Niestety już bez udziału polskich tenisistek, które zajęły trzecie miejsce w grupie D, kontynuowany jest w Glasgow finałowy turniej Billie Jean King Cup, najważniejszych międzynarodowych rozgrywek drużynowych w tenisie kobiet. W półfinałach reprezentacja Czech zmierzy się z ekipą Szwajcarii, natomiast drużyna Australii z zespołem Wielkiej Brytanii.
W „polskiej” grupie D najlepsza okazała się reprezentacja Czech, która w meczu o pierwsze miejsce i awans do półfinału BJKC edycji 2022, pokonała drużynę Stanów Zjednoczonych 2:1. Czeszki zapewniły sobie zwycięstwo już po meczach gry pojedynczej. Najpierw występująca tym razem jako „dwójka” zespołu Marketa Vondrousova pokonała Danielle Rose Collins 6:3, 6:3, a następnie w meczu „jedynek” obu drużyn w piątkowym meczu, Katerina Siniakova, także w dwóch setach wygrała z Cori „Coco” Gauff 7:6 (1), 6:1. Gauff, która musiała wygrać, żeby przedłużyć nadzieje Amerykanek do gry podwójnej, w secie otwarcia dwukrotnie odrabiała stratę przełamania i ostatecznie o wyniku rozstrzygał tie-break, lecz w decydującej rozgrywce zdołała zdobyć tylko jeden punkt. W drugiej odsłonie meczu Siniakova, liderka rankingu WTA deblistek, całkowicie zdominowała siódmą obecnie „rakietę” świata wygrywając 6:1 i cały mecz po 83 minutach 7:6 (1), 6:1, a to oznaczało, że Amerykanki zostały „wyrzucone” z rywalizacji o trofeum.
W tej sytuacji, gdy losy awansu były rozstrzygnięte, w grze podwójnej wystąpiły zupełnie inne pary niż pierwotnie awizowano, a najlepsza kobieca para deblowa mijającego sezonu 2022, Barbora Krejcikova/Katerina Siniakova nie musiała pojawiać się na korcie.
W deblu czeski duet Karolina Muchova/Karolina Pliskova przegrał z duetem amerykańskim Madison Keys/Taylor Townsend 3:6, 3:6, lecz w kwestii awansu Czeszek niczego nie mogło to zmienić.
W półfinale reprezentacja Czech, zmierzy się ze Szwajcaria, najlepszą w grupie A. W decydującym meczu Szwajcarki pokonały w piątek Kanadyjki, losy meczu rozstrzygając już po meczach gry pojedynczej, w których Viktorija Golubić wygrała 2:6, 6:3, 6:4 z Biancą Andreescu, a Belinda Bencić zwyciężyła 6:0, 7:5 Leilah Annie Fernandez.
Wygrana Kanadyjek w deblu niczego zmienić już nie mogła zmienić. Mecz wygrała Szwajcaria 2:1 i to ten zespól zagra w półfinale. Oba spotkania przegrały w tek grupie Włoszki.
W grupie B z awansu mogą się cieszyć Australijki, po pokonaniu 2:1 Slowacji oraz 3:0 Belgii. Jedno zwycięstwo w grupie odniosły Słowaczki, dwie porażki poniosła reprezentacja Belgii.
Belgijkom nie zdołała pomóc Elise Mertens, która do Glasgow przyleciała prosto z amerykańskiego Fort Worth, gdzie w poniedziałek 7 listopada triumfowała w WTA Finals w grze podwójnej w parze z rosyjską tenisistką Veroniką Kudermetovą. W Glasgow Elise Mertens zagrała w czwartek w singlu. W meczu z Australijką Ajlą Tomljanović prowadziła 6:4, 4:1, by następnie stracić osiem gemów z rzędu i skreczować z powodu problemów z barkiem.
Najbardziej zacięta była rywalizacja w grupie C, w której wszystkie drużyny Wielka Brytania, Hiszpania i Kazachstan wygrały po jednym meczu, ale pierwsze miejsce w grupie zajęły Brytyjki, mające najkorzystniejszy bilans setów 4:2 (Hiszpania 3:3, Kazachstan 2:4). Zadecydował mecz Wielka Brytania – Hiszpania 3:0.
Ten ostatni rezultat to spora niespodzianka, bowiem drużyna Hiszpanii pojechała do Glasgow w silnym składzie na czele z Paula Badosą Gibert i pierwsze swoje spotkanie z Kazachstanem wygrała 3:0, podczas, gdy Brytyjki z zespołem Kazachstanu przegrały 1:2.
Hiszpanki były więc faworytami spotkania z Wielką Brytania, ale doznały klęski, nie wygrywając w spotkaniu nawet jednego seta i w efekcie nie wystąpią w półfinale!
Dla Brytyjek świetny początek zrobiła Heather Watson, w zaledwie 67 minut demolując 6:0, 6:2 Nurię Parrizas-Diaz. O jeszcze większą niespodziankę postarała się Harriet Dart, która pokonała 6:3, 6:4 Badosę. Mecz trwał 92 minuty, a była wiceliderka rankingu WTA wykorzystała tylko jeden z czterech break pointów, sama natomiast straciła serwis czterokrotnie. „Dzieło zniszczenia” drużyny Hiszpanii dokończyły w grze podwójnej Alicia Barnett i Olivia Nicholls, które pokonały 7:6( 5), 6:2 parę hiszpańską Aliona Bolsova/Rebecca Masarova. Hiszpankom trudno było jednak o korzystny rezultat, skoro wykorzystały tylko jeden z aż 11 break-pointów!
Która z drużyn triumfuje w drugiej edycji Billie Jean KIng Cup (wcześniej tenisistki w rozgrywkach drużynowych rywalizowały w Fed Cup), przekonamy się w niedzielę.
W obecnej edycji tytułu nie broniła reprezentacja Rosji, wykluczona z rozgrywek po zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę.
Krzysztof Maciejewski