Triumf Igi Świątek w imprezie WTA Tour w Adelajdzie, tytuł Urszuli Radwańskiej w turnieju ITF 25 w Moskwie, zwycięstwo Weroniki Falkowskiej (LOTOS PZT Team) w ITF 15 w Monastyrze i finał debla.
Tekst: Tomasz Dobiecki
Ten sukces pozwoli Świątek w poniedziałek osiągnąć 15. pozycję w rankingu WTA Tour, najwyższą w dotychczasowej karierze. W Adelajdzie (z pulą nagród 535 530 dolarów) Polka była rozstawiona z numerem piątym, a w całej imprezie nie oddała rywalkom seta.
Wysoką dyspozycję Iga pokazywała w każdym meczu, eliminując Amerykankę Madison Brengle 6:3, 6:4, Australijkę Maddison Inglis 6:1, 6:3, Amerykanką Danielle Collins 6:2, 3:0 (krecz rywalki) i Szwajcarkę Jil Teichmann 6:3, 6:2. A w finale okazała się zdecydowanie lepsza od innej Szwajcarki Belindy Bencic 6:2, 6:2. Teraz polska tenisistka planuje kilkudniowy odpoczynek, zrezygnowała ze startu w przyszłotygodniowym turnieju WTA w Dausze, ale jej nazwisko wciąż znajduje się na liście zgłoszeń do kolejnej imprezy z tego cyklu w Dubaju.
Natomiast w moskiewskim turnieju halowym rangi ITF (z pulą nagród 25 tys. dol.) Urszula Radwańska (259. w rankingu WTA Tour), rozstawiona z numerem piątym, znowu przypomniała swój dynamiczny i skuteczny tenis. Na otwarcie straciła seta, zanim wygrała z Serbką Tamarą Curovic 6:4, 4:6, 6:1, a potem z każdym meczem się coraz bardziej rozpędzała, pokonując kolejno : Ukrainkę Walerię Strachową 6:0, 6:1, Bułgarkę Isabellę Szinikową (nr 2.) 7:6 (7-2), 6:3, a w półfinale Turczynkę Berfu Cengiz 6:4, 7:5
Niedzielny finał z Białorusinką Julią Hatuką był bardzo zacięty i wyrównany, ale w końcówce lepsza okazała się krakowianka 4:6, 6:3, 6:4.
– Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, bo potrzebuję jak najwięcej takich turniejów i wygranych meczy. Po kolejnej kontuzji postanowiłam wrócić do tenisa i ja na razie idzie mi bardzo dobrze. To mój siódmy wygrany turniej ITF w karierze, wiadomo, że moje ambicje sięgają wyżej, ale krok po kroku odrabiam straty spowodowane kilkumiesięczną przerwą w grze. Wierzę, że stopniowo będę skutecznie budować ranking i wrócę do czołowej setki w WTA – powiedziała Radwańska, która była już 29. tenisistką świata.
W styczniu młodsza z krakowskich sióstr, która nie startowała w Tourze od września, dotarła (po przejściu eliminacji) do półfinału dużej imprezy ITF 60 we francuskim Andrezieux-Boutheon. W lutym była w 1/8 finału w ITF 25 w Grenoble, a teraz sięgnęła po cenny tytuł w Moskwie.
Po zdobytym w ubiegłą niedzielę pierwszym w karierze tytule singlowym w cyklu ITF, Weronika Falkowska pozostała w Monastyrze i w tym tygodniu powtórzyła tamten sukces. Zawodniczka LOTOS PZT Team w meczu o tytuł okazała się lepsza od Francescy Curmi z Malty 6:2, 6:0.
– Tak, zdecydowanie Monastyr to moje ulubione tenisowe miejsce. Już na jesieni szło mi tu bardzo dobrze, ale brakło mi tytułu w singlu na potwierdzenie formy. Teraz, po intensywnym okresie przygotowawczym do nowego sezonu wróciłam do Tunezji. No i idzie mi jeszcze lepiej, niż kilka miesięcy temu. Wierzę, że ten rok będzie dla mnie udany i przyniesie mi jeszcze więcej takich wyników i spory awans w rankingu WTA – powiedziała Falkowska.
Wcześniej w grze podwójnej Weronika i Słowaczka Viktoria Morvayova przegrały nieznacznie w zaciętym finale z Rumunkami Karolą-Patricią Bejenaru i Iloną-Georgianą Ghioroaie 6:1, 6:7 (7-9), 10-12. Przed tygodniem w tym tunezyjskim kurorcie triumfowała w deblu, podobnie jak i w singlu.
W Monastyrze wystąpił też Daniel Michalski (LOTOS PZT Team), który sięgnął tam po tytuł w deblu z Hiszpanem Carlosem Sanchezem-Joverem. Duet rozstawiony z “trójką” w decydującym meczu ograł Niemców Constantina Schmitza i Kaia Wehneltema (nr 4.) 6:4, 7:5. W singlu Polak, rozstawiony z numerem drugim, odpadł nieoczekiwanie w pierwszej rundzie.
Poza tym jednym wyjątkiem, naszym panom w tym tygodniu nie udało się pójść w ślady koleżanek. W halowym turnieju ATP w Montpellier (pula nagród 323 970 euro) Hubert Hurkacz (nr 4.), po “wolnym losie” na otwarcie, w drugiej rundzie przegrał z Hiszpanem Alejandro Davidovichem-Fokiną 5:7, 2:6. Natomiast w deblu z Szymonem Walkowem (LOTOS PZT Team) przegrali w pierwszym meczu nieznacznie z najwyżej rozstawionymi Finem Henrim Kontinenem i Francuzem Edouardem Rogerem-Vasselinem 7:6 (7-5), 2:6, 8-10.
W eliminacjach singla nie powiodło się Kamilowi Majchrzakowi, który poniósł porażkę ze Słowakiem Lukasem Lacko 6:4, 4:6, 4:6. Zawodnik LOTOS PZT Team, podobnie jak Walków, pojawi się w Kalisz Arenie, gdzie w dniach 5-6 marca reprezentacja Polski spotka się w meczu Grupy Światowej II Pucharu Davisa z Salwadorem.
Do Kalisza udał się też Kacper Żuk, który w tym tygodniu w challengerze ATP w kazachskim Nur-Sułtan (pula nagród 104 160 dol.) dotarł do ćwierćfinału. W nim został pokonany przez Szwajcara Henriego Laaksonena 6:4, 6:3. Zawodnik LOTOS PZT Team po trzecim w tym sezonie występie w 1/4 finału imprezy rangi ATP Challenger Tour osiągnie w poniedziałek 231. pozycję w rankingu ATP Tour, najwyższą w dotychczasowej karierze.
Karol Drzewiecki, w parze z Portugalczykiem Goncalo Oliveirą, dotarł do półfinału gry podwójnej mniejszego challengera ATP w Las Palmas (pula nagród 44,82 tys. euro).
Oprócz Żuka, Majchrzaka i Walkowa, w daviscupowej reprezentacji Polski powołanej przez kapitana Mariusza Fyrstenberga znaleźli się jeszcze deblista Jan Zieliński i debiutant Wojtek Marek (obaj LOTOS PZT Team).