Australian Open 2025. Awans Świątek, porażka Chwalińskiej

Wspólne zdjęcie Igi Świątek z kibicami po wygranej z Kateriną Siniakovą. Fot. Australian Open 2025/WTA Tour

Z czterech polskich tenisistek, które w poniedziałek 13 stycznia przystąpiły do rywalizacji w grze pojedynczej wielkoszlemowego turnieju Australian Open 2025, w turnieju pozostały dwie. Zwycięstwa odniosły Iga Świątek i Magdalena Fręch, przegrały natomiast Magda Linette oraz Maja Chwalińska.

czytaj też: Australian Open 2025. Magdalena Fręch gra dalej. Odpadła Magda Linette

84 zwycięstwo Igi Świątek w turnieju wielkoszlemowym

Iga Świątek, wiceliderka rankingu WTA zmierzyła się z Czeszką Kateriną Siniakovą (46. WTA), liderką rankingu WTA deblistek, w grze podwójnej dziewięciokrotną mistrzynią wielkoszlemowa. Polka była zdecydowaną faworytką pierwszej konfrontacji z Czeszką i rzeczywiście wygrała 6:3, 6:4, ale podkreślić należy, że  Siniakova  nie zamierzała  rezygnować  ze sprawienia sensacji.

W secie otwarcia wszystko co najważniejsze zdarzyło się na John Cain Arena w gemach 6-9. Iga Świątek pierwsza przełamała serwis rywalki wychodząc na prowadzenie 4:2 i chociaż Katerina Siniakova natychmiast odpowiedziała re-breakiem, w kolejnym gemie tenisistka z Raszyna po raz drugi w secie zdobyła break i teraz przewagi już nie roztrwoniła, przy własnym podaniu zamykając pierwszą partię meczu zwycięstwem 6:3. Czeszka broniąc się przed porażką wygrywała nawet w gemie dziewiątym 30:0, ale trzy następne wymiany padły łupem podopiecznej belgijskiego trenera Wima Fissette’a i trwający 39 minut set otwarcia dobiegł końca.

Tak polscy kibice cieszyli się po wygranym pierwszym secie przez Igę Świątek.

Druga odsłona meczu byłą bardzo podobna do pierwszej. Tym razem Iga Świątek zdobyła wprawdzie break już w gemie pierwszym za moment prowadząc 2:0, ale tak jak w secie otwarcia Katerina Siniakova od razu odpowiedziała re-breakiem, po czym doprowadziła do remisu 2:2.

Teraz Kluczowe ponownie okazało się przełamanie serwisu Czeszki zdobyte przez Polkę w gemie siódmym na 4:3, gdyż straty Czeszka nie była w stanie odrobić

Ostatecznie Iga Świątek zwyciężyła w secie drugim po 44 minutach 6:4 i zameldowała się w drugiej rundzie – 1/32 finału – pokonując Katerinę Siniakovą  6:3, 6;4. Mecz trwał godzinę i 23 minuty.

W spotkaniu obie tenisistki zaserwowały po jednym asie, przy czym Czeszka popełniła cztery podwójne błędy serwisowe, a Iga Świątek – żadnego. Polka wypracowała pięć break-pointów wykorzystując cztery, Katerina Siniakova miała trzy okazje na break i wykorzystała dwie. Iga Świątek zagrała 17 winnerów i popełniła 15 niewymuszonych błędów, Katerina Siniakova miała 19 uderzeń kończących oraz popełniła 23 niewymuszone błędy.

Tenisistki rozegrały 112 akcji, z których Iga Świątek wygrała 65 (58 procent), natomiast Katarina Siniakova 47 (42 procent).

Iga Świątek pokonując Czeszkę Katerinę Siniakovą w pierwszej rundzie Australian Open 2025 odniosła 84 zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym. Fot. Australian Open 2025/WTA Tour
Iga Świątek pokonując Czeszkę Katerinę Siniakovą w pierwszej rundzie Australian Open 2025 odniosła 84 zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym. Fot. Australian Open 2025/WTA Tour

Było to 84 zwycięstwo Polki w turnieju wielkoszlemowym. Podkreślić trzeba, że tenisistka z Raszyna zaprezentowała się bardzo solidnie, choć  Czeszka nie była rywalką łatwą, postawiła wiceliderce światowego rankingu wysoko poprzeczkę wy6magasń. Z pewnością nawet wyżej, niż można było się spodziewać. 

  • Uważam, że był to w moim wykonaniu solidny mecz – oceniła Iga Świątek.

W drugiej rundzie przeciwniczką Igi Świątek będzie Słowaczka Rebecca Sramkova (49. WTA), która w trzech setach pokonała 3:6, 6:2, 6:2 Amerykankę Katie Volynets (59. WTA). Będzie to pierwszy mecz obu tenisistek.

Porażka Mai Chwalińskiej

Jako ostatnia z kwartetu Polek mecz pierwszej rundy rozgrywała Maja Chwalińska (126. WTA), której przeciwniczką była niemiecka tenisistka Jule Niemeier (92. WTA). Wydawało się, że prezentująca ostatnio wysoką formę czwarta obecnie polska tenisistka w rankingu WTA może pokusić się o wyeliminowanie przeciwniczki, ale rzeczywistość okazała się dla Mai Chwalińskiej brutalna.

Maja Chwalińska. Fot. Tomasz Barański

Urodzona w Dąbrowie Górniczej 23-letnia Polka, która po raz czwarty w karierze, a po raz trzeci w Melbourne, wystąpiła w turnieju wielkoszlemowym, a do Australian Open 2025 dostała się po przebrnięciu trzystopniowych kwalifikacji, w meczu z 25-letnią Niemką była w zasadzie bezradna w godzinę i 14 minut przegrywając zdecydowanie 0:6, 1:6. Niektóre gemy były nawet dość wyrównane, ale niemal wszystkie kluczowe punkty padały łupem Jule Niemeier i jedynego gema Maja Chwalińska zdobyła w trzecim gemie drugiego seta po serii dziewięciu gemów przegranych z rzędu.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości