Puchar Davisa. Hubert Hurkacz liderem Biało-Czerwonych w meczu z Barbadosem

Mecz Polska - Barbados odbędzie się w na twardych kortach w Kozerkach.

Hubert Hurkacz (Redeco Wrocław) i czterej zawodnicy PZT Team: Olaf Pieczkowski (KT Jakubowo-Olsztyn), Jan Zieliński (CKT Grodzisk Maz.) oraz dwaj debiutujący w kadrze junior Tomasz Berkieta (Legia Warszawa) i deblista Karol Drzewiecki (WKS Grunwald Poznań). Tak wygląda skład reprezentacji Polski na mecz Pucharu Davisa z Barbadosem ogłoszony przez kapitana Mariusza Fyrstenberga.

Zagrają na twardych kortach w Kozerkach

Dwudniowe spotkanie zostanie rozegrane w dniach 15-16 września na twardym korcie o nawierzchni typu Laykold w ośrodku szkoleniowym Polskiego Związku Tenisowego w Kozerkach koło Grodziska Mazowieckiego. Bilety na to wydarzenie można nabywać na: https://www.ebilet.pl/sport/tenis/puchar-davisa

– Po odpadnięciu w US Open Hubert będzie miał teraz dwa tygodnie wolnego od startów, więc zdąży się zregenerować przed występem w Kozerkach. Bardzo chce zagrać w reprezentacji. Miałem okazję z nim porozmawiać, również z jego trenerem Craigiem Boyntonem i rodzicami. Także to będzie bardzo duże wzmocnienie dla drużyny. A dla naszych młodych kadrowiczów okazja żeby poobserwować z bliska Huberta, wspólnie z nim potrenować. To bezcenne doświadczenie – powiedział Fyrstenberg.

– Zresztą wszyscy nasi zawodnicy i Polski Związek Tenisowy, jesteśmy bardzo zdeterminowani do tego, żeby wreszcie na dobre wyjść z Grupy Światowej II i zadomowić się co najmniej w Grupie Światowej I. Bardzo poważnie podchodzimy do spotkania z Barbadosem, bo jeden ich zawodnik, który niedawno był bardzo blisko pierwszej setki rankingu ATP, ostatnio wznowił karierę. I już wygrał dwa turnieje ITF, przeszedł też eliminacje w turnieju ATP 250 w Winston-Salem, no i pokonał zawodnika z Top 100 Francuza Benjamina Bonziego. Także jest bardzo groźnym zawodnikiem, szczególnie na hardkorcie, także chociaż Barbados brzmi trochę egzotycznie dla naszych kibiców, to wcale nie będzie to łatwe spotkanie – dodał kapitan.   

Hubert zagra w reprezentacji po trzech latach

Będzie to pierwszy występ Hurkacza, aktualnie zajmującego 17. miejsce w singlowym rankingu ATP, w reprezentacji daviscupowej od ponad trzech lat. Regularnie w ostatnich sezonach w jej szeregach pojawia się Zieliński, 18. deblista świata i finalista wielkoszlemowego Australian Open 2022. W poniedziałek razem ze swoim stałym partnerem Hugo Nysem osiągnął ćwierćfinał w nowojorskim US Open.

Pieczkowski ma za sobą debiut w Pucharze Davisa, bo przed rokiem we wrześniowym spotkaniu z Indonezją, wygranym 5:0 w Inowrocławiu, gdzie zdobył dla Polski dwa punkty w singlu.

– To był po prostu doskonały debiut w kadrze. Ale Olaf robi też coraz większe postępy w indywidualnych startach. W tę niedzielę wygrał pierwszy w karierze turniej rangi ITF M15 w singlu, co da mu awans w rankingu, a wierzę, że to dopiero początek jego poważnej kariery w międzynarodowym Tourze. Tym bardziej, że były plany, żeby studiował w USA, ale jednak postawił wszystko na jedną kartę i chce grać zawodowo w tenisa. To mnie cieszy i mocno trzymam za niego kciuki.  Chociaż jest ostatnim, piątym zawodnikiem, który dołączył do składu na spotkanie z Barbadosem, to nie ma wątpliwości, że będzie naszym drugim singlistą w meczu w Kozerkach – podkreśla Fyrstenberg. 

Tomasz Berkieta, Karol Drzewiecki – debiuty z drużynie narodowej

Dla odmiany po raz pierwszy do „dorosłej” reprezentacji kraju został powołany 17-letni Tomasz Berkieta, który w styczniu dotarł w singlu do półfinału w juniorskim turnieju wielkoszlemowym Australian Open.

– Za to reprezentacyjny debiut czeka Tomka Berkietę, który jest jednym z najlepszych naszych młodych tenisistów. Uważam, że potrzebuje ogrania właśnie w takich ważnych meczach, gdzie jest duża presja i gra się nie dla siebie, lecz dla kraju. Niezależnie z kim zagra i jaki będzie wynik, to myślę, że z takiego meczu wiele wyciągnie. No i wiadomo, że przy okazji będzie mógł pograć obok naszych najlepszych zawodników, jak Hubert czy Janek Zieliński, który zawsze chętnie gra w Pucharze Davisa. To jest zawodnik drużynowy, bo też studiowali w Stanach Zjednoczonych, więc grał w drużynie uniwersyteckiej – dodaje.

Po raz pierwszy w reprezentacyjnym dresie podczas spotkania daviscupowego zobaczymy Karola Drzewieckiego, sklasyfikowanego obecnie na 125. miejscu w deblowym rankingu ATP.

– Karol zawsze był bardzo blisko reprezentacji, ale dotychczas nie udawało mu się wejść do ostatecznego składu na mecze. W tym sezonie osiągnął kilka bardzo dobrych wyników i pnie się w górę deblowego rankingu, także uważam, że w pełni zasłużył żeby znaleźć się w drużynie narodowej – tłumaczy Fyrstenberg.

Niedawno Drzewiecki wznowił treningi po miesięcznej przerwie w startach wymuszonej kontuzją kciuka lewej dłoni (Karol jest praworęcznym zawodnikiem).

– Nie jest tajemnica, że od wielu lat w deblu mieliśmy super nazwiska: Kubot, Fyrstenberg, Matkowski, teraz Jan Zieliński, wcześniej jeszcze Szymon Walków. Wszyscy byli lub są wciąż świetnymi deblistami, więc parę lat musiałem poczekać na swoją szansę na grę w reprezentacji w Pucharze Davisa. Także, jak kapitan do mnie zadzwonił, to się zgodziłem bez najmniejszego wahania, bo zawsze chciałem grać w drużynie narodowej z orzełkiem na piersi. Jest to dla mnie duże wyróżnienie i kolejne bardzo ważne doświadczenie w mojej karierze. Mamy bardzo fajny zespół i wierzę, że uda nam się zrealizować cel, czyli wygrać ten ważny dla nas wszystkich mecz – powiedział Drzewiecki. 

Stawką dwudniowej rywalizacji na korcie twardym w ośrodku szkoleniowym Polskiego Związku Tenisowego w Kozerkach koło Grodziska Mazowieckiego będzie awans do przyszłorocznej fazy play off o miejsce w Grupie Światowej I. Właśnie w tej fazie Polacy przegrali w lutym na wyjeździe z Japonią 0:4.

Tomasz Dobiecki

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

China Open 2024. Koniec turnieju dla Magdy Linette

Nie ma już Polek w rozgrywanym na twardych kortach w Pekinie, prestiżowym turnieju WTA 1000 China Open 2024. Po tym, jak we wtorek z imprezą pożegnała się Magdalena Fręch (31. WTA), w środę również

– Jeżeli w moim miasteczku byłeś dobrym narciarzem, to byłbyś dobry w każdym miejscu na świecie. Z tenisem było inaczej. Miano dobrego tenisisty w mojej miejscowości nic nie znaczyło, na świecie wciąż byłbym nikim – mówił w wywiadzie dla magazynu GQ Jannik Sinner. Fot. www.depositphotos.com

Jannik Sinner. Poznajcie najmniej włoskiego sportowca Italii

Z miejscowości Innichen, w której urodził się Jannik Sinner, do austriackiej granicy jest niespełna siedem kilometrów. Z restauracji, w której pracowali jego rodzice, gotując i obsługując narciarzy – jeszcze bliżej. Nic dziwnego, że chudy,