– Swego czasu w dziesiątce najlepszych zawodniczek na świecie połowa to były tenisistki, które grały w Zawadzie – mówi Piort Siłka, właściciel Centrum Tenisowego Hart i organizator turnieju Hart Open. W tym gronie były m.in. Angelique Kerber i Karolina Pliskova, które w Zawadzie wygrywały. W osiemnastu edycjach imprezy grały również Agnieszka Radwańska, Katarzyna Piter, Jelena Ostapenko czy Katerina Siniakova.
Dwie dekady działalności
Zawada to niewielka miejscowość, a właściwie wieś pod Opolem. I to właśnie tam, w 2000 roku powstało Centrum Tenisowe Hart. – Dlaczego wybrałem to miejsce? Początkowo miałem plan, aby zbudować je w centrum Opola, ale tam nie było jakoś do tego klimatu. Nie bez znaczenia były też koszty. Województwo opolskie to zresztą taka biała plama na tenisowej mapie naszego kraju. A ja chciałem choćby w niewielkim stopniu to zmienić, wypełnić jakoś tę lukę. Sam przyjechałem z Gliwic, gdzie grałem w tenisa w tamtejszym Piaście. Trenowały też moje dwie córki, więc postanowiłem działać i wybrałem właśnie Zawadę, która leży tuż pod Opolem – wspomina Piotr Siłka.
Europa zawitała do Zawady
Centrum Tenisowe składa się z ośmiu kortów, w hali oraz na otwartym powietrzu. Do tego dochodzi sześć boisk do badmintona, dwa do squasha oraz siłownia. W Centrum działa też gastronomia. – Na tamte czasy to był wysoki standard europejski – uważa szef obiektu. Szybko też ta Europa do Zawady zawitała, bo od 2001 roku odbywał się tam turniej Hart Open, zaliczany do cyklu ITF, z pulą nagród 25 tysięcy dolarów. – Przyjeżdżały do nas młode tenisistki na dorobku. Niektóre były nawet z czołowej setki rankingu. Później wiele z nich zostało wielkimi gwiazdami. Swego czasu w dziesiątce najlepszych zawodniczek na świecie połowa to były tenisistki, które u nas grały. To robiło naprawdę spore wrażenie – dodaje.
W tym gronie były m.in. Angelique Kerber i Karolina Pliskova, które w Zawadzie wygrywały. W osiemnastu edycjach imprezy grały również Agnieszka Radwańska, Katarzyna Piter, Jelena Ostapenko czy Katerina Siniakova. – Niektóre z nich wygrywały potem turnieje wielkoszlemowe. Część z tych znanych obecnie tenisistek w naszym turnieju akurat niewiele zdziałało. Tak było choćby w przypadku Agnieszki Radwańskiej. Najbardziej w pamięc zapadły mi jednak mecze Olgi Brózdy, która często toczyła bardzo długie i zacięte pojedynki, wręcz istne horrory. Bardzo miło wspominam też Magdę Linette, która u nas grała w finale. Doceniam jej ciężką pracę i determinację, dzięki której jest teraz tam gdzie jest – mówi Piotr Siłka.
Teraz – tenis amatorski
Ostatni turniej Hart Open odbył się w 2018 roku. Wygrała wówczas Włoszka Deborah Chiesa, która w finale ograła Katarzynę Piter. – Impreza była organizowana przy bardzo dużym wysiłku finansowym mojej firmy i jej pracowników. Wsparcia większego nie miałem, a i córki wyjechały, więc w pewnym momencie powiedziałem sobie stop. Imprezę organizowaliśmy przez osiemnaście lat, a to naprawdę sporo – uważa szef Centrum Tenisowego Hart, gdzie swego czasu organizowano również imprezy rangi mistrzostw Polski. – Obecnie skupiamy się przede wszystkim na tenisie amatorskim. Organizujemy też imprezy dla dzieci. Bazą nadal możemy się pochwalić i nie wykluczam, że w przyszłości jeszcze zorganizujemy jakiś większy turniej, choć na pewno nie będzie to już Hart Open – dodaje Piotr Siłka.
Wyróżnienie od Polskiego Związku Tenisowego
On sam cały czas jest nadal mocno związany z tenisem i regularnie można go zobaczyć na korcie. Ostatnio otrzymał nawet złotą odznakę PZT. – To miłe, że doceniono to, co zrobiłem – mówi. A czy udało się w jakiś sposób wypełnić tę tenisową lukę, które była na początku wieku w Opolu i okolicach? – Tenis jest tutaj teraz znacznie popularniejszy niż kiedyś, ale przede wszystkim ten na poziomie amatorskim. Jest coraz więcej osób, które chcą grać. Z tenisem zawodowym nadal jest krucho, bo nie ma u nas takich tradycji jak choćby w Poznaniu, Wrocławiu, Sopocie czy na Śląsku. Poza tym w obecnych czasach, aby osiągnąć sukces sportowy trzeba być niesamowicie zdeterminowanym, a na to stać nielicznych – kończy Piotr Siłka.
Tomasz Sikorski