Qatar TotalEnergies Open 2024. Magdalena Fręch trzecią Polką w głównej drabince!

Magdalena Fręch zagra w turnieju głównym Qatar TotalEnergies Open. Fot. International Tennis Federation

W spotkaniu decydującym o awansie do głównej drabinki turnieju WTA 1000 Qatar TotalEnergies Open 2024 Magdalena Fręch (52. WTA) zmierzyła się z tenisistką rosyjską Kamillą Rachimową (86. WTA). Polka pewnie pokonała 22-letnia rywalkę 6:2, 6:2 meldując się w turnieju głównym, gdzie mają zapewnione już miejsce  Iga Świątek (1. WTA) i Magda Linette (55. WTA).

W secie otwarcia starcia Fręch – Rachimowa pierwsze trzy gemy to były obustronne przełamania. Przy prowadzeniu 2:1 Magdalena Fręch serwując wygrała kolejnego gema. To był przełomowy moment tej partii. Polka przy stanie 5:2 i mając do dyspozycji swoje podanie wykorzystała trzecią piłkę setową.

Niezwykle zacięty był gem pierwszy seta drugiego, który trwał aż 12 minut. Ostatecznie wygrała go urodzona w Jekaterynburgu Rachimowa. Ważne przełamanie przy wyniku 2:2 zdobyła Magdalena Fręch, która następnie potwierdziła swoją przewagę wygrywając gema przy swoim podaniu i obejmując prowadzenie 4:2. Tenisistka Górnika Bytom pewnie zmierzała do końcowego triumfu wygrywając ostatecznie po 75 minutach 6:2, 6:2.

Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie dwustopniowych kwalifikacji Fręch (rozstawiona z jedynką w eliminacjach) zmierzyła się w piątek z rosyjską tenisistką Marią Timofiejewą (100. ATP). Polka po pełnym zwrotów meczu wygrała 2:6, 6:0, 7:6 (5).

Natomiast rozstawiona w kwalifikacjach z numerem 15. Kamilla Rachimowa pokonała w dwóch setach 7:5, 6:4 Amerykankę Alycię Parks (110. WTA).

Impreza odbywać się będzie do 17 lutego na twardych kortach Khalifa International Tennis and Squash Complex w Doha.

(Ł)

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Fot. Archiwum

Nowy trener Igi Świątek i Huberta Hurkacza [analiza]

Po zakończeniu współpracy Igi Świątek z trenerem Tomaszem Wiktorowskim ruszyła giełda nazwisk jego potencjalnego następcy. Podobnie zresztą jak w przypadku Amerykanina Craiga Boyntona, który po US Open rozstał się z Hubertem