Książka Richarda Williamsa i Barta Davisa „Zwycięska rodzina. Venus, Serena i droga do sukcesu.” powinna się znaleźć w domowej biblioteczce każdej osoby interesującej się tenisem. Równolegle z pojawieniem się na rynku wydawniczym książki na ekranach kin można obejrzeć film „King Richard” ze świetną rolą Willa Smitha.
Wprawdzie dużą część „Zwycięskiej rodziny” zajmuje biografia Richarda Williamsa, ale warto poczytać o jego rodzinnej Luizjanie, ogromnej determinacji i o tym jak po kroku pokonywał kolejne etapy życia. Jeszcze przed narodzeniem swoich córek – Venus i Sereny – przygotował dla nich odważny plan na życie, który realizowany systematycznie i konsekwentnie, zaowocował jednym z największych sukcesów w historii zawodowego tenisa.

„Zwycięska rodzina” zaczyna się od krótkiego rozdziału poświęconego finałowemu spotkaniu na kortach Wimbledonu w 2012 roku, gdy rywalką Sereny była Agnieszka Radwańska.
Williams w ujmujący sposób opisuje życie rodzinne oparte na najważniejszych dla niego zasadach: odwadze, pewności siebie, poświęceniu, wierze, a przede wszystkim – miłości.
Od najmłodszych lat zmuszony walczyć z przeciwnościami losu stworzył kochającą się rodzinę i wychował dwie wspaniałe gwiazdy tenisa.
Na podstawie niesamowitej historii życia Richarda Williamsa nakręcono kinowy film „King Richard” z Willem Smithem w tytułowej roli!

Warto skonfrontować książkę z filmem.
Tytuł: „Zwycięska rodzina. Venus, Serena i droga do sukcesu.”
Autorzy: Richard Williams, Bart Davis
Wydawnictwo: Replika
Fragment książki:
„ (…) Widzę rodziców narzekających, kiedy ich dziecko schodzi z kortu po przegranym meczu. To okropne. Ta dziewczynka czy chłopiec walczyli tak mocno, tak długo, że zasługują wyłącznie na miłość i pochwały. A tymczasem spotykają się z niezadowoleniem. To najgorsze emocje, jakie rodzice mogą okazać dziecku. Moje córki wygrały, bo zrobiły, co mogły. Przegrały, choć zrobiły, co mogły. Niestety inni rodzice nie zawsze tak do tego podchodzą. Widziałem wiele złych rzeczy. Widziałem mecze w Południowej Kalifornii, do których chłopcy podchodzili tak poważnie, że bili się na korcie (…).”
– Richard Williams