.
Set trzeci w postaci tie-breaka rozgrywanego do 10 punktów był pełen zaciekłej walki. Niestety pomimo obronionych aż 3 piłek meczowych, polska para przegrała tylko dwoma punktami – wynikiem 8:10.
Cała batalia obu par trwała godzinę i 30 minut. Pomimo dobrego rozpoczęcia meczu, zwycięstwo wyślizgnęło się Polakom z rąk. Od wygranego meczu zadecydowały tylko 2 punkty w decydującym tie-breaku.
Weronika Krupko