Między trenerem, a zawodnikiem musi być pełne zrozumienie. Bez akceptacji metod szkoleniowych z jednej strony, a profesjonalnym podejściem z drugiej nie osiągnie się celu.
Tak do swojej pracy podchodzi poznaniak Bogdan Dzudzewicz, młody trener, ale już z dużym doświadczeniem. Od ubiegłego roku współpracuje on z Martyną Kubką, utalentowaną, 17-letnią tenisistką z Zielonej Góry.
– Z każdym kolejnym tygodniem staram się przekonywać Martynę do mojej filozofii, która zamyka się w jednym zdaniu – „profesjonalistą trzeba być 24 godziny na dobę” – mówi Bogdan Dzudzewicz. I zaraz wyjaśnia, że wiąże się to z dyscypliną treningową, zdrowym odżywianiem, odpowiednio długim snem, odnową biologiczną, wieczornym czytaniem książki, odłożeniem kilkadziesiąt minut przed zajęciami telefonu, itd.
– Żaden trener nie jest ze swoim podopiecznym non stop, dlatego moim zdaniem tak ważne jest podejście samego sportowca do swojej kariery. Myślę, że Martyna to rozumie i oboje jesteśmy bliżej celu, który sobie wyznaczyliśmy – dodaje B. Dzudzewicz.
– Główny nacisk położyliśmy z trenerem na poprawę wydolności, a z tenisowych elementów zwróciliśmy uwagę na forhend i slajs – zaznacza 17-latka.
– Martyna imponuje warunkami fizycznymi, stąd jej bardzo silną bronią jest serwis i wspomniany forhend, który staramy się jeszcze bardziej wzmocnić – zaznacza trener Dzudzewicz.
Martyna Kubka jest uczennicą Liceum Sportowego w Zielonej Górze, ale ze względu na karierę ma indywidualny tok zajęć: – Nie byłabym w stanie pogodzić tylu godzin treningów z codziennym chodzeniem do szkoły.
W tygodniu ma wolne jedynie niedziele. Praktycznie każdego dnia ma po dwa treningi i w zależności od ustaleń ze szkoleniowcem zmienia się jedynie częstotliwość treningu tenisowego i przygotowania fizycznego.
– Jesteśmy w częstych rozjazdach. Staram się, żeby Martyna miała kontakt z różnymi zawodnikami, dlatego trenujemy w Warszawie, Poznaniu, czy Zielonej Górze – tłumaczy Bogdan Dzudzewicz. Zimą byli też w Mińsku. W stolicy Białorusi, w centrum olimpijskim była grupa polskich szkoleniowców, którzy pomogli w przygotowaniach do sezonu.
– To doskonałe miejsce do treningów. Niewykluczone, że kolejne przygotowania pod koniec roku znów tam przeprowadzimy – dodaje poznaniak.
– W Mińsku wygrałam swoje pierwsze zawody ITF – wspomina Martyna Kubka, która pochodzi z bardzo usportowionej rodziny. Mama Małgorzata i tata Jacek byli reprezentantami Polski w strzelectwie. Mama jest zdobywczynią brązowego medalu na olimpiadzie w Barcelonie w 1992 roku. Do gry w tenisa 5-letnią Martynę namówił tata.
– Nigdy nie myślałam o innej dyscyplinie sportu. Od początku kariery reprezentują klub Nafta Zielona Góra, a pierwszymi trenerami byli Stanisław Zamiatała i Zenon Adamczewski – mówi Martyna Kubka, która ma w swoim sportowym dorobku złote medale halowych mistrzostw Polski do lat 16, wygrane turnieje ITF z Indiach i na Białorusi, czy półfinał debla w słynnym Eddie Herr na Florydzie.