Środa 4 stycznia 2023 to podczas trwającej w Australii pierwszej edycji United Cup dzień Finałów Miast, a więc spotkań play off, których stawką jest awans do Final Four (6-8 stycznia w Sydney). Po sesji dziennej w Australii, a nocnej naszego czasu, reprezentacja Polski remisuje w Pat Rafter Arena w Brisbane z reprezentacją Włoch 1:1. Na początek Daniel Michalski uległ Lorenzo Musettiemu 1:6, 1:6, ale do remisu w spotkaniu doprowadziła Iga Świątek, pokonując 6:2, 6:4 Martinę Trevisan.
Daniel Michalski bez szans
Daniel Michalski (260. ATP) w konfrontacji z klasyfikowanym w światowym rankingu na 23. pozycji utalentowanym 20-letnim Musettim, nie miał żadnych szans. Tenisista z Carrary już w gemie rozpoczynającym mecz do zera przełamał serwis Polaka, za chwilę również do zera wygrał własne podanie i niepodzielnie dominując na korcie do końca I seta bez problemów utrzymał prowadzenie wygrywając po 28 minutach 6:1. W trzech gemach serwisowych rywala Daniel Michalski w secie otwarcia nie zdołał rozstrzygnąć na swoją korzyść ani jednej wymiany , a sam nie utrzymał serwisu także w gemach piątym oraz siódmym.
Druga odsłona meczu niczym w zasadzie nie różniła się od pierwszej. Tym razem Daniel Michalski zdołał zdobyć trzy punkty w gemach serwisowych rywala. Lorenzo Musetti, mistrz juniorskiego Australian Open 2019 i finalista juniorskiego US Open 2018 zdobył w tym secie dwa breaki w gemach drugim oraz czwartym, wygrywając drugą parti meczu 6:1 w 33 minuty. Honorowego gema Polak zdobył przy własnym serwisie przegrywając już 0:5.
Jednostronny mecz trwał 58 minut.
Daniel Michalski zaserwował w meczu jednego asa popełniając również jeden podwójny błąd serwisowy. Lorenzo Musetti „posłał” osiem asów nie popełniając żadnego podwójnego błędu serwisowego. Polak oczywiście nie miał ani jednej okazji na przełamanie serwisu rywala, Włoch wypracował dziewięć break-pointów wykorzystując pięć Tenisiści rozegrali łącznie tylko 71 akcji, z których Daniel Michalski wygrał 20 (28 procent), natomiast Lorenzo Musetti 51 (72 procent).
Iga Świątek nie zawiodła
Iga Świątek była faworytką meczu z Martina Trevisam (27. WTA) i nie zawiodła wygrywając, mimo pewnych kłopotów w końcówce meczu 6:2, 6:4.
Polka odniosła zasłużone zwycięstwo, choć Włoszka walczyła bardzo dzielnie i nie zamierzała ustępować liderce rankingu ATP.
Od początku meczu poszczególne wymiany były , przynajmniej do pewnego momentu, wyrównane, ale jednak w większości górę brała większa siła i różnorodność gry tenisistki z Raszyna. Polka dobrze serwowała, z wyjątkiem gema czwartego bardzo pewnie utrzymując podanie, a że już w gemie rozpoczynającym mecz oraz w gemie piątym zdołała uzyskać breaki, seta otwarcia zapisała na swoim kocie wygrywając bardzo pewnie 6:2.
Druga odsłona meczu zaczęła się dla Polki jeszcze lepiej, gdyż po trzech gemach Iga Świątek prowadziła już 3:0 z przewagą dwóch przełamań i nic nie wskazywało, że najlepsza obecnie tenisistka świata może mieć jeszcze jakieś problemy. Martina Trevisan, choć znalazła się już w położeniu bardzo trudnym, natychmiast jednak odpowiedziała jednym przełamaniem powrotnym, a że Iga Świątek w dwóch kolejnych gemach serwisowych rywalki nie wykorzystała za każdym razem trzech break-pointów – Włoszka wciąż była w grze. W poczynania Polki, która zaczęła popełniać więcej błędów wkradła się też dość dawno nie widziana u niej nerwowość i naprawdę bardzo niewiele brakowało, by tenisistka z Florencji odrobiła wszystkie straty, na dobre „wracając do meczu”. Na szczęście Iga Świątek serwując po zwycięstwo w meczu zdołała opanować sytuację i po obronie trzech break-pointów zakończyła seta zwycięstwem 6:4 wygrywając trwający godzinę, 51 minut mecz 6:2, 6:4. W kluczowym momencie, przy równowadze, Polka zaserwowała jedynego w środowym meczu asa i za chwilę skuteczną akcją zakończyła rywalizację.
Dodajmy, że zwłaszcza w secie II, na korcie trwała wyrównana tenisowa batalia, a na przykład siódmy gem wygrany ostatecznie przez Włoszkę trwał ponad 10 minut.
W całym meczu Iga Świątek zaserwowała wspomnianego jednego asa nie popełniając żadnego podwójnego błędu serwisowego, a co ważniejsze miała wysoką skuteczność pierwszego podania. Martina Trevisan asa nie zaserwowała ani jednego, popełniła natomiast cztery podwójne błędy serwisowe.
Polka wypracowała 11 break-pointów, z których wykorzystała cztery, Włoszka miała cztery okazje na break wykorzystując jedną.
Tenisistki rozegrały łącznie 136 akcji, z których Iga Świątek wygrała 77 (67 procent), natomiast Martina Trevisan 59 (42 procent).
Był to trzeci mecz obu tenisistek i po raz trzeci Iga Świątek wygrała bez straty seta.
Możemy jedynie przypomnieć, że spotkanie Polska – Włochy to rywalizacja drużyn, które w fazie grupowej okazały się najlepsze w grupach rozgrywających spotkania w Brisbane. Biało-Czerwoni zajęli pierwszą lokatę w grupie B wygrywając 4:1 z reprezentacją Kazachstanu oraz 3:2 z ekipą Szwajcarii. Z kolei reprezentacja Włoch zajęła pierwsze miejsce e grupie E, pokonując 3:2 Brazylię oraz 5:0 Norwegię.
Krzysztof Maciejewski