US Open 2022. Duet Hugo Nys/Jan Zieliński „poległ” w ćwierćfinale, po heroicznym boju

Brawo za walkę i ćwierćfinał US Open. Świetny występ w Nowym Jorku: Jan Zieliński (z prawej) i Hugo Nys (w środku)

Para deblowa Hugo Nys/Jan Zieliński na ćwierćfinale zakończyła we wtorek występ w turnieju gry podwójnej mężczyzn rozgrywanego w Nowym Jorku wielkoszlemowego US Open 2022. W 1/4 finału reprezentujący CKT Grodzisk Mazowiecki Polak i tenisista z Monaco stoczyli pasjonujący, bardzo wyrównany mecz z broniącym tytułu, rozstawionym w imprezie z numerem „jeden” duetem amerykańsko-brytyjskim Rajeev Ram/Joe Salisbury, przegrywając po 2 godzinach, 37 minutach 4:6, 7:6 (3), 4:6. W drugiej partii spotkania para Nys/ Zieliński obroniła cztery piłki meczowe doprowadzając do rozstrzygającego seta III. Ostatecznie nie dała jednak rady głównym pretendentom do końcowego triumfu.

Polsko-monakijskiej parze nie dawano we wtorkowym meczu większych szans, ale Jan Zieliński i Hugo Nys nie zamierzali łatwo się poddać. Polak i tenisista z Monaco swoja szanse na zwycięstwo. Mecz od początku był bardzo wyrównany, a pierwszą, niestety niewykorzystaną okazję na przełamanie, już w gemie otwarcia wypracowali Polak i tenisista z Monaco. Dopiero pod koniec I seta nieco korzystniej zaczęli prezentować się na korcie Louis Armstrong Stadium faworyci i to oni zdobyli w gemie dziesiątym jedyny w tej partii break, po wykorzystaniu drugiego z wypracowanych przy prowadzeni 40:15 dwóch z rzędu break-pointów, kończąc tę partię zwycięstwem 6:4.

Hugo Nys i Jan Zieliński.
Hugo Nys i Jan Zieliński.

Druga odsłona ćwierćfinału była jeszcze bardziej zacięta i dramatyczna. Rajeev Ram i Joe Salisbury w gemie drugim nie wykorzystali dwóch break-pointów, ale w dalszej części partii Hugo Nys i Jan Zieliński nie ustępowali rywalom. Polak i tenisista z Monaco swoją okazję na przełamanie mieli w gemie siódmym lecz do breaka nie doszło.

W niemal beznadziejnej sytuacji polsko-monakijski duet znalazł się przy prowadzeniu przeciwników 5:4, bowiem przy serwisie pary Nys/Zieliński  duet Ram/Salisbury szybko objął prowadzenie 40:0 wypracowując trzy z rzędu piłki meczowe. Nawet wówczas Hugo Nys i Jan Zieliński się jednak nie poddali. Polak i tenisista z Monaco obronili te trzy meczbole, za moment jeszcze jednego, by w końcu utrzymać serwis, a następnie doprowadzić do tie-breaka. W decydującej rozgrywce to Hugo Nys i Jan Zieliński wykazali się większym opanowaniem od z pewnością bardziej doświadczonych przeciwników. Polak i tenisista z Monaco już na początek tie-breaka zdobyli mini-przełamanie i prowadzenia nie oddając ani na moment zwyciężyli w II secie 7:6 (3), co oznaczało, że o awansie do półfinału decydował set III.

Rozstrzygająca partia nie ułożyła się niestety po myśli pary Hugo Nys/Jan Zieliński. Być może nie w pełni jeszcze skoncentrowani po wygraniu II seta Polak i tenisista z Monaco już na otwarcie III seta stracili serwis i do końca tej straty, mino ambitnej walki, nie zdołali już odrobić Jeszcze w ostatnim jak się okazało gemie 10 Hugo Nys i Jan Zieliński wypracowali break-pointa lecz rywale wybrnęli z opresji. Rajeev Ram i Joe Salisbury wygrali następne trzy wymiany i to oni, wykorzystując w sumie już piątą piłkę meczową, zwyciężyli 6:4, 6:7 (3), 6:4, po trwającej 2 godziny, 37 minut batalii meldując się w półfinale.

Hugo Nys i Jan Zieliński pożegnali się z turniejem w Nowym Jorku, ale za postawę i we wtorkowym meczu i w całym turnieju – należą się im zasłużone brawa.

Porażka, nawet z głównymi faworytami turnieju, powodem do radości oczywiście nie jest, ale podkreślić trzeba, że Hugo Nys i Jan Zieliński,  przegrali z naprawdę świetnym duetem. Rajeev Ram i Joe Salisbury to obecnie jedna z najlepszych męskich par deblowych na świecie. W Nowym Jorku Amerykanin i Brytyjczyk bronią tytułu, są rozstawieni z numerem „jeden”, w rankingu ATP męskich par deblowych za sezon 2022 zajmują trzecią pozycję. Wspólnie mają na koncie również triumf w grze podwójnej w Australian Open 2020. Joe Salisbury to obecnie lider światowego rankingu deblistów a Rajeev Ram – wicelider.

Z takimi przeciwnikami naprawdę przegrać można, a przecież warto pamiętać, że we wcześniejszych rundach Polak i tenisista z Monaco pokonywali wyżej notowanych rywali, m.in. triumfatorów US Open 2016 i finalistów nowojorskiego turnieju wielkoszlemowego sprzed roku: duet brytyjsko-brazylijski Jamie Murray/Bruno Soares.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości