Puchar Davisa. Rosjanie uzupełnili stawkę półfinalistów

Przed nami już tylko trzy ostatnie, decydujące spotkania finałowe turnieju Pucharu Davisa edycji 2020/2021. Grono półfinalistów uzupełniła reprezentacja Rosyjskiej Federacji Tenisowej (RTF), która w czwartkowym ćwierćfinale pokonała w Madrycie reprezentację Szwecji 2:0.

Debel już nie był potrzebny

Uważana za głównego pretendenta do zdobycia Srebrnej Salatery ekipa RTF (Russian Tennis Federation) wygrała ćwierćfinał ze Szwecją pewnie, a wszystko rozstrzygnęło się już po meczach gry pojedynczej. Ponieważ przy wyniku 2:0 kwestia awansu do półfinału była rozstrzygnięta, zrezygnowano z rozegrania meczu deblowego, w którym para rosyjska Asłan Karacew/Andriej Rublow miała się zmierzyć z duetem szwedzkim Andre Goransson/Robert Lindstedt.

Szwedzi próbowali walczyć

Końcowe rozstrzygnięcie nie pozostawia wątpliwości, która z rywalizujących ekip była lepsza, ale trzeba podkreślić, że spotkanie wcale nie było zupełnie jednostronne. Elias Ymer (171. ATP) przegrał z piątą rakietą świata Andriejem Rublowem dopiero po ponad dwugodzinnej batalii i tie-breaku trzeciego seta 2:6, 7:5, 6:7 (3).

Elias Ymer ze Szwecji przegrał z piątą rakietą świata Andriejem Rublowem dopiero po ponad dwugodzinnej batalii.

Jego brat Mikael Ymer (94. ATP) w konfrontacji z wiceliderem rankingu ATP Daniiłem Miedwiediewem seta wprawdzie nie ugrał przegrywając 4:6, 4:6, ale też walczył. W pierwszej partii Szwed odrobił nawet stratę podania z początku meczu, wychodząc jeszcze na prowadzenie 4:3, ale na więcej wyżej notowany przeciwnik już nie pozwolił. W drugim secie Miedwiediew już na otwarcie przełamał serwis rywala i pewnie utrzymując własne podanie, wygrał mecz pieczętując awans swojej drużyny.

Mecz deblowy nie został rozegrany, gdyż jego wynik, w kwestii awansu i tak niczego już by nie zmienił.

Przypomnieli się światu

Mimo czwartkowej porażki, tenisiści Szwecji mogą być raczej zadowoleni z występu w turnieju finałowym, gdyż Skandynawowie, w latach 70., 80. i 90. XX wieku tenisowa potęga (siedem triumfów w Pucharze Davisa). Obecnie potęgą tenisową nie jest, a mimo wszystko drużyna zaprezentowała się z dobrej strony, dość niespodziewanie, jako najlepszy zespół, który zajął w grupie drugie miejsce, awansowała do ćwierćfinału, przypominając się tenisowemu światu.

Czas na półfinały

W półfinale ekipa RTF zmierzy się w sobotę (4 grudnia) w Madrycie z największą rewelacją finałowego turnieju, reprezentacją Niemiec (godz. 13). Faworytami będą tenisiści rosyjscy, zwłaszcza, że Niemcy występują w turnieju finałowym Pucharu Davisa bez swojego najlepszego zawodnika Alexandra Zvereva (3. ATP), złotego medalisty przeprowadzonych w 2021 roku Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020, triumfatora niedawnego Nitto ATP Finals 2021. Nie musi to być jednak jednostronne widowisko, gdyż inni niemieccy singliści prezentują się solidnie, a Andriej Rublow nie jest w najwyższej formie. Zaś w deblu niemiecka ekipa dysponuje silną parą Kevin Krawietz/Tim Puetz, uczestnikami Nitto ATP Finals 2021 w Turynie.

Pierwszy finalista już w piątek

Pierwszego finalistę poznamy już w piątek 3 grudnia. W półfinale, który rozpocznie się o godzinie 16, zmierzą się reprezentacje Serbii i Chorwacji. Bardzo możliwe, że kluczowe znaczenie mieć będzie wynik meczu między „drugimi rakietami” obu ekip, gdyż w drugim meczu gry pojedynczej Novak Djoković, lider rankingu ATP, jest faworytem pojedynku z Marinem Ciliciem (30. ATP). Z koleiw grze podwójnej faworytami będą Chorwaci Nikola Mektić i Mate Pavić, najlepsza obecnie para deblowa na świecie. W deblu zatem raczej punkt dla Chorwacji, nawet gdyby w parze serbskiej zdecydował się wystąpić Novak Djoković.

Triumfatora poznamy w niedzielę

Finał Pucharu Davisa edycji 2020/2021 rozegrany zostanie w Madrycie w niedzielę 5 grudnia (godz. 16). Spośród półfinalistów, jak dotąd, najczęściej po Srebrną Salaterę sięgali Niemcy – trzy razy. Po dwa razy Puchar Davisa trafiał do Chorwacji i Rosji, a raz do Serbii. Zdecydowanie najwięcej triumfów w zainaugurowanych w 1900 roku rozgrywkach drużynowych w męskim tenisie mają reprezentacje USA – 32 oraz Australii – 28.

Krzysztof Maciejewski
Fot. Źródło Davis Cup

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości