Magdalena Fręch (104. WTA, KS Górnik Bytom) nie przebrnęła niestety w dwustopniowych kwalifikacji do turnieju WTA 500 Mubadala Abu Dhabi Open, który rozpoczął się w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich i potrwa do 12 lutego. W poniedziałek w finale kwalifikacji Polka, mimo kapitalnego „wejścia” w mecz, przegrała 6:1, 3:6, 4:6 z Amerykanką Shelby Rogers (46. WTA) i to obecna podopieczna Piotra Sierzputowskiego, poprzedniego trenera Igi Świątek, wystąpi w imprezie w Abu Dhabi. Magdalenie Fręch, która w końcówce meczu niesamowicie walczyła, nie wystarczyła do zwycięstwa obrona aż sześciu piłek meczowych!
Magdalena Fręch świetnie rozpoczęła poniedziałkowy mecz w secie otwarcia „oddając” wyżej notowanej Shelby Rogers tylko jednego gema. Polka mogła nawet wygrać tę partię do zera, lecz w gemie drugim nie wykorzystała trzech break-pointów. Zaskoczona postawą naszej tenisistki Amerykanka była bezradna.
Drugi set był już zupełnie inny. Teraz rywalizacja była bardzo wyrównana. Jedyny break zdobyła podopieczna Piotra Sierzputowskiego obejmując prowadzenie 4:2 i przewagi już nie roztrwoniła zwyciężając w drugiej odsłonie meczu 6:3. Polka, nie miała zresztą w tej partii ani jednej okazji na przełamanie serwisu przeciwniczki. Amerykanka zresztą, poza tą jedną wykorzystaną – też nie.
W zaistniałej sytuacji o awansie do głównego turnieju WTA 500 Mubadala Abu Dhabi Open, zadecydował set III. Rozstrzygająca partia nie potoczyła się niestety po myśli urodzonej w Łodzi polskiej tenisistki, obecnie zawodniczki Górnika Bytom. Magdalena Fręch w pierwszym gemie straciła podanie i strat nie zdołała odrobić. Polka ma prawo żałować zwłaszcza drugiego gema tej partii, natychmiast bowiem mogła odpowiedzieć przełamaniem powrotnym, lecz nie wykorzystała dwóch break-pointów. Co gorsza dla Polki, coraz pewniej grająca Shelby Rogers raz jeszcze zdobyła break na 4:1, prowadziła więc z przewagą podwójnego przełamania. Podkreślić trzeba, że Magdalena Fręch, choć przegrywała już w decydującym secie 1:5 nie zrezygnowała, jeszcze podjęła walkę. W gemie ósmym po obronie czterech piłek meczowych, w tym trzech pierwszych następujących po sobie, Polka zdobyła break poprawiając wynik na 3:5. Następnie zbliżyła się na 4:5, po tym jak w gemie dziewiątym przy własnym serwisie obroniła wcześniej już piątą w poniedziałkowej potyczce piłkę meczową! Odwrócić losów finału kwalifikacji Magdalena Fręch niestety nie zdołała. Serwując po raz drugi po zwycięstwo Shelby Rogers szybko objęła w gemie 10 prowadzenie 40:0 wypracowując trzy z rzędu piłki meczowe i chociaż Magdalena Fręch pierwszą z nich, w sumie już szóstą jeszcze obroniła, przy następnej Shelby Rogers „zamknęła” seta zwycięstwem 6:4 i wygrywając trwający dwie godziny, pięć minut finał kwalifikacji 1:6, 6:3, 6:4 zameldowała się w turnieju głównym WTA 500 Mubadala Abu Dhabi Open.
Magdalena Fręch ma czego żałować, poniedziałkowego meczu wcale bowiem przegrać nie musiała. Teraz może liczyć jedynie, że któraś z tenisistek wycofa się z imprezy w ostatniej chwili, a Polka znajdzie się w turnieju jako lucky loser.
Krzysztof Maciejewski