Szymon Walków: Osiągnąłem solidne wyniki

Szymon Walków należy do tenisowej rodziny: tata Jan, działacz sportowy, związany z ośrodkiem w Lubawce, starszy brat Michał, obecnie trener, w przeszłości zawodnik. Najmłodszy z rodzinnego teamu, Szymon rozpoczął ten rok bardzo udanie. W lutym odniósł dwa zwycięstwa w turniejach rangi ITF 25 tys. dolarów w Sunderland i Glasgow, grając w parze z Jankiem Zielińskim. Zawodnicy LOTOS PZT Team przylecieli prosto z Wielkiej Brytanii do Kalisza, gdzie zwycięsko zadebiutowali w reprezentacji Polski w Pucharze Davisa, zdobywając punkt w meczu z Hongkongiem. Potem niestety musieli przerwać tą świetną passę i podobnie jak inni tenisiści czekać na wznowienie rozgrywek.

Tekst: Tomasz Dobiecki

– To nie był łatwy czas dla nikogo, bo mogliśmy tylko siedzieć w domu, trenować, jeśli ktoś miał do tego jakieś warunki, no i czekać, i czekać. Najgorsze było to, że co chwila przesuwano restart Touru, więc ciężko było się przygotować. Ale na szczęście, zanim ruszyły zagraniczne imprezy, mogliśmy rywalizować w turniejach LOTOS PZT Polish Tour, gdzie startowała cała krajowa czołówka. Z jednej strony była to okazja, żeby grać na punkty naprawdę z dobrymi przeciwnikami i zarobić trochę pieniędzy, a z drugiej okazja do spotkań z dobrymi znajomymi. Atmosfera była bardzo fajna, widać było, że wszystkim brakowało kontaktu podczas tygodni spędzonych w domu podczas pandemii – wspomina 25-letni zawodnik LOTOS PZT Team.

Walków był jednym najlepiej spisujących się zawodników w tegorocznej edycji LOTOS PZT Polish Tour. Stworzył w nim udany debel z Kacprem Żukiem (LOTOS PZT Team), z którym na otwarcie odniósł dwa zwycięstwa w Gdańsku i Szczecinie. W kolejnym turnieju we  Wrocławiu wystąpili w finale. Po tych sukcesach stali się najpoważniejszymi kandydatami do złotego medalu 94. Narodowych Mistrzostw Polski. Jednak w Bytomiu nieoczekiwanie ponieśli porażkę w półfinale, z innymi zawodnikami LOTOS PZT Team – Kamilem Majchrzakiem i Jankiem Zielińskim, późniejszymi triumfatorami imprezy, przegrywając decydujący super tie-break mimo wysokiego prowadzenia.

Szymon i Kacper odnieśli wspólni jeszcze jeden sukces w tym cyklu, wygrywając turniej w Łodzi, po czym rozjechali się w różne zakątki świata w poszukiwaniu punktów do rankingu ATP.

W sierpniu Walków rozpoczął regularne starty w imprezach rangi ATP Challenger. Na początku jego partnerem deblowym był Karol Drzewiecki, z którym dotarł do półfinału we włoskim Todi oraz do finału w Ostrawie. Później Szymon  zagrał kilka turniejów z różnymi partnerami, odnosząc dwa zwycięstwa. Najpierw we włoskiej miejscowości Biella z Finem Harrim Heliovaarą, a następnie w Barcelonie z Austriakiem Tristanem-Samuelem Weissbornem.

W końcówce sezonu znowu “wrócił” do Karola, co zaowocowało świetnym występem w eliminacjach w wiedeńskiej Wiener Stadthalle i debiutem w turnieju głównym ATP Tour.

– Myślę, że wyniki, jakie osiągałem po wznowieniu międzynarodowego Toru można uznać za solidne. Najpierw tydzień po tygodniu zwyciężyłem w Bielli i Barcelonie, potem z Karolem doszliśmy do finału dużego challengera ATP 125 w Ostrawie, a po drodze ograliśmy czterech zawodników z top 100 rankingu deblowego ATP. Do tego zaliczyliśmy fajny akcent w turnieju ATP 500 w Wiedniu, gdzie zmierzyliśmy się z najlepszą obecnie parą na świecie Pavic-Soares, a nawet mieliśmy piłki setowe. Poprawiłem swój ranking ze 175. miejsca na 140., co biorąc pod uwagę, że większość zawodników nie traciła punktów ugranych przed rokiem, jest całkiem niezłym skokiem i to w krótkim okresie czasu. Ale do mojego zadowolenia jest jeszcze daleko – uważa Walków.

Szymon Walków w tym tygodniu zakończy tegoroczny sezon występem w challengerze ATP we włoskim Ortisei (z pulą nagród 44,82 tys. euro). Zawodnik LOTOS PZT Team zagra po raz kolejny w parze z Karolem Drzewieckim. Będzie to już ich 7-my wspólny start w tym roku w imprezie ATP Challenger. Być może jest to zapowiedź dłuższej współpracy.

– Dopiero w tym tygodniu skończymy z Karolem aktualny sezon, bo czeka nas jeszcze ostatni start w Ortisei, więc na tym się koncentrujemy. Ale powoli po głowie już biegają myśli o kolejnym sezonie. ATP nie podało jeszcze kalendarza na 2021 rok, więc ciężko powiedzieć jak to będzie wyglądało w zaistniałej sytuacji, ale myślę, że jest na to spora szansa, że rozpocznę go grając z Karolem. Nasze charaktery się mocno różnią, bo ja jestem raczej spokojny, a Karol bardzo żywiołowy i “gadatliwy”. Ale ci, którzy mnie dobrze znają wiedzą, że w zaufanym gronie również lubię sobie pożartować. Dogadujemy się bardzo dobrze, lubimy spędzać dobrze razem czas poza kortem, pożartować, zjeść dobrą kolację ze znajomymi i taki też sposób dbamy o atmosferę w Teamie – dodał zawodnik LOTOS PZT Team.

W Ortisei Walków i Drzewiecki spotkają się w pierwszej rundzie z rundzie z Niemcem Danielem Masurem i Austriakiem Sebastianem Ofnerem.


SZYMON WALKÓW

ur. 22 września 1995 r.
praworęczny, oburęczny bekhend
zarobki – 64 414 dol.

miejsca w rankingu ATP Tour
singiel – 1243. (najwyższe – 818.)
debel – 140. (najwyższe – 138.)

zwycięstwa w turniejach:

Challenger Tour ATP
singiel – 0
debel – 5

ITF Circuit
singiel – 1
debel – 12

Fot. LOTOS PZT Polish Tour

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz

– Polski tenis jest teraz w bardzo dobrym momencie, ponieważ macie zawodników w czołówce światowej WTA i ATP - mówi Emilio Sánchez (z prawej) w rozmowie z Radosławem Bieleckim. Fot. Archiwum prywatne R. Bielecki

Emilio Sánchez: Polskę mam w sercu

Z Emilio Sánchezem Vicario, byłym wybitnym hiszpańskim tenisistą, teraz dyrektorem generalnym i założycielem akademii Emilio Sánchez Academy w Naples na Florydzie, z oddziałami w Barcelonie, Szanghaju i Dubaju, niedawno wprowadzonym do galerii sław