Zwycięski mecz Maksa Kaśnikowskiego w kanadyjskim Drummondville

Maks Kaśnikowski kontynuuje dobre występy w Kanadzie. 19-latka wspiera fachową pomocą trener Jakub Ulczyński.

Maks Kaśnikowski (396. ATP, CKT Grodzisk Mazowiecki), który bardzo dobrze spisał się w minionym tygodniu docierając do półfinału challengera ATP w Calgary, pozostał jeszcze w Kanadzie i w tym tygodniu występuje w challengerze rozgrywanym na twardej nawierzchni w hali w Drummondville. Polak awansował do II rundy pokonując Tunezyjczyka Skandera Mansouriego (261. ATP) 6:4, 7:5.

Przeciwnikiem Kaśnikowskiego, który przeszedł pomyślnie dwustopniowe kwalifikacje, na początek turnieju głównego w Drummondville był we wtorkowy wieczór – w 1/16 finału – wyżej notowany Tunezyjczyk Skander Mansouri (261. ATP). Młody Polak, który w poniedziałek po raz pierwszy w karierze znalazł się w TOP 400 światowego rankingu tenisistów potwierdził wysoką formę wygrywając po wyrównanej rywalizacji w dwóch setach 6:4, 7:5. Tym samym zrewanżował się Tunezyjczykowi. za porażkę 4:6, 4:6 w I rundzie challengera w Kozerkach.

W Drummondville 19-letni tenisista z Warszawy, którego wspiera w Kanadzie trener Jakub Ulczyński w secie otwarcia szybko uzyskał break obejmując prowadzenie 2:1 z przewagą przełamania, mógł nawet wygrywać 4:1 z dwoma breakami na koncie, gdyż w gemie piątym miał dwa break-pointy, ale tak prosto wcale nie było. Skander Mansouri w piątym gemie zdołał się wybronić, a że w miarę upływu czasu, grał coraz lepiej, odrobił straty doprowadzając do remisu 4:4. Polak w porę opanował jednak sytuację na korcie, zdobył od razu break na 5:4 i utrzymując następnie swój serwis w gemie 10. wygrał seta otwarcia 6:4.

W drugiej odsłonie meczu bardzo długo tenisiści „pilnowali” swojego podania i wszystko wskazywało, że do rozstrzygnięcia partii niezbędny będzie tie-break. W gemie 11. Maks Kaśnikowski zdobył jednak kluczowe przełamanie na 6:5 i szansy „zamknięcia” meczu w dwóch setach nie zmarnował, własnym gemem serwisowym kończąc II seta zwycięstwem 7:5 i wygrywając cały trwający 91 minut mecz 6:4, 7:5.

Maks Kaśnikowski prezentuje bardzo dobrą formę, która potwierdza w turniejach w Kanadzie.
Maks Kaśnikowski prezentuje bardzo dobrą formę, która potwierdza w turniejach w Kanadzie.

Skander Mansouri lepiej serwował (11 asów, pięć podwójnych błędów serwisowych przy pięciu asach i dwóch podwójnych błędach serwisowych Maksa Kaśnikowskiego), ale nie wystarczyło to Tunezyjczykowi do zwycięstwa. Polak wypracował siedem break-pointów wykorzystując trzy, Tunezyjczyk na przełamanie zamienił jedną z dwóch wypracowanych okazji. Polak wygrał 77 ze 149 rozegranych akcji (52 procent), tenisista z Afryki 72 (48 procent). Maks Kaśnikowski okazał się lepszy w 13 z 22 rozegranych gemów i to on zameldował się w 1/8 finału.

W II rundzie, w meczu o awans do ćwierćfinału, rywalem Maksa Kaśnikowskiego będzie Michael Mmoh (118. ATP), amerykański tenisista nigeryjskiego pochodzenia.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości