W wielkoszlemowym turnieju US Open do lat 18 z reprezentantów Polski zagrają Zuzanna Pawlikowska (CKT Grodzisk Mazowiecki), Monika Stankiewicz (Advantage Bielsko-Biała) oraz Tomasz Berkieta (Legia Tenis Warszawa). Eliminacji nie przebrnęła Olivia Bergler (KS Górnik Bytom), ale dostala się do turnieju głównego jako lucky loser („szczęśliwa przegrana”). Niestety, w pierwszej rundzie Polka, klasyfikowana w rankingu WTA na 1282 pozycji, przegrała w niedzielę po południu, po godzinie i 22 minutach zmagań, 4:6, 6:7 (4) z wyżej notowaną Amerykanką Akashą Urhobo (772. WTA).
Zuzanna Pawlikowska pierwszy wygrany mecz w juniorskim szlemie ma już za sobą. 18-letnia tenisistka przebrnęła pierwszą rundę gry podwójnej podczas Wimbledonu. Wówczas jej partnerką była Australijka Lily Taylor. W Nowym Jorku ma zamiar dokonać tej sztuki w singlu. Jej pierwszą rywalką będzie reprezentantka gospodarzy, Theadora Rabman.
– Cieszę się, że pierwsze wielkoszlemowe zwycięstwo mam już za sobą. Uważam, że dzięki temu będzie mi się łatwiej grało na US Open. Po Roland Garros i Wimbledonie wiem już z czym będę się mierzyć i jak wygląda cała otoczka Wielkich Szlemów. US Open ma opinię jednego z „najgłośniejszych” turniejów wielkoszlemowych, ale ja lubię taką interakcję z publicznością, więc to mnie na pewno nie przytłoczy. Mentalnie będę się czuła dobrze i zamierzam się cieszyć każdą chwilą spędzoną w Nowym Jorku – powiedziała w rozmowie z „Tenis Magazynem” Zuzanna Pawlikowska.
Kilkanaście dni temu Polka wcale nie była pewna startu w nowojorskim szlemie. Przeszkodą okazał się nie ranking, a finanse. Aby zebrać pieniądze na bilet lotniczy do Stanów Zjednoczonych oraz zakwaterowanie na miejscu dla siebie i trenera potrzebowała ponad 20 tys. złotych. Sama nie była w stanie ponieść takich kosztów, dlatego założyła zbiórkę i poprosiła o pomoc fanów. Udało się!
– Jestem niesamowicie wzruszona tym, jak zareagowała tenisowa społeczność i jak wiele nieznanych mi osób bezinteresownie zdecydowało się pomóc. Szczerze mówiąc to ani ja, ani nikt z mojego zespołu nie spodziewał się, że uda nam się w niespełna cztery dni uzbierać całą sumę. Jestem bardzo wdzięczna, bo się udało i w efekcie spełnię swoje tenisowe marzenie – dodała.
Polska tenisistka startem na Flushing Meadows zakończy swoją juniorską karierę. Jej celem jest już skupienie się na zawodowych turniejach, w których zaczyna sobie radzić coraz lepiej. Pod koniec sierpnia dotarła wspólnie z Malwiną Rowińską (Legia Tenis Warszawa) do finału turnieju ITF W25 w Bydgoszczy w grze podwójnej. Dzięki temu polskie zawodniczki zdobyły aż 30 punktów do deblowej klasyfikacji WTA. Do uzyskania rankingu singlowego Pawlikowskiej brakuje już tylko jednego zawodowego zwycięstwa.
– W moim tenisowym życiu w tym roku dużo się zmieniło. Jedną ze zmian jest również zmiana środowiska, w którym pracuję. Mój najbliższy Team pozostaje jednak bez zmian. W dalszym ciągu pracuję z Jakubem Ulczyńskim oraz Krzysztofem Puną. Oni również odeszli z Akademii, w której trenowałam od stycznia 2021 r. i na ten moment trenujemy w Kaliszu. Moja przynależność klubowa na pewno również ulegnie zmianie, pewnie pod koniec bieżącego roku – wyjawiła.
Monika Stankiewicz zadebiutuje w imprezie tej rangi. Rywalką reprezentantki bielskiego klubu będzie Olivia Center z USA, która musiała przebijać się przez eliminacje. Pawlikowska i Stankiewicz stworzą parę deblową i powalczą o tytuł w grze podwójnej.
Tomasz Berkieta, który dotarł do półfinału juniorskiego Australian Open oraz ćwierćfinału Wimbledonu został rozstawiony w nowojorskim szlemie z numerem „12”. Jego pierwszym rywalem będzie Norweg Nicolai Budkov Kjaer. W ostatnich tygodniach polski tenisista głównie odpoczywał. Po sezonie na kortach trawiastych udał się na wakacje do Egiptu. Następnie zadebiutował w Kozerkach w głównej drabince challengera.
– Poziom gry w rozgrywkach juniorskich i seniorskich jest moim zdaniem ten sam. Przygotowanie mentalne jest jednak zupełnie inne i to właśnie ten czynnik odgrywa największą różnicę. Przejście na zawodowstwo nie jest jednak łatwe i czekają mnie dość trudne miesiące. W przyszłym sezonie będę się jeszcze starać wziąć udział w turniejach juniorskich, ale moim głównym celem będzie jednak zdobywanie punktów ATP – wyjaśnił Tomasz Berkieta.
W drugiej rundzie warszawiak mógłby się zmierzyć z reprezentantem gospodarzy, Alexandrem Frusiną. O awans do ćwierćfinału mógłby zagrać z Darwinem Blanchem z USA. W tej fazie imprezy mogłoby dojść do jego meczu z Henrym Searlem z Wielkiej Brytanii, który kilka tygodni temu wygrał Wimbledon. Zmagania w turnieju do lat 18 rozpoczną się w niedzielę, 3 września.