Ale czy kogoś to dziwi? Mogliśmy się tego spodziewać! Boris Becker właśnie postanowił zakończyć współpracę z Rune. Było jednak jasne, że ta współpraca nie układa się tak jak miała się ułożyć. Niemiec nie tylko nie uczestniczył w przedsezonowych przygotowaniach Duńczyka, ale… nie wybrał się z młodą gwiazdą na pierwszy turniej wielkoszlemowy w sezonie 2024 i nie wspierał Holgera podczas ostatnich zmagań w Montpellier!
Jak brzmi oficjalny komunikat, strony rozstają się w zgodzie, a powodem mają być prywatne sprawy Niemieckiego coacha oraz… jego inne liczne zajęcia.
I would like to inform you that I will step down as the head coach of Holger Rune with immediate effect. We started this partnership with the initial goal to reach the ATP Finals end of last year but moving forward I realised that in order for this to be successful, I would need…
— Boris Becker (@TheBorisBecker) February 6, 2024
Mimo że w komunikacie zawarte są słowa pełne kurtuazji i zrozumienia dla potrzeb Duńskiej gwiazdy, zdaje się, że ta przygoda była kolejnym wybrykiem ze strony legendy. No właśnie… chyba już przebrzmiałej i rozmieniającej na drobne swoją powagę. Becker nie tylko nie przyłożył się do pracy (wybrał fotel komentatorski w Eurosport, zamiast box trenerski podczas Australian Open), ale najzwyczajniej zrobił krzywdę wciąż jeszcze młodemu zawodnikowi, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się zauroczony Borisem.
Jednak czy wina leży tylko po stronie nieodpowiedzialności Niemca. Zdaje się, że sporo za uszami ma też otoczenie chłopaka. Holger od ponad roku funkcjonuje w tourze tak naprawdę bez orientacji, który ze szkoleniowców jest jego prawdziwym mentorem. Współpracujący z chłopakiem od lat- Lars Christensen, pozostawał obok teamu, gdy krótką, ale intensywną pracę wykonywał z Holgerem słynny Patrick Mouratoglou. Gdy Francuz z hukiem opuścił Duńczyka, Lars znowu przez chwilę pełnił rolę głównego opiekuna, by za chwilę wylecieć z drużyny i oddać ster Borisowi Beckerowi. Teraz i ten porzuca Rune.
Kto jest odpowiedzialny za takie prowadzenie kariery Duńczyka? Najpewniej nie on sam, bo choć wiemy, że ma trudny charakter, jasne jest też, że managerem chłopaka jest podążająca za synem krok w krok, siadająca w boxie na równi z trenerami – Aneke Rune.
Kariera Duńczyka wisi na włosku… a jego talent może być jednym z najbardziej sprzeniewierzonych skarbów ATP Tour. Sylwetkę Rune szeroko nakreśliliśmy w jesiennym wydaniu Tenis Magazyn.