Późnym wieczorem w poniedziałek Iga Świątek w parze z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands walczyła o awans do ćwierćfinału gry podwójnej kobiet w kalifornijskim turnieju. Niestety, polsko-amerykańska para w 1/8 finału, niejako „na własne życzenie”, przegrała z rozstawioną z numerem drugim parą tajwańsko-belgijską Su-wei Hsieh/Elise Mertens 6:1, 4:6, 8-10. Szkoda.
Mecz w Indian Wells nie był pierwszym pojedynkiem Świątek i Mattek-Sands z Hsieh i Mertens. Panie mierzyły się w czerwcu we French Open 2021, a po emocjonującym, trwającym ponad trzy godziny meczu, do ćwierćfinału wielkoszlemowego turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa awansowały Polka i Amerykanka, wygrywając 5:7, 6:4, 7:5. Wtedy mecz trwał 3 godziny, 13 minut, a para polsko-amerykańska cieszyła się z awansu, choć w decydującym secie przegrywała już 1:5 i obroniła 7(!) piłek meczowych (Polka i Amerykanka przegrały dopiero w finale).
W spotkaniu było sporo efektownych akcji, ale i nerwowości. Dobitnie świadczy o tym fakt, że w czterech początkowych gemach mieliśmy aż trzy przełamania, w tym dwa na korzyść Polki i Amerykanki. Finalistki French Open od początku prezentowały się solidniej, mimo straty serwisu na 2:1. To one dyktowały warunki na korcie, pierwszą partią wygrywając 6:1.
Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands w drugiej odsłonie nie spuściły z tonu, już w pierwszym gemie odebrały serwis rywalkom, a po kolejnym przełamaniu w gemie piątym Polka i Amerykanka prowadziły już 4:1. Wydawało się więc, że także w tym secie wszystko pójdzie gładko. Niestety, najpierw Iga Świątek w gemie szóstym, a następnie Bathanie Mattek-Sands nie utrzymały serwisu i przeciwniczki wróciły do gry, od stanu 4:4 wygrywając także dwa kolejne gemy i całego seta 6:4.
To nieprawdopodobne, ale bardzo dobrze grająca do pewnego momentu para polsko-amerykańska przegrała kolejnych pięć gemów, doszło więc do decydującego tie-breaka. Tu Tajwanka i Belgijka nie zatrzymały się, zwyciężając 10-8. Było już nawet 8:1 dla triumfatorek i tym razem pościg okazał się nieskuteczny. Wprawdzie Polka i Amerykanka obroniły trzy meczbole, doprowadzając do wyniku 8:9, ale ostatnie słowo należało do przeciwniczek. Szkoda straconej szansy. To była przegrana Polki i Amerykanki „na własne życzenie”.
W ćwierćfinale zwycięska para Su-wei Hsieh/Elise Mertens zmierzy się z parą kanadyjsko-amerykańską Leylah Annie Fernandez/Cori Gauff.
Krzysztof Maciejewski