Podczas odbywającego się w Paryżu wielkoszlemowego turnieju French Open 2022 poznaliśmy finalistów gry podwójnej. W deblu mężczyzn w meczu o tytuł para salwadorsko-holenderska Marcelo Arevalo/Jean-Julien Rojer zmierzy się z duetem chorwacko-amerykańskim Ivan Dodig/Austin Krajicek. W deblu kobiet, w finale dojdzie do konfrontacji amerykańsko-francuskiej: Cori „Coco” Gauff i Jessica Pegula zmierzą się z parą Caroline Garcia/Krtistina Mladenović.
Półfinały, zwłaszcza w grze podwójnej mężczyzn, dostarczyły mnóstwo emocji, były bardzo wyrównane i zacięte, a zwycięzcy w obu przypadkach odwracali losy rywalizacji po przegraniu pierwszego seta.
Decydował super tie-break
Salwadorsko-holenderski duet Marcelo Arevalo/Jean-Julien Rojer zmierzył się w półfinale z parą hindusko-holenderską Rohan Bopanna/Matwe Middelkoop, wygrywając 4:6, 6:3, 7:6 (10-8). W pierwszych dwóch setach o wyniku decydowało jedno jedyne przełamanie. W rozstrzygającym secie III przełamań nie było, decydował więc tie-break, rozgrywany w formule super tie-breaka do 10 wygranych punktów, a w razie potrzeby, od wyniki 9:9, do dwóch punktów przewagi którejś z rywalizujących par.
Decydująca rozgrywka od początku przebiegała pod dyktando pary Arevalo/Rejer. Ostatni remis, 1:1, mieliśmy na samym początku po obustronnych miniprzełamaniach. Duet salwadorsko -holenderski obejmując prowadzenie 9:6, wypracował trzy kolejne meczbole i chociaż pierwszego przy własnym serwisie oraz drugiego przy serwisie przeciwników Salwadorczyk i Holender nie wykorzystali, przy trzecim zdobyli minibreak, po 2 godzinach i dziewięciu minutach meldując się w finale.
Dodig i Krajicek w finale
Drugi półfinał, w którym Ivan Dodig i Austin Krajicek zmierzyli się z parą hiszpańsko-argentyńską Marcel Granollers-Pujol/Horacio Zeballos, był jeszcze bardziej zacięty i dłuższy – trwał 2 godziny i 36 minut. Ivan Dodig i Austin Krajicek odwrócili losy zmagań, wygrywając ostatecznie 4:6,7:6 (1), 7:5.
Ivan Dodig i Austin Krajicek źle weszli w spotkanie, przegrywając gema otwarcia, w dalszej fazie pierwszej partii raz jeszcze stracili podanie na 2:5 i chociaż stratę jednego breaka odrobili, więcej już zdziałać w tej partii nie dali rady.
W drugiej odsłonie nawet break-pointów, a więc tym bardziej przełamań nie było, a ponieważ para chorwacko-amerykańska serwowała jako pierwsza i zawsze utrzymywała podanie, ani razu nie serwowała pod presją, że musi podanie utrzymać, aby „pozostać” w meczu. W tie-breaku Chorwat i Amerykanin nie pozostawili już rywalom złudzeń, wygrywając 7:1, niezbędny był zatem decydujący set III.
W rozstrzygającym secie emocji było najwięcej. Ivan Dodig i Austin Krajicek jako pierwsi bronili break-pointów już w gemie drugim, ale to oni pierwsi zdobyli break, obejmując prowadzenie 3:2, a kiedy wygrywali 5:3, przeciwnicy serwowali, aby uniknąć porażki. Para hiszpańsko-argentyńska obroniła wówczas dwie piłki meczowe, po czym w gemie 10., kiedy Dodig i Krajicek serwowali po zwycięstwo, Granollers i Zeballos zdobyli przełamanie powrotne, więc przy wyniki 5:5, po ponad dwóch godzinach zmagań, walka o awans zaczynała się od początku, a wiele wskazywało, że do rozstrzygnięcia seta, a zarazem meczu, potrzeby będzie tie-break, tyle że teraz rozgrywany w formule super tie-breaka.
Ostatecznie do tego nie doszło, ponieważ Ivan Dodig i Austin Krajicek w długim gemie 11. znowu dobyli break i za chwilę, po raz drugi serwując po zwycięstwo, szansy już nie „wypuścili”, wygrywając 12. gema przy własnym podaniu do 15 i całe spotkanie.
Zatem w finale gry podwójnej mężczyzn French Open 2022 będzie pojedynek par: Marcelo Arevalo/Jean-Julien Rojer – Ivan Dodig/Austin Krajicek.
Amerykański półfinał dla Gauff i Peguli
W deblu kobiet w meczu Amerykanek duet Cori „Coco” Gauff/Jessica Pegula okazał się lepszy od duetu Madison Keys/Taylor Townsend, wygrywając 6:4, 7:6 (4). Tym samym 18-letnia Cori „Coco” Gauff wciąż zachowuje szanse na powtórzenie we French Open 2022 osiągnięcia z poprzedniego sezonu Czeszki Barbory Krejcikovej, która przed rokiem triumfowała na kortach im. Rolanda Garrosa zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej. My, oczywiście, wierzymy, że Iga Świątek do takiego scenariusza nie dopuści.
W piątkowym deblu pierwszą szansę na break miały Keys i Townsend, ale nie wykorzystały break-pointa w długim gemie czwartym, a za chwilę straciły podanie i strat nie były w stanie odrobić, nie mając zresztą ku temu żadnej okazji. Seta otwarcia 6:4 rozstrzygnęła zatem para Gauff/Pegula, obejmując prowadzenie w spotkaniu.
Druga odsłona meczu była znacznie ciekawsza i w końcówce bardzo emocjonująca. Duet Gauff/Pegula ponownie jako pierwszy bronił skutecznie break-pointa, po czym w gemie dziewiątym zdobył break, więc prowadząc 5:4 stanął przed szansą zamknięcia meczu własnym gemem serwisowym w gemie 10. Ten gem okazał się najdłuższym w meczu, ale bynajmniej nie ostatnim. Cori Gauff i Jessica Pegula najpierw „oddaliły” cztery break-pointy, następnie nie wykorzystały piłki meczowej, by ostatecznie stracić podanie, a że więcej przełamań nie było, o losach drugiej partii decydował tie-break.
W decydującej rozgrywce para Gauff/Pegula nie dała rywalkom szans. Obejmując prowadzenie 6:1 duet Cori Gauff/Jessica Pegula wypracował pięć z rzędu piłek meczowych i choć pierwszej (w sumie drugiej) nie wykorzystał, podobnie jak dwóch następnych przy podaniu rywalek, to jednak przy następnym meczbolu to tenisistki z Atlanty i Buffalo zameldowały się w finale, wygrywając drugą partię 7:6, (4) i cały trwający 98 minut mecz w dwóch setach 6:4, 7:6 (4).
Jednak Francuzki
W drugim półfinale debla kobiet, w którym Francuzki Caroline Garcia i Kristina Mladenović zmierzyły się z parą ukraińsko-łotewską Ludmyłą Kiczenok/Jeleną Ostapenko. Po trzysetowej batalii (na ponad dwie godziny przerwanej przez deszcz) lepsze okazały się Francuzki, które odwróciły losy meczu, wygrywając 2:6, 6:4, 6:2.
Do połowy drugiego seta wydawało się, że o tytuł zagrają Ukrainka i Łotyszka. W siódmym gemie drugiej partii kluczowe przełamanie zdobyła jednak para francuska, która przewagi już nie roztrwoniła, doprowadzając do rozstrzygającego seta trzeciego.
Decydująca partia odbyła się po ponad dwugodzinnej przerwie, bowiem z powodu deszczu, po zakończeniu drugiej odsłony meczu, spotkanie zostało przerwane. Po powrocie tenisistek na kort zdecydowanie lepiej spisały się reprezentantki Francji, wygrywając pewnie 6:2, dzięki czemu zwyciężyły w całym spotkaniu 2:6, 6:4, 6:2. Gospodarze mają zatem szanse na jeden triumf w 121. edycji French Open.
Mecz, nie licząc oczywiście przerwy, trwał godzinę i 56 minut.
Finał gry podwójnej kobiet: Gori „Coco” Gauff/Jessica Pegula (USA) – Caroline Garcia/Lristina Mlademovic (Francja).