Puchar Davisa. Kazachowie bliscy sprawienia sensacji, ale jednak Serbia w półfinale

Reprezentacja Serbii jako trzeci zespół awansowała do półfinału Pucharu Davisa edycji 2020/2021, w środowym spotkaniu 1/4 finału pokonując w Madrycie reprezentację Kazachstanu 2:1. Bohaterem spotkania okazał się lider rankingu ATP tenisistów Serb Novak Djoković, który najpierw wygrał mecz gry pojedynczej doprowadzając w spotkaniu do remisu 1:1, a po krótkim odpoczynku wystąpił w rozstrzygającym o awansie deblu, w decydującym stopniu przyczyniając się do zwycięstwa pary serbskiej i co za tym idzie wygranej reprezentacji swojego kraju.

Novak Djoković w głównej roli

Niesamowity przebieg miał zwłaszcza pierwszy mecz spotkania, w którym dużo niżej notowany Kazach Michaił Kukuszkin (182. ATP) pokonał Miomira Kecmanovicia (69. ATP) 7:6 (5), 4:6, 7:6 (11). Kukuszkin w decydującej partii przegrywał już 3:5, ale odrobił straty ostatecznie przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść, po obronie czterech meczboli. Mecz trwał niemal 3,5 godziny, a niespodziewane rozstrzygnięcie, otworzyło Kazachom furtkę do sprawienia sensacji. Taką byłoby wyeliminowanie reprezentacji Serbii, mającej przecież w składzie Novaka Djokovicia, co już przed niemal każdym spotkaniem oznacza prawie pewny jeden punkt na koncie serbskiej drużyny, gdyż bardzo niewielu jest tenisistów mogących realnie myśleć o pokonaniu Nole.

Kazach Michaił Kukuszkin wygrał mecz singlowy, ale ostatecznie nie pomogło to pokonać drużyny Serbii.

Alexander Bublik (36. ATP) sensacji nie sprawił przegrywając z Novakiem Djokoviciem 3:6, 4:6, więc o awansie do półfinału decydowała gra podwójna. Lider rankingu ATP, który w potyczce z Bublikiem bardzo dobrze poradził sobie z presją, bo przecież po przegranej Kecmanovicia nie mógł pozwolić sobie na wpadkę, po niezbyt długim odpoczynku ponownie pojawił się na korcie w deblu, w którym w parze z Nikolą Caciciem zmierzył się z parą kazachską Andrey Golubev/Aleksandr Nedovyesov. Do rozstrzygnięcia potrzebne były trzy sety, ale ostatecznie górą byli jednak Serbowie wygrywając 6:2, 2:6, 6:3 i to oni wciąż zachowują szanse na drugi w historii triumf w Pucharze Davisa. Do wygranej serbskiej pary w głównej mierze przyczynił się Novak Djoković.

Ekipa Serbii, która była zdecydowanym faworytem ćwierćfinału ostatecznie wygrała spotkanie z Kazachstanem 2:1, ale na końcowe zwycięstwo musiała bardzo solidnie zapracować. Kazachowie byli blisko sprawienia nie lada sensacji. Gdyby nie Novak Djoković, wyeliminowanie Serbów najprawdopodobniej stałoby się faktem.

W półfinale reprezentacja Serbii zmierzy się w piątek w Madrycie z ekipą Chorwacji. W drugim półfinale, który odbędzie się w Madrycie w sobotę, reprezentacja Niemiec grać będzie ze zwycięzcą ostatniego ćwierćfinału, w którym, w czwartek 2 grudnia, drużyna Rosyjskiej Federacji Tenisowej (Rosjanie wciąż jeszcze nie mogą występować pod flagą państwową jako reprezentacja kraju) spotka się w Madrycie ze Szwecją.

Po raz ostatni w takiej formule?

Rywalizacja o Puchar Davisa w obecnej formule, z turniejem finałowym z udziałem 18. drużyn, odbywa się dopiero po raz drugi, ale wiele wskazuje na to , że… po raz ostatni. Od edycji 2022 liczba drużyn biorących udział w turnieju finałowym ma zostać zmniejszona z 18, do 16. Spotkania fazy grupowej finałowego turnieju mają być rozgrywane w czterech miastach europejskich, natomiast faza pucharowa w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Ostateczne decyzje powinny zapaść jeszcze w tym tygodniu. Jak podaje brytyjski „Daily Telegraph”, reforma zostanie oficjalnie zatwierdzona przez Międzynarodową Federację Tenisa (ITF) pod koniec tygodnia.

Krzysztof Maciejewski
Fot. Źródło Davis Cup

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz

– Polski tenis jest teraz w bardzo dobrym momencie, ponieważ macie zawodników w czołówce światowej WTA i ATP - mówi Emilio Sánchez (z prawej) w rozmowie z Radosławem Bieleckim. Fot. Archiwum prywatne R. Bielecki

Emilio Sánchez: Polskę mam w sercu

Z Emilio Sánchezem Vicario, byłym wybitnym hiszpańskim tenisistą, teraz dyrektorem generalnym i założycielem akademii Emilio Sánchez Academy w Naples na Florydzie, z oddziałami w Barcelonie, Szanghaju i Dubaju, niedawno wprowadzonym do galerii sław