BJK Cup Finals. Iga Świątek ograła Jasmine Paolini i zobaczymy decydujący debel o finał!

Wiceliderka rankingu WTA Iga Świątek dopiero po dwuipółgodzinnej walce pokonała 3:6, 6:4, 6:4 Jasmine Paolini, czwartą na świecie. W ten sposób wyrównała na 1:1 stan rywalizacji z Włoszkami w półfinale Billie Jean King Cup Finals O tym, kto powalczy o tytuł w „The World Cup of Tennis” – BJK Cup Finals? O tym zadecyduje pojedynek deblowy z udziałem Świątek i Katarzyny Kawy (LOTTO/PZT Team/BKT Advantage Bielsko-Biała oraz duetu Sara Errani i Paolini.

Wiceliderka rankingu WTA Świątek i czwarta na świecie Polini wyszły na kort przy prowadzeniu Włoszek 1:0. Ale wydawało się, że Iga bez większego problemu powinna doprowadzić co wyrównania i jednocześnie do debla decydującego o losach awansu do finału. Na korzyść Polki przemawiał świetny bilans dotychczasowych pojedynkach z Jasmine 3-0, w setach 6-0 i fakt, że za każdym razem oddawała jej tylko po trzy gemy.

Pierwsze cztery gemy toczyły się zgodnie z regułą własnego serwisu, choć w czwartym polska tenisistka musiała bronić dwóch „break pointów” zanim wyrównała na 2:2. Chwilę później nieoczekiwanie to Paolini znalazła się w opałach, a Iga wykorzystała pierwszą okazję do przełamania i objęła pierwszy raz w poniedziałek prowadzenie w meczu 3:2.

Potem jednak nastąpiła seria czterech kolejnych zwycięskich gemów Włoszki, która po 44 minutach zamknęła pierwszego seta wynikiem 6:3. W tym okresie druga tenisistka świata miała problemy z serwisem, przeplatając asy podwójnymi błędami, a le też chwilami brakowało jej nieco precyzji. Rywalka była bardziej cierpliwa i rzadziej się myliła, a także pewnie utrzymywała własne podanie.

Iga Świątek i Kasia Kawa, podobnie jak przeciw Czeszkom, wystąpią w decydującym deblu. Stawką awans do finału BJK Cup Finals 2024. Fot. ITF

Pierwszy gem drugiej partii również przyniósł huśtawkę serwisową, ale tym razem Świątek wyszła z niej obronną ręką. W kolejnym gemie Paolini wypuściła z rąk komfortowe prowadzenie 40- 0. Ale po nerwowej końcówce i grze na przewagi zdołała wyrównać na 1:1. Z problemami – pomimo 15-40 i jednej przewagi dla przeciwniczki – w jej ślady poszła Iga, więc zrobiło się 2:1, a potem 3:2.

Szósty gem był najdłuższym i najbardziej zaciętym w całym spotkaniu, pełnym długich wymian i sporego ryzyka podejmowanego przez Igę. Jasmine obroniła w nim jednego „break pointa”, ale sama dopiero przy czwartej okazji doprowadziła do wyrównania. Wydawało się, że konieczny może być tie-break, ale w dziesiątym gemie nastąpił nieoczekiwany przełom.

Świątek odskoczyła przy podaniu rywalki na 40-15, a zanim po godzinie i 40 minutach wykorzystała drugą pikę setową. W ten sposób drugi tego dnia singlowy mecz rozpoczął się praktycznie na nowo.

Polki po raz pierwszy grają w półfinale BJK Cup Finals. Czy awansują do finału? Fot. ITF

Polscy kibice wręcz oszaleli, gdy Iga zdobyła „breaka” na 3:1 i wydawało się, że to może być kluczowy moment tego pojedynku. Jednak od razu oddała mozolnie wywalczoną przewagę i zrobiło się 3:3. Kolejny zwrot akcji nastąpił przy stanie 5:4, gdy Paolini stanęła w obliczu obrony piłki meczowej. Nie udało się jej to, przegrała seta 4:6 i potkanie po dwóch godzinach i 33 minutach.

Zapraszamy na relacje z Malagi w „TENIS MAGAZYNIE dzięki Bukowej Ostoi Nakielno.

Reprezentacja Polski Kobiet podczas Billie Jean King Cup Finals bierze aktywny udział w promocji Polski poprzez sport, a w ramach kampanii „Promocja Polski poprzez sport i wydarzenia sportowe” i współpracy Polskiego Związku Tenisowego z Polską Organizacją Turystyczną, ambasadorkami w Projekcie zostały: Magda Linette, Magdalena Fręch, Katarzyna Kawa oraz Maja Chwalińska. Już wkrótce zobaczymy je w spocie reklamującym wybrane regiony Polski.

Z Malagi Tomasz Dobiecki.

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości