Turniej w Abu Dhabi bez Magdaleny Fręch. Obrona sześciu meczboli nie wystarczyła do pokonania Shelby Rogers

Magdalena Fręch nie zdołała awansować do turnieju głównego WTA 500 Mubadala Abu Dhabi Open. Fot. Michał Jędrzejewski

Magdalena Fręch (104. WTA, KS Górnik Bytom) nie przebrnęła niestety w dwustopniowych kwalifikacji do turnieju WTA 500 Mubadala Abu Dhabi Open, który rozpoczął się w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich i potrwa do 12 lutego. W poniedziałek w finale kwalifikacji Polka, mimo kapitalnego „wejścia” w mecz, przegrała 6:1, 3:6, 4:6 z Amerykanką Shelby Rogers (46. WTA) i to obecna podopieczna Piotra Sierzputowskiego, poprzedniego trenera Igi Świątek, wystąpi w imprezie w Abu Dhabi. Magdalenie Fręch, która w końcówce meczu niesamowicie walczyła, nie wystarczyła do zwycięstwa obrona aż sześciu piłek meczowych!

Magdalena Fręch świetnie rozpoczęła poniedziałkowy mecz w secie otwarcia „oddając” wyżej notowanej Shelby Rogers tylko jednego gema. Polka mogła nawet wygrać tę partię do zera, lecz w gemie drugim nie wykorzystała trzech break-pointów. Zaskoczona postawą naszej tenisistki Amerykanka była bezradna.

Drugi set był już zupełnie inny. Teraz rywalizacja była bardzo wyrównana. Jedyny break zdobyła podopieczna Piotra Sierzputowskiego obejmując prowadzenie 4:2 i przewagi już nie roztrwoniła zwyciężając w drugiej odsłonie meczu 6:3. Polka, nie miała zresztą w tej partii ani jednej okazji na przełamanie serwisu przeciwniczki. Amerykanka zresztą, poza tą jedną wykorzystaną – też nie.

W zaistniałej sytuacji o awansie do głównego turnieju WTA 500 Mubadala Abu Dhabi Open, zadecydował set III. Rozstrzygająca partia nie potoczyła się niestety po myśli urodzonej w Łodzi polskiej tenisistki, obecnie zawodniczki Górnika Bytom. Magdalena Fręch w pierwszym gemie straciła podanie i strat nie zdołała odrobić. Polka ma prawo żałować zwłaszcza drugiego gema tej partii, natychmiast bowiem mogła odpowiedzieć przełamaniem powrotnym, lecz nie wykorzystała dwóch break-pointów. Co gorsza dla Polki, coraz pewniej grająca Shelby Rogers raz jeszcze zdobyła break na 4:1, prowadziła więc z przewagą podwójnego przełamania. Podkreślić trzeba, że Magdalena Fręch, choć  przegrywała już w decydującym secie 1:5 nie zrezygnowała, jeszcze podjęła walkę. W gemie ósmym po obronie czterech piłek meczowych, w tym trzech pierwszych następujących po sobie, Polka zdobyła break poprawiając wynik na 3:5. Następnie zbliżyła się na 4:5, po tym jak w gemie dziewiątym przy własnym serwisie obroniła wcześniej już piątą w poniedziałkowej potyczce piłkę meczową! Odwrócić losów finału kwalifikacji Magdalena Fręch niestety nie zdołała. Serwując po raz drugi po zwycięstwo Shelby Rogers szybko objęła w gemie 10 prowadzenie 40:0 wypracowując trzy z rzędu piłki meczowe i chociaż Magdalena Fręch pierwszą z nich, w sumie już szóstą jeszcze obroniła, przy następnej Shelby Rogers „zamknęła” seta zwycięstwem 6:4 i wygrywając trwający dwie godziny, pięć minut finał kwalifikacji 1:6, 6:3, 6:4 zameldowała się w turnieju głównym WTA 500 Mubadala Abu Dhabi Open.

Magdalena Fręch ma czego żałować, poniedziałkowego meczu wcale bowiem przegrać nie musiała. Teraz może liczyć jedynie, że któraś z tenisistek wycofa się z imprezy w ostatniej chwili, a Polka znajdzie się w turnieju jako lucky loser.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości