– Lubię ofensywny tenis. Gra z głębi kortu i długie wymiany trochę mnie nudzą – mówi Qin Qingtian. 14-letni zawodnik z Chin trenuje na co dzień w Trnovsky Mario Tennis Club w Piasecznie.
Chengdu – miasto, które słynie z Panda Center
Qin Qingtian urodził się w Chinach, ale praktycznie przez całe swoje życie związany jest z naszym krajem. – Urodziłem się w Chengdu, ale gdy miałem zaledwie siedem miesięcy, tata otrzymał propozycję pracy z Polski, a konkretnie z Warszawy. I tym samym całą rodziną zjechaliśmy do Europy. I tak już tutaj zostaliśmy, choć teraz mieszkamy w Konstancinie – opowiada zawodnik. Dodajmy, że wspomniane przez niego miasto Chengdu, nie jest może najbardziej znane, ale liczy sobie grubo ponad 15 milionów mieszkańców i jest stolicą prowincji Syczuan. – Ono przede wszystkim słynie z Panda Center, wielkiego rezerwatu tych zwierząt – dodaje.
Lubi rywalizację
Już na miejscu w Polsce Qin Qingtian dość szybko zainteresował się tenisem. – Ten sport od początku przypadł mi do gustu. Lubię rywalizację na korcie, zarówno od strony sportowej jak i mentalnej. Jak do tego doszło, że zacząłem trenować? Tata chętnie grał w tenisa i to on mnie w pewien sposób zachęcił do poważniejszego grania. W Chinach ten sport jest zresztą bardzo popularny. Może nie aż tak jak tenis stołowy, ale wielu ludzi można spotkać na kortach – zapewnia młody gracz klubu TMTC Piaseczno.
– Ja już gram osiem lat. Do klubu trafiłem nieco przez przypadek, ale wszystko mi tam przypadło do gustu. Jestem więc bardzo zadowolony, że mogę tam trenować i rozwijać swoje umiejętności. Dba o mnie cała grupa trenerów z Mario Trnovskym na czele – mówi Qin Qingtian. – Moje mocne strony? Bekhend. Lubię ofensywny styl gry. Staram się zawsze atakować. Nie przepadam za grą z głębi kortu i długimi wymianami, bo zwyczajnie mnie taka gra nudzi – dodaje z uśmiechem.

Pierwsze sukcesy na korcie
Taka gra przynosi mu zresztą sporo sukcesów, bo 14-latek ma na swoim koncie choćby podwójną wygraną, w singlu oraz deblu, w tegorocznym Halowym Wojewódzkim Turnieju Klasyfikacyjnym młodzików, który odbył się na kortach Klubu Tenisowego Break w Warszawie. Qin wygrał tam w wyjątkowo efektownym stylu, bo nie dość, że zwyciężył we wszystkich pojedynkach, to jeszcze nie stracił w nich nawet seta. Jakby tego było mało, połowę tych zwycięskich setów zakończył wynikiem do zera. – Qingtian pokazał ofensywny i widowiskowy styl, zachowując przy tym cierpliwość i mądrość taktyczną – można było wtedy przeczytać na stronie klubu.
Czasami myśli już bardziej po polsku niż po chińsku
Nic też dziwnego, że zawodnik rodem z Chin swoją przyszłość wiąże z białym sportem i chciałby zostać profesjonalnym tenisistą. – Bardzo lubię ten sport, jak i sam trening. Od niedawna przeszedłem na naukę zdalną, więc mam nieco więcej czasu, aby się poświęcić swojej pasji – zapewnia. – W wolnych chwilach lubię też pograć na komputerze. Chętnie gram też w koszykówkę – dodaje młody tenisista, z którym bez problemu można porozmawiać w języku polskim. – Mieszkam tutaj wiele lat i czasami łapię się nawet na tym, że myślę już bardziej po polsku niż po chińsku – kończy Qin Qingtian.
Tomasz Sikorski