Tomasz Linette, specjalnie dla „Tenis Magazynu” tuż przed wylotem do Paryża ocenił mecz córki na korcie centralnym paryskiego kompleksu i wyeliminowaniu liderki światowego rankingu WTA Australijki Ashleigh Barty.
Wielkie gratulacje. To pierwsza wygrana Magdy w karierze z tenisistką z Top 10 rankingu WTA i to od razu z numerem „jeden”. Po takim meczu z sercem u Pana wszystko w porządku?
– Oczywiście przeżywałem ten pojedynek Magdy, ale tym razem obserwując live score. Telefon od Pana odebrałem tuż przed wylotem do Paryża. Jestem po teście na obecność wirusa Covid 19. Po przylocie do stolicy Francji będę mógł już bezpośrednio oglądać Magdę na korcie.
Ashleigh skreczowała w drugim secie przy prowadzeniu Magdy 6:1, 2:2, to jednak nie umniejsza sukcesu córki.
– Zdecydowanie. Gdyby naprzeciw Barty stanęła nie najlepiej przygotowana rywalka, to myślę, że dograłaby ona to spotkanie do końca. Patrząc na statystyki córki widać, że wykonała kawał dobrej roboty. Spodziewałem się, że będzie dobrze przygotowana pod kątem taktycznym i mentalnym. Dawid (Dawid Celt, od kilkunastu dni nowy szkoleniowiec Magdy Linette – przyp. red.) przepracował z nią ostatni okres bardzo dobrze. Pierwsze symptomy poprawy, to był występ w Strasburgu, gdzie Magda w turnieju WTA 250 dotarła do półfinału. Dodatkowo przed pojedynkiem z Barty miała pełną wiedzę o dyspozycji Australijki. Te informacje przekazała jej Bernarda Pera, z którą córka występuje wspólnie w grze podwójnej. Amerykanka zmierzyła się w pierwszej rundzie singla z Ashleigh i przekazała kilka cennychwskazówek. Wiadomo było także o urazie lewego uda Barty po tym meczu.
Pierwsze tygodnie współpracy Celta z Linette są bardzo optymistyczne?
– Kiedy w ubiegłym roku z teamu odchodził trener Mark Gellard, to Magda z Izo (Izo Zunić – partner życiowy Magdy, w trakcie kariery był także szkoleniowcem Polki – przyp. red.) mieli dwóch kandydatów: Nikolę Horvatha i właśnie Dawida. Postawili na Nikolę, ale ta opcja nie wypaliła. Nic więc dziwnego, że zaprosili do teamu Dawida Celta. Widać chemię na linii trener – zawodniczka. Liczę, że będzie to udany sezon dla Magdy. Ma 29 lat, jest doświadczoną tenisistką i wie co ma robić by iść do przodu.
Kolejną rywalką poznanianki będzie Tunezyjka Ons Jabeur. Mecz w sobotę.
Fot. Instagram Magda Linette