Nie ma już Polek w rozgrywanym na trawiastych kortach w angielskim Nottingham turnieju WTA 250 Rothesay Open. Po tym jak w piątek z imprezą pożegnała się Magdalena Fręch, przegrywając w ćwierćfinale gry pojedynczej z Brytyjką Katie Boulter, w sobotni późny wieczór w ćwierćfinale gry podwójnej wyeliminowana została z turnieju polska para deblowa Magdalena Fręch/Katarzyna Kawa, mimo zwycięstwa w secie otwarcia ulegając w trzech setach 7:6 (3), 3:6, 7-10 duetowi amerykańsko-chińskiemu Ashlyn Krueger/Zhang Shuai.
Polki zaczęły ćwierćfinałowy mecz bardzo dobrze, po breaku w gemie drugim obejmując w secie otwarcia prowadzenie 2:0 z przewagą przełamania serwisu rywalek, ale Amerykanka i Chinka natychmiast odpowiedziały re-breakiem, a po czterech gemach mieliśmy już w pierwszej partii ćwierćfinału remis 2:2. W następnych czterech gemach sytuacja się powtórzyła. Polki po drugim w meczu breaku wyszły na prowadzenie 4:2, by natychmiast je stracić, gdyż przeciwniczki po raz drugi błyskawicznie odrobiły straty i po ośmiu gemach mieliśmy znowu remis – tym razem 4:4. Magdalena Fręch i. Katarzyna Kawa były o kro/k od rozstrzygnięcia seta na swoją korzyć po gemie 12, ale przy serwisie przeciwniczek nie wykorzystały dwóch piłek setowych, więc o wyniku seta otwarcia decydował tie-break. W decydującej rozgrywce Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa, które powinny zamknąć seta zwycięstwem wcześniej – nie pozostawiły już rywalkom złudzeń wygrywając tie-break pierwszego seta 7:3 i tym samym cały trwający 51. minut set otwarcia 7:6 (3). Polki prowadziły w tie-breaku pierwszego seta nawet 6:1 wypracowując pięć z rzędu setboli i chociaż dwa setbole przy własnym serwisie zmarnowały – przy piątej w pierwszej partii ćwierćfinału piłce setowej zdobyły decydujący punkt przy podaniu duetu amerykańsko-chińskiego zapisując set otwarcia na swoim koncie.
Druga odsłona meczu nie ułożyła się już po myśli Polek. Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa mogły rozpocząć drugi set ćwierćfinału od breaka, ale nie wykorzystały break-pointa i od tego momentu zaczęły się ich kłopoty. Polki już w drugim gemie nie utrzymały serwisu i wprawdzie po kilku minutach stratę odrobiły, w kolejnym gemie ponownie straciły serwis i tej straty odrobić już nie zdołały. Polski duet miał dwie szanse by wrócić jeszcze w secie drugim do gry, lecz Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa nie wykorzystały w gemie siódmym dwóch break-pointów i chociaż w gemie ósmym przedłużyły jeszcze rywalizację utrzymując podanie po obronie dwóch piłek setowych, gema dziewiątego przegrały na su7cho i. w efekcie set drugi 3:6.
Ponieważ po dwóch partiach mieliśmy w meczu remis 1:1 w setach, o zwycięstwie i awansie do półfinału decydował set trzeci rozgrywany w formule tie-breaka do 10. zdobytych punktów.
W rozstrzygającej rozgrywce mieliśmy na korcie wyrównane zmagania, a szala zwycięstwa przechylała się raz w jedna, raz w drugą stronę. Polki zaczęły decydującego seta najlepiej jak można, od mini-breaka, po czym prowadziły 2;0, ale Amerykanka i. Chinka natychmiast zdobyły mini re-break i od tego momentu przez kilkanaście minut wszystko toczyło się zgodnie z regułą własnego serwisu. Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa w trudnym położeniu znalazły się kiedy straciły punkt przy własnym podaniu i rywalki odskoczyły na 7;5 lecz nie wszystko jeszcze zostało przez polska parę stracone, zwłaszcza, że w 15. wymianie duet Fręch/Kawa zdobywając punkt przy podaniu rywalek przegrywał już tylko 7;8, mając następnie do dyspozycji serwis. Gdyby wówczas Magdalena Fręch i Katarzyna Kawa zdobyły dwa punkty przy własnym serwisie, one wypracowałyby przy prowadzeniu 9:8 piłkę meczową.
Stało się akurat odwrotnie, gdyż dwa punkty w akacjach rozpoczynanych serwisem przez parę polską zdobyła w kluczowym momencie para amerykańsko-chińska, a to oznaczało, że właśnie duet Ashlyn Krueger/Zhang Shuai pozostał w turnieju, wygrywając decydujący trzeci set ćwierćfinału z parą Magdalena Fręch/Katarzyna Kawa 10-7 i w efekcie pokonując polską parę po odwróceniu przebiegu rywalizacji 6:7 (3), 6:3, 10-7.
Polki mają czego żałować, gdyż zwycięstwo w tym meczu było jak najbardziej w ich zasięgu.
czytaj też: Katie Boulter zatrzymała Magdalenę Fręch w Nottingham
Krzysztof Maciejewski