Katarzyna Kawa (264. WTA), mimo że występuje w kwalifikacjach rozpoczynającego się w poniedziałek wielkoszlemowego turnieju US Open 2023, przebywa w USA, gdzie w tym tygodniu wzięła udział w challengerze WTA 125 Chicago Women’s Open na twardych kortach w Chicago, o puli nagród 115 tysięcy dolarów. Występ Katarzyny Kawy zakończył się już na pierwszej rundzie (1/16 finału), po zdecydowanej porażce w dwóch setach 1:6, 2:6 z wyżej notowaną, rozstawioną w imprezie z numerem „ósmym” rosyjską tenisistką Kamillą Rachimową (78. WTA).
Dość jednostronny mecz trwał godzinę i 13 minut, a poszczególne sety odpowiednio 36 oraz 37 minut. W secie otwarcia Katarzyna Kawa jedyny punkt zdobyła w gemie drugim utrzymując serwis po obronie dwóch break-pointów. W następnym gemie to Polka miała dwa break-pointy, by objąć prowadzenie 2:1, ale ich nie wykorzystała. Od tego momentu zaznaczyła się już dominacja Kamilli Rachimowej, która zdobyła breaki na 3:1 oraz 5:1, a w swoich dwóch gemach serwisowych przegrała zaledwie po jednej akcji i set pierwszy zakończyła zdecydowanym zwycięstwem 6:1.
W secie drugim w pierwszych pięciu gemach mieliśmy wyłącznie przełamania, ale skuteczniejsza była jednak tenisistka rosyjska, która zdobyła trzy z nich i w połowie partii wygrywała 3;2. Katarzyny Kawy we wtorkowym meczu na więcej nie było już stać. Cztery pozostałe gemy, w tym dwa przy podaniu Polki, wygrała już Rosjanka i zameldowała się w drugiej rundzie (1/8 finału) turnieju, po pokonaniu Katarzyny Kawy 6:1, 6:2.
Od remisu 2:2 w drugiej odsłonie meczu Katarzyna Kawa nie wygrała już gema, w trzech z nich (piątym, szóstym i siódmym) nie rozstrzygając na swoja korzyć choćby jednej wymiany.
Serwując po zwycięstwo w meczu, przy prowadzeniu 40:15 Kamilla Rachimowa wypracowała dwie z rzędu piłki meczowe i drugą z nich wykorzystując, zamknęła spotkanie zasłużoną wygraną.
Dodać jeszcze możemy, że turniejową „jedynką” była w Chicago Holenderka Arantxa Rus (44. WTA), ale już w pierwszej rundzie pożegnała się z imprezą, przegrywając w dwóch setach 6:7(5), 3:6 z Ukrainką Kateryną Baindl (83. WTA).
(MAC)