Weekend drugiego tygodnia kwietnia 2024, to termin spotkań play off o awans do listopadowego turnieju finałowego Billie Jean King Cup 2024, najważniejszych rozgrywek dla reprezentacji narodowych w tenisie kobiet. Reprezentacja Polski (czytaj też: Iga Świątek rozpocznie rywalizację ze Szwajcarkami. Transmisja w Eurosport Polska!) pod wodzą kapitana Dawida Celta o trzeci z rzędu udział w turnieju finałowym w czwartej edycji imprezy pod taką nazwą rozgrywanej od roku 2020 (wcześniej od roku 1963 jako Federation Cup oraz Fed Cup), rywalizuje z reprezentacją Szwajcarii. Mecz odbywa się w hali w Biel w Jan Group Arena (Swiss Tennis Arena) w Szwajcarskim Narodowym Centrum Tenisa. W pierwszym meczu Iga Świątek, liderka światowego rankingu tenisistek, zmierzyła się z dużo niżej notowaną 23-letnią Simoną Waltert (158. WTA, najwyżej, w karierze 107. WTA w czerwcu 2023) wygrywając 6:3, 6:1. Była to konfrontacja polskiej jedynki i szwajcarskiej dwójki na spotkanie w Biel.

– Simona nie grała pod presją, bo nie była faworytką. Wspierana przez kibiców zagrała dobry mecz, dla mnie nie było to spotkanie tak łatwe jak wskazuje wynik Z kolei ja wykonałam swoją pracę. Oczywiście cieszę się ze zwycięstwa. Jutro czeka mnie następny mecz. I podziękowania dla polskich kibiców, którzy są na całym świecie – powiedział tuz po meczu Iga Świątek.
BACK to #BJKCup winning terms!
— Billie Jean King Cup (@BJKCup) April 12, 2024
Iga Swiatek gets Poland the first point of the tie after defeating Simona Waltert 6-3, 6-1 💪 pic.twitter.com/bENNcvMuuM
Polka wywiązała się z roli faworytki
Dość szybka nawierzchnia kortu (nawierzchnia twarda typu Rebound Ace) sprawiła, że nie mieliśmy zbyt wielu długich wymian. Iga Świątek była zdecydowaną faworytką i z tej roli wywiązała się bardzo dobrze. W secie otwarcia Polka zdobyła break już w gemie drugim, przełamując serwis Szwajcarki w jej pierwszym gemie serwisowym i do końca utrzymała korzystny rezultat. Przewaga tenisistki z Raszyna od początku nie podlegała dyskuski. Po 10. minutach tenisistka z Raszyna miała na koncie trzy wygrane gemy, rywlka raptem trzy wygrane wymiany.
Szwajcarkę należy pochwalić, bo starała się zaprezentować z jak najlepszej strony. Przynajmniej w niektórych fragmentach jej się to udawało. W secie otwarcia wystarczyło, by wygrać dwa gemy z rzędu od 0:3 do 2:3 z breakiem w gemie piątym oraz gem na 3:5.
Set otwarcia Iga Świątek wygrała set otwarcia 6:3 po 37 minutach.
W drugiej odsłonie meczu Polka zdobyła break już w gemie pierwszym, po czym podwyższyła wynik na 2:0 po najdłuższym blisko 20-minutowym gemie, w którym obroniła trzy brek-pointy i od tego momentu wszystko potoczyło się już dość szybko na korzyść najlepszej obecnie tenisistki świata, z pewnymi kłopotami jeszcze tylko w gemie czwartym. Szwajcarka w gemie piątym utrzymała wprawdzie podanie przerywając serię pięciu gemów przegranych z rzędu, ale jak się okazało, był to jedyny gem zdobyty przez Simonę Waltert w secie drugim, zakończonym po 47 minutach zwycięstwem Igi Świątek 6:1.
Ostatecznie Iga Świątek wygrała piątkowy mecz po 84 minutach 6:3, 6:1.
Polka oczywiście nie musiała zaprezentować swojego najlepszego tenisa. Szwajcarka zgrała chwilami bardzo dobrze przez co mieliśmy na korcie sporo efektownych akcji. Simona Waltert mogła nawet pokusić się o wygranie jeszcze jednego, czy dwóch gemów, ale jednak wyższość liderki rankingu WTA była niepodważalna.
Trzeci mecz i trzecia wygrana Igi
Obie tenisistki zmierzyły się po raz trzeci, ale dopiero po raz pierwszy w meczu, oficjalnym. Iga Świątek wygrała po raz trzeci.
Iga Świątek wygrała 23 z 26 rozegranych w obecnym sezonie meczów, a Polska objęła w spotkaniu ze Szwajcarią prowadzenie 1:0.
Transmisja w Eurosport 2.
Krzysztof Maciejewski

