Już tylko niedzielne (5 października) finały, pozostały do zakończenia rozgrywanego na twardych kortach w Pekinie prestiżowego turnieju China Open 2025, przedostatniego w sezonie 2025 turnieju tenisowego kobiet rangi imprezy WTA 1000. W finale gry pojedynczej o tytuł mistrzowski zagrają rozstawiona z numerem trzecim Amerykanka Amanda Anisimova (4. WTA) oraz czeska tenisistka Linda Noskova (27. WTA), turniejowy numer 26. W grze podwójnej w finale zmierzą się złote medalistki Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024 w grze podwójnej Włoszki Sara Errani i Jasmine Paolini oraz japońsko-węgierska para Miyu Kato/Fanny Stollar.
Coco Gauff nie obroni tytułu
W grze pojedynczej już po pierwszym sobotnim półfinale stało się jasne, że tytułu zdobytego w Pekinie w poprzedniej edycji imprezy nie obroni rozstawiona z numerem drugim Amerykanka Cori Coco Gauff, która zdecydowanie przegrała z rodaczką Amandą Anisimową 1:6, 2:6.
BEIJING FINALIST 👊@AnisimovaAmanda beats Gauff 6-1, 6-2 to reach her second WTA 1000 final of the year 🙌#2025ChinaOpen pic.twitter.com/aCSS61NvWK
— wta (@WTA) October 4, 2025
Ten półfinał, od początku był jednostronnym popisem Amandy Anisimovej. W secie otwarcia obrończyni tytułu w pierwszych pięciu gemach wygrała zaledwie pięć wymian, w tym trzy w gemie rozpoczynającym rywalizację, od 40:0 do 40:40 w gemie serwisowym rywalki.
Pierwszą odsłonę meczu Amanda Anisimova mogła wygrać nawet 6:0, ale Cori Coco Gauff w gemie szóstym zdołała utrzymać podanie zdobywając honorowego gema po wcześniejszej obronie dwóch piłek setowych.
Druga odsłona meczu była również jednostronna. Uchodząca za nieznaczną faworytkę Cori Coco Gauff także w secie drugim przegrywała już 0:5. Dopiero wówczas Amanda Anisimova nieco się zdekoncentrowała niespodziewanie tracąc serwis, gdy serwowała po zwycięstwo i awans. Broniąca tytułu Corfi. Coco Gauff zdołała jeszcze gemem wygranym przy własnym podaniu poprawić wynik w secie drugim na 2:5, ale po kilku następnych minutach było już po meczu. Amanda Anisimova serwując po zamknięcie pojedynku przegrała tylko jedną wymianę i po pokonaniu Cori Coco Gauff 6:1, 6:2, w wielkim stylu zameldowała się w finale tysięcznika China Open 2025 w grze pojedynczej.

Nadspodziewanie jednostronny mecz trwał równo godzinę.
Wysoki poziom i wielkie emocje w starciu Noskovej z Pegulą
Znacznie ciekawszy, bardzo emocjonujący, był drugi półfinał, w którym zmierzyły się Jessica Pegula i Linda Noskova. Faworytką była wyżej notowana, rozstawiona z „piątką” Jessica Pegula, ale ostatecznie po trwającej dwie godziny, 29 minut tenisowej batalii górą była Linda Noskova, która zwyciężyła 6:3, 1:6, 7:6 (6).
See you in the BEIJING FINAL Linda 🥳#2025ChinaOpen pic.twitter.com/JUQ9ozfwWJ
— wta (@WTA) October 4, 2025
Czeszka od początku meczu nie ustępowała faworytce, set otwarcia wygrywając po 36 minutach 6:3 dzięki jedynemu w secie breakowi zdobytemu w gemie szóstym.
Druga odsłona meczu należała bezdyskusyjnie do Amerykanki, która zwyciężyła 6:1, ale wielkich emocji dostarczył dopiero rozstrzygający set trzeci, w którym szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę.
Decydujący set zaczął się od serii czterech breaków. Jessica Pegula dwukrotnie obejmowała prowadzenie z przewagą breaka (1:0, 2:1) lecz Linda Noskova za każdym razem natychmiast odpowiadała re-breakiem.
Od tego momentu obie tenisistki, choć rywalki miały break-pointy, utrzymywały już serwis i wszystko zaczęło zmierzać w kierunku rozstrzygającego o wyniku seta i meczu tie-breaka trzeciej partii pojedynku.
Mecz mógł zakończyć się przed tie-breakiem zwycięstwem Amerykanki, która po breaku w gemie 11 wyszła w decydującym secie na prowadzenie 6:5, ale prowadząc 6:5 i serwując na mecz, Jessica Pegula straciła podanie przy drugim break-poincie dla Lindy Noskovej, wcześniej – od prowadzenia 40:15 – nie wykorzystując dwóch z rzędu, a chwilę później jeszcze jednej piłki meczowej.
W zaistniałej sytuacji, finalistkę rzeczywiście wyłonił dopiero tie-break decydującego trzeciego seta.
W kluczowej rozgrywce, tenisistki grały bardzo nerwowo, opuścił je serwis i wszystko mogło się w niej zdarzyć.
Pierwsza punkt przy własnym podaniu straciła Linda Noskova i Jessica Pegula objęła prowadzenie 3:1, ale przegrała trzy następne wymiany, w tym dwie przy własnym serwisie – zrobiło się zatem 4:3 z przewagą mini-breaka dla tenisistki czeskiej. Linda Noskova miała w tym momencie do dyspozycji serwis, by po zdobyciu dwóch punktów wypracować trzy z rzędu piłki meczowe, ale zamiast tego obie akcje przy własnym podaniu przegrała i teraz przy prowadzeniu 5:4 znacznie bliżej końcowego sukcesu znalazła się Jessica Pegula, której do zwycięstwa i awansu do finału wystarczyło wygranie dwóch akcji rozpoczynanych własnym podaniem. Amerykanka nie dość, że nie zamknęła meczu, ale obie akcje przy własnym serwisie przegrała, a to oznaczało, że wygrywając 6:5 to Linda Noskova miała piłkę meczową i na dodatek za chwilę serwis do dyspozycji. Czeszka te nie wytrzymała obciążenia i Amerykanka wyrównała na 6:6, ale jednak szalę zwycięstwa przechyliła na swoją stronę Linda Noskova, która zdobywając punkt przy włąsny6m podaniu wypracowała meczbola i go wykorzystała po najważniejszym mini break przy serwisie przeciwniczki.
Rywalizują w grze podwójnej
W grze podwójnej Miyu Kato i Fanny Stollar awansowały do finału walkowerem, bowiem ich półfinałowe przeciwniczki Australijka Priscilla Hon i Czeszka Karolina Muchova, nie mogły przystąpić do meczu.
W drugim półfinale rozstawiony z numerem drugim duet Sara Errani/Jasmine Paolini nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z rozstawionym z „czwórką” duetem Hsieh Su-wei – Jelena Ostapenko (Chińskie Tajpej/Łotwa),wygrywając po godzinie i 19 minutach w dwóch setach 6:4, 6:0.
Game. Set. Match. ✊@SaraErrani/@JasminePaolini progress to the doubles final after a 6-4, 6-0 win over Hsieh/Ostapenko.#2025ChinaOpen pic.twitter.com/cK5RLUfeTT
— wta (@WTA) October 4, 2025
Dodać jedynie możemy, że finały w Pekinie zostaną rozegrane w niedzielę, a już w poniedziałek (od piątku, bez udziału Polek, trwają dwustopniowe kwalifikacje) rozpoczyna się ostatni w sezonie 2025 turniej WTA 1000 w chińskim Wuhan.
Krzysztof Maciejewski