Katarzyna Kawa (132. WTA) ma za sobą drugi mecz wielkoszlemowy, a pierwszy na trawiastych kortach Wimbledonu. Co ważniejsze, w I rundzie Wimbledonu 2022 pokonała w poniedziałek po dramatycznym, przerwanym przez deszcz, tenisowym boju nieco wyżej notowaną Kanadyjkę Rebeccę Marino 6:4, 3:6, 7:5 i zameldowała się w 1/32 finału, podobnie jak wcześniej Maja Chwalińska.
Mecz od początku był bardzo zacięty i wyrównany. W I secie obie tenisistki miały break-pointy, ale okazję na przełamanie wykorzystała tylko Katarzyna Kawa zdobywając break w gemie piątym i to Polka zapisała seta otwarcia na swoim koncie Kanadyjka do końca walczyła, a ostatni 10. Gem mógł paść łupem każdej z zawodniczek. Najpierw blisko przełamania powrotnego była Kanadyjka lecz nie wykorzystała break pointa, następnie trzy setbole zmarnowała Katarzyna Kawa, po czym mieliśmy kolejnego break-pointa dla Kanadyjki oraz następne trzy nie wykorzystane piłki setowe dla Polki, a przy równowadze nastąpiła… spowodowane deszczem przerwa.
Dopiero po wznowieniu gry po kilkudziesięciu minutach, Polka wykorzystała wreszcie siódmego już setbola wygrywając partię otwarcia 6:4.
Druga odsłona spotkania również była interesująca i wyrównana, a jej losy przechylały się raz w jedną raz w drugą stronę, gdyż była to rywalizacja… na przełamania. Katarzyna Kawa dwa racy natychmiast odpowiadała na stratę serwisu, ale trzeci break dla Kanadyjki okazał się kluczowy, bowiem Rebecca Marino po serii pięciu gemów z przełamaniami utrzymała serwis wygrywając drugi set 6:3. Pierwszą piłkę setową tenisistka z Krynicy zdołała jeszcze obronić, ale przy drugiej Kanadyjka „zamknęła” seta doprowadzając w spotkaniu do remisu 1:1, więc o awansie decydować musiał set III.
W decydującej partii znowu obie tenisistki miały kłopoty z utrzymaniem podania. W tej sytuacji obie miały też break-pointy. Na początek przełamanie zdobyła Rebecca Marino i mimo późniejszych okazji z obu stron długo wydawało się, że może to być break kluczowy, gdyż Kanadyjka utrzymywała przewagę i prowadząc 5:4 serwowała po zwycięstwo. Waleczna Katarzyna Kawa będąc „pod ścianą” nie dopuściła jednak nawet do meczbola i wykorzystując drugą piłkę setową odrobiła straty. Za chwilę, w kolejnym własnym gemie serwisowym, Kanadyjka serwowała już nie po zwycięstwo, a po „pozostanie w meczu”. Tej próby nerwów 31-letnia tenisistka z Toronto nie wytrzymała. Katarzyna Kawa wykorzystała drugą z wypracowanych dwóch piłek meczowych i po trwającej 2,5 godziny tenisowej batalii zapewniła sobie awans wygrywając 6:4, 3:6, 7:5..
Dla tenisistki z Krynicy do pierwszy w karierze awans do II rundy imprezy wielkoszlemowej.
Teraz wiceliderka rankingu
Następną przeciwniczką Katarzyny Kawy będzie wiceliderka rankingu WTA Ons Jabeur z Tunezji, która w poniedziałek pewnie poradziła sobie ze Szwedką Mirjam Bjorklund zwyciężając 6:1, 6:3. Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji turnieju wimbledońskiego to właśnie Ons Jabeur wyeliminowała w 1/8 finału Igę Świątek.
Krzysztof Maciejewski