WTA Elite Trophy 2023. Brazylijka i Chinka zawalczą o tytuł

Zheng Qinwen zagra w niedzielę o tytuł przed rodzima publicznością. Fot. WTA Elite Trophy 2023/WTA Tour

Znamy finalistki rozgrywanego na twardych kortach w chińskim Zhuhai turnieju WTA Elite Trophy 2023. W niedzielę o tytuł w grze pojedynczej zagrają Brazylijka Beatriz Haddad Maia i Chinka Qinwen Zheng. W finale gry podwójnej duet Beatriz Haddad Maia/Veronika Kudermetova (Brazylia/tenisistka rosyjska) zmierzy się z parą japońsko-indonezyjska Miyu Kato/Aldila Sutjadi.

Pewna wygrana Beatriz Haddad Mai

Beatriz Haddad Maia pewnie pokonała Darię Kasatkinę w półfinale turnieju w chińskim Zhuhai. Fot. WTA Elite TRophy 2023
Beatriz Haddad Maia pewnie pokonała Darię Kasatkinę w półfinale turnieju w chińskim Zhuhai. Fot. WTA Elite TRophy 2023

W sobotę jako pierwsza w finale gry pojedynczej zameldowała się Beatriz Haddad Maia (19. WTA), która w półfinale nadspodziewanie gładko uporała się z rosyjską tenisistką Darią Kasatkiną (17. WTA), po godzinie i 34 minutach wygrywając z nieco wyżej notowana rywalką 6:4, 6:1.

W tym półfinale wyrównany był tylko trwający 53 minuty set otwarcia. Przez dziewięć pierwszych gemów żadna z tenisistek nie wypracowała nawet jednej okazji na przełamanie serwisu rywalki. Kiedy wszystko zmierzało w kierunku tie-breaka, Brazylijka wykorzystała moment słabszej gry tenisistki rosyjskiej zdobywając break na wagę zwycięstwa w secie 6:4.

W drugiej odsłonie meczu od początku zarysowała się już przewaga Beatriz Haddad Mai. Jeszcze w gemie drugim, Daria Kasatkina, po obronie trzech break-pointów zdołała utrzymać podanie wyrównując w secie na 1:1, jak się jednak miało okazać – był to już ostatni gem wygrany przez tenisistkę rosyjską w sobotnim spotkaniu. Pięć następnych na swoją korzyść rozstrzygnęła Beatriz Haddad Maia, która zdobyła dwa breaki na 3:1 oraz 5:1, sama nie była ani przez moment zagrożona stratą serwisu i znacznie łatwiej niż można było oczekiwać, zameldowała się w niedzielnym finale gry pojedynczej turnieju WTA Elite Trophy 2023.

Bratobójczy pojedynek dla Zheng Qinwen

Znacznie ciekawszy, zacięty i wyrównany był półfinał z udziałem tenisistek chińskich Zheng Qinwen i Lin Zhu, dopiero po ponad trzygodzinnej batalii zakończony wygraną wyżej notowanej w rankingu WTA Zheng Qinwen, która pokonała rodaczkę w trzech setach 7:5, 4:6, 6:1.

Gem, set, mecz Zheng Qinwen.

Już seta otwarcia, w którym ostatecznie 7:5 zwyciężyła wyżej notowana Zheng Qinwen, powinien zakończyć się wygraną Zhu Lin. Niżej notowana z Chinek, rozpoczęła spotkanie od przełamania i chociaż w gemie piątym nie wykorzystała dwóch break-pointów – prowadziła jeszcze następnie 4:2. Zhu Lin w kolejnym gemie serwisowym przeciwniczki miała z kolei aż sześć break-pointów, których również nie wykorzystała i po paru minutach to się na starszej z Chinek zemściło, gdyż Zheng Qinwen w gemie ósmym zdobyła przełamanie powrotne doprowadzając do remisu 4:4. Osiemnasta „rakieta” rankingu WTA po kilku minutach znowu jednak przegrywała ze stratą przełamania, ale i to nie był decydujący moment seta otwarcia. Klasyfikowana w rankingu WTA na 37. pozycji Zhu Lin serwując po zwycięstwo straciła podanie nie wykorzystując dwóch piłek setowych, po czym przegrała również dwa kolejne gemy, w tym 12. przy własnym serwisie i trwający godzinę, 20 minut set otwarcia padł łupem Zheng Qinwen.

Druga odsłona meczu także była bardzo zacięta, emocjonująca, trwała  przebiegała godzinę i pięć minut. Również w tej partii rywalizacja toczyła się raczej pod dyktando Lin Zhu, która jednak tym razem doprowadziła seta do zwycięskiego końca wygrywając 6:4 i do wyłonienia finalistki niezbędny był set trzeci.

W drugim secie 29-letnia Zhu Lin, o ponad 8,5 roku starsza od 21-letniej Zeng Qinwen, nie wykorzystała wprawdzie trzech break-pointów w gemie rozpoczynającym zmagania, a następnie nie utrzymała prowadzenia z przewagą przełamania, gdyż na stratę serwisu w gemie trzecim, młodsza z Chinek odpowiedziała re-breakiem w gemie szóstym. Zhu KLin odzyskała prowadzenie z przewagą breaka już w następnym gemie siódmym i teraz prowadzenia już nie oddala.

Dopiero w rozstrzygającej trzeciej partii półfinału, zarysowała się przewaga Zheng Qinwen, najwyżej notowanej obecnie chińskiej tenisistki. Rywalizacja w secie trzecim na pewno była bardziej zacięta niż wskazuje suchy rezultat, trwała 50 minut, ale tym razem niemal wszystkie kluczowe wymiany wygrywała już największa nadzieja gospodarzy Zheng Qinwen. Młodsza z Chinek dwukrotnie, w gemach drugim i szóstym przełamała serwis rodaczki zwyciężyła w decydującym secie 6:1 i pokonując po trzech godzinach i 15 minutach Zhu Lin 7:5, 4;6, 6:1 zameldowała się w finale.

Zhu Lin, najniżej notowana w światowym rankingu ze wszystkich uczestniczek turnieju WTA Elite Trophy w grze pojedynczej, która występowała w imprezie dzięki „dzikiej karcie”, ma czego żałować, gdyż seta otwarcia nie powinna w sobotę przegrać i bardzo może znalazłaby się w finale, po znacznie krótszym dwusetowym spotkaniu.

Znamy finalistki gry podwójnej

W sobotę poznaliśmy również finalistki WTA Elite Trophy 2023 w grze podwójnej. Jak się okazało o tytuł powalczą dwie najwyżej rozstawione pary: Beatriz Haddad Maia/Veronika Kudermetova (Brazylia/tenisistka rosyjska, 1) oraz Miyu Kato/ Aldila Sutjadi ( Japonia/Indonezja, 2).

Brazylijka Beatriz Haddad Maia stanie zatem w niedzielę przed szansą podwójnego triumfu w  turnieju WTA Elite Trophy 2023 w Zhuhai.

Najwyżej rozstawione w imprezie Beatriz Haddad Maia i Veronika Kudermetova, które w finale debla zameldowały się już w czwartek, swoje przeciwniczki w finale debla poznaly dopiero w sobotę. Będą nimi rozstawione z „dwójką” Japonka Miyu Kato i Indonezyjka Aldila Sutjadi, które w meczu decydującym o pierwszym miejscu w grupie B (Bugenwilla), odwróciły przebieg rywalizacji pokonując w trzech setach 4:6, 7;5, 12-10 rozstawiony z numerem „piątym”, uczestniczący w imprezie dzięki „dzikiej karcie”, duet chiński Wang Xiyu/Xu Yifan.

Chinki miały sporą szansę na wygraną w dwóch partiach po tym, jak w secie drugim, choć przegrywały 3:5 doprowadziły do remisu 5:5, ale przegrały dwa następne gemy i drugą partię spotkania.

Rozstrzygający set trzeci, rozgrywany w formule super tie-breaka do 10. zdobytych punktów, a w razie potrzeby na przewagi miał bardzo interesujący przebieg. Faworytki prowadziły już w decydującym secie 6:1, wygrywając 9:5 miały cztery z rzędu piłki meczowe, w tym pierwszą i czwartą przy własnym serwisie, le żadnej nie wykorzystały! Tenisistki gospodarzy obroniły jeszcze przy wlasny6m podaniu piątą piłkę meczowa  i stanęły przed szansą, by wygrywając następną akcję rozpoczynaną własnym serwisem wypracować meczbola na swoja korzyść, ale wówczas akcję wygrały jednak Miyu Kato i Aldila Sutjadi wychodząc na prowadzenie 11:10 i za chwilę zamknęły mecz, przy własnym serwisie nie marnując szóstej już piłki meczowej. Decydujący trzeci set Miyu Kato i Aldila Sutjadi wygrały 12-10 meldując się w finale,  po pokonaniu w trwającym godzinę i 47 minut meczu pary Wang Xiyu/Xu Yifan 4:6, 7:5, 12-10.

Ostatnią, trzecią lokatę, zajęła w tej grupie rozstawiona z „trójką” para Ulrikke Eikeri/Ludmiła Kichenok (Norwegia/ Ukraina).

W sobotę rozegrano również ostatni mecz w grupie A (Lilia), ale on decydował tylko o pozycjach drugiej i trzeciej, żadna z rywalizujących par nie miała już bowiem szans na awans do finału. Na miejscu drugim uplasowała się para chińska Xinyu Jiang/ Qianhui Tang (6/WC), po zwycięstwie 6:4, 7:6 (4) z rozstawionym z „czwórką” duetem Oksana Kałasznikowa/Jana Sizikowa (Gruzja/tenisistka rosyjska).

Magda LInette zagrała w WTA Elite Trophy

Na koniec przypomnijmy jeszcze tylko, że impreza WTA Elite Trophy to prestiżowy turniej z udziałem 12. najlepszych tenisistek sezonu oraz sześciu najlepszych par deblowych spośród tych, które nie zdołały awansować do WTA Finals z udziałem ośmiu7 najlepszych tenisistek oraz ośmiu najlepszych par deblowych sezonu. W Zhuhai wystąpiła także w grze pojedynczej druga obecnie polska tenisistka Magda Linette, ale w grupie A (Azalia) przegrała oba mecze w dwóch setach, zajęła w grupie ostatnią trzecią lokatę i pożegnała się z imprezą nie wygrywając nawet seta.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości