W rozgrywanym w Nowym Jorku wielkoszlemowym turnieju US Open 2021 we wtorek wyłoniono połowę półfinalistów w grze pojedynczej kobiet i mężczyzn. Gwiazdami dziewiątego dnia imprezy mieli być wiceliderzy światowych rankingów: Białorusinka Aryna Sabalenka oraz Rosjanin Danił Miedwiediew (na zdjęciu głównym). Oboje nie zawiedli, pewnie awansując do półfinału. Na ćwierćfinale zakończyły występ w Nowym Jorku dwie rewelacje turnieju mężczyzn: Holender Botic van de Zandschulp oraz 18-letni Hiszpan Carlos Alcaraz.
Nie jedna to druga
Największą nadzieją Kanadyjczyków na sukces w turnieju kobiet była z pewnością mistrzyni US Open 2019 Bianca Andreescu. Borykająca się od dłuższego czasu z problemami zdrowotnymi siódma obecnie w rankingu WTA tenisistka nie zaprezentowała się w Nowym Jorku źle, ale odpadła w 1/8 finału, po porażce w kapitalnym, trwającym ponad 3,5 godziny meczu, z Greczynką Marią Sakkari. Z powodzeniem zastępuje ją jednak jedna z rewelacji turnieju – Leylah Annie Fernandez. Zajmująca (na razie) dopiero 73. miejsce w rankingu WTA zawodniczka jest już w półfinale. We wtorek Leylah Annie Fernandez znowu zaprezentowała świetny tenis i choć nie ustrzegła się momentów słabości, w decydującym trzecim secie roztrwoniła prowadzenie 5:2, a w tie-breaku 4:1, ostatecznie pokonała piątą w rankingu WTA Ukrainkę Elinę Switolinę 6:3, 3:6, 7:6 (5). Obie stworzyły bardzo dobry tenisowy spektakl.
Pewna wygrana wiceliderki rankingu
W bardzo interesująco zapowiadającym się spotkaniu wiceliderka rankingu WTA Aryna Sabalenka nadspodziewanie łatwo uporała się z mającą świetny sezon podwójną (gra pojedyncza, gra podwójna) mistrzynią French Open 2021, złotą medalistką olimpijską z Tokio w grze podwójnej Czeszką Barborą Krejcikovą, oddając rywalce zaledwie pięć gemów i wygrywając 6:1, 6:4. Białorusinka nie zaprezentowała świetnego tenisa, lecz nie musiała, gdyż Czaszka nie stawiła poważniejszego oporu.
Czy w półfinale Sabalenka zatrzyma rewelacyjną Kanadyjkę Leylah Annie Fernandez i po raz pierwszy w karierze zamelduje się w wielkoszlemowym finale? Na razie dotarła do drugiego w karierze wielkoszlemowego półfinału w grze pojedynczej, po Wimbledonie 2021 (ma na koncie dwa welkoszlemowe tytuły, ale w deblu).
Rewelacyjny Holender zatrzymany
Danił Miedwiediew zakończył niesamowity występ 117. w rankingu ATP Holendra Botica van de Zandschulpa. Rosjanin, choć stracił pierwszego seta w turnieju, wygrał dość pewnie 6:3, 6:0, 4:6, 7:5. Holender i tak ma za sobą turniej życia. Po przebrnięciu kwalifikacji, już w turnieju głównym wyeliminował czterech rywali, był jedną z rewelacji zawodów. Jest on pierwszym Holendrem, który dotarł do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego od 2004 roku, kiedy w 1/4 finału wystąpił w Wimbledonie Sjeng Schalken. Z kolei Miedwiediew, który wcześniej w US Open 2021 nie stracił jeszcze seta, ponownie potwierdził, że jego pozycja w rankingu nie jest dziełem przypadku i może powalczyć z Novakiem Djokoviciem.
Krecz Alcaraza
W drugim wtorkowym ćwierćfinale mężczyzn mieliśmy konfrontację dwóch tenisistów młodego pokolenia. Po raz pierwszy w karierze do wielkoszlemowego półfinału awansował nieco starszy Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime, pokonując 18-letniego Hiszpana Carlosa Alcaraza 6:3, 3:1. W połowie drugiego seta Hiszpan zrezygnował z kontynuowania gry. Alcaraz, który w dwóch poprzednich rundach rozegrał pięciosetowe maratony, mastępmego meczu po prostu nie wytrzymał fizycznie. Na początku drugiego seta oddał podanie, a przy wyniku 1:2 poprosił o interwencję medyczną. Po rozmowie z fizjoterapeutą rozegrał jeszcze jednego gema, po czym poddał spotkanie. Tym samym 21-letni Felix Auger-Aliassime został pierwszym w historii Kanadyjczykiem w 1/2 finału US Open oraz stał się najmłodszym półfinalistą nowojorskiego turnieju od 2009 roku, gdy po tytuł sięgał 20-letni wtedy Argentyńczyk Juan Martin del Potro.
Trudna przeprawa Maksa Kaśnikowskiego
Trwa również rywalizacja w turniejach juniorskich. Do turnieju juniorów przystąpiło dwóch reprezentantów Polski. Już w pierwszej rundzie odpadł Aleksander Orlikowski, który przegrał z Hiszpanem Danielem Meridą Aguilarem 6:7 (4), 3:6. Polak miał swoje szanse, lecz w pierwszym secie dwukrotnie nie zdołał zamknąć partii serwując po zwycięstwo.
Maks Kaśnikowski (rozstawiony z numerem 15) rozpoczął występ w Nowym Jorku od II rundy, po trudnym, trwającym godzinę i 55 minut spotkaniu wygrywając z Amerykaninem Ethanem Quinnem 4:6, 6:0, 7:6 (4) i awansował do 1/8 finału. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie triumfator juniorskiego Wimbledonu 2021, rozstawiony z drugim numerem Amerykanin Samir Banerjee.
Polscy junorzy grają także w grze podwójnej. Na razie Kaśnikowski i Orlikowski pokonali parę Kalin Ivanovski (Macedonia Północna)/Mark Lajal (Estonia) 6:3, 4:6, 10-3. W meczu o ćwierćfinał ich rywalami będą rozstawieni z trzecim numerem Francuzi Sean Cuenin i Sascha Gueymard Wayenburg, którzy na początek mieli wolny los.
Tekst: Krzysztof Maciejewski