„Wyszarpany” awans Igi Świątek. Największą sztuką jest wygrać, gdy nic się nie układa

Iga Świątek

Iga Świątek, liderka rankingu WTA tenisistek, jest już w III rundzie  (1/16 finału) wielkoszlemowego turnieju Wimbledon 2022. W II rundzie Polka niespodziewanie miała duże problemy, ale zdołała je przezwyciężyć, pokonując w trzech trudnych setach Holenderkę Lesley Pattinama-Kerkhove (138. WTA) 6:4, 4:6, 6:3. Mecz trwał 2 godziny i pięć minut. Następną przeciwniczką tenisistki z Raszyna będzie Francuzka Alize Cornet.

Niepokonana na światowych kortach od 16 lutego Iga Świątek miała z mało znaną Holenderką niespodziewanie trudną przeprawę. Holenderka, która w turnieju wystąpiła jako lucky loser, tylko dzięki temu, że z powodu kontuzji wycofała się tenisistka z Czarnogóry  Danka Kovinić, już w I rundzie sprawiła niespodziankę, a do spotkania z liderką światowego rankingu też przystąpiła bez respektu, a kiedy po sześciu gemach prowadziła z przewagą przełamania 4:2, zapachniało sensacją.

W trudnym momencie Iga Świątek, nie po raz pierwszy w obecnym sezonie, pokazała jednak siłę mentalną, potrafiła poprawić grę i już po dwóch następnych gemach mieliśmy remis 4:4. Polka opanowała sytuację na korcie, „poszła za ciosem” i ostatecznie po 41 minutach rozstrzygnęła I seta na swoją korzyść, wygrywając 6:4.

Na trybunach podczas meczów Igi Świątek jest mnóstwo polskich kibiców. Liderka rankingu WTA na pizzę w trakcie Wimbledonu się chyba jednak nie skusi.

Wydawało się, że wszystko w przypadku Polki wróciło na właściwe tory, tymczasem druga partia bynajmniej nie była dla podopiecznej trenera Tomasza Wiktorowskiego łatwiejsza. Skazywana na porażkę Holenderka walczyła i od połowy II seta to na jej stronę zaczęła przechylać się szala zwycięstwa w tym secie. Po stracie serwisu na 3:4, liderka rankingu nie wykorzystała w kolejnym gemie break-pointa, żeby natychmiast odpowiedzieć przełamaniem powrotnym i już do końca straty nie zdołała jej odrobić, przegrywając partię 4:6. Jeszcze w gemie 10. Polka miała szansę uniknąć porażki, lecz od wyniku 30:0 przegrała cztery wymiany i set padł łupem 30-letniej Holenderki.

Po 82 minutach mieliśmy remis 1:1 w setach, zatem niezbędny był decydujący set III.

Rozstrzygająca partia była, przynajmniej do pewnego momentu, bardzo wyrównana i zacięta, a Polka w żaden sposób nie mogła złamać oporu przeciwniczki. Już na początek mieliśmy dwa najdłuższe gemy spotkania i to Iga Światek broniła się w pierwszym z nich przed przełamaniem. Bardzo istotny break, dający prowadzenie 3:1, liderka światowego rankingu tenisistek zdobyła w gemie czwartym i z takim trudem wywalczonej przewagi już nie roztrwoniła, choć łatwo wcale nie było, a Lesley Pattinama-Kerkhove do końca szukała swojej szansy.

Najważniejszy jest awans

Nie był to dobry mecz Igi Świątek, ale najważniejsze, że jednak zwycięski. Największą sztuką jest wygrać, gdy nic się nie układa. Liderka rankingu w czwartkowe późne popołudnie potrafiła tego dokonać, w przeciwieństwie do kilku innych kandydatek do odegrania w turnieju znaczącej roli – Iga pozostaje w turnieju!

Było to pierwsze spotkanie Igi Świątek z Holenderką, która wcześniej grała tylko z innymi polskimi tenisistkami. Lesley Pattinama-Kerkhove raz pokonała Weronikę Baszak, z trzech meczów z Urszulą Radwańską wygrała dwa, oraz przegrała jedyne spotkanie z Magdą Linette.

W meczu o awans do 1/8 finału i wyrównanie swojego najlepszego, jak dotąd, osiągnięcia w seniorskim Wimbledonie, Iga Świątek zagra z dobrze prezentujacą się w obecnym sezonie na kortach trawiastych Francuzką Alize Cormet.

Seria trwa

Czwartkowa wygrana to 37. kolejne zwycięstwo Igi Świątek. W klasyfikacji wszech czasów daje to Polce na ten moment 12. pozycję ex aequo z Martiną Navratilovą (1978) oraz Martiną Hingis (1997). Najdłuższą serię zwycięstw zanotowała w 1984 roku Martina Navratilova, która wygrała 74 mecze z rzędu.

Bilans Igi Świątek w sezonie 2022 to obecnie 47 zwycięstw i wciąż tylko trzy porażki (ostatnia poniesiona 16 lutego).

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz

– Polski tenis jest teraz w bardzo dobrym momencie, ponieważ macie zawodników w czołówce światowej WTA i ATP - mówi Emilio Sánchez (z prawej) w rozmowie z Radosławem Bieleckim. Fot. Archiwum prywatne R. Bielecki

Emilio Sánchez: Polskę mam w sercu

Z Emilio Sánchezem Vicario, byłym wybitnym hiszpańskim tenisistą, teraz dyrektorem generalnym i założycielem akademii Emilio Sánchez Academy w Naples na Florydzie, z oddziałami w Barcelonie, Szanghaju i Dubaju, niedawno wprowadzonym do galerii sław