Historia PALETY, tak jak większości tenisowych lig amatorskich w Polsce, zaczęła się podobnie. Na wrocławskich Pilczycach w 1999 roku grupka zapaleńców, zamiast grać nudne sparingi, rozpisała tabelki, kupiła kilka pucharów i przystąpiła do rywalizacji. Nikt jednak nie przypuszczał, że dwie dekady później liga będzie zrzeszać ponad 500 zawodników i zawodniczek!
Tekst: Grzegorz Święcicki
Oryginalną nazwę – P-ilczycka A-matorska L-iga E-ntuzjastów T-enis-A – wymyśliło wspólnie dziewięciu uczestników ligi sprzed 22 lat, na czele z jej pierwszym i wieloletnim prezesem Waldemarem Worońko. W 2013 roku, kiedy zrzeszała już blisko stu członków, zmieniono pierwszy człon nazwy na „Powszechna”, a dwa lata później zarejestrowano Stowarzyszenie Klub Sportowy PALETA.
Największa w Polsce
Wrocław ma ogromne tenisowe tradycje. Tu swoje kariery rozwijali gracze z całego Dolnego Śląska – lubinianin Łukasz Kubot, głogowianin Michał Przysiężny, a także rodowity wrocławianin Hubert Hurkacz. Rozwój PALETY przerósł jednak największe oczekiwania organizatorów. – Mamy profesjonalny system rozgrywek, który przyciąga wielu amatorów z Wrocławia i okolic – mówi z dumą obecny prezes Jarek Moskała.
– Nawiązaliśmy współpracę ze wszystkimi ośrodkami tenisowymi, a także sponsorami, wspierającymi naszą działalność. Dzięki ich wsparciu imprezy zakończenia sezonu mają profesjonalną oprawę i ciekawe nagrody rzeczowe dla zwycięzców. To wszystko sprawia, że chce z nami grać coraz więcej tenisistów-amatorów – przyznaje.
Mnogość kategorii i poziomów poszczególnych grup, sprawia, że w lidze odnajdują się zarówno początkujący, jak i bardzo doświadczeni gracze. Nic więc dziwnego, że PALETA stała się największą amatorską ligą tenisową w naszym kraju.
Nie tylko amatorzy

Co roku o tytuł tzw. „PALETMISTRZA” walczy zaciekle 64 zawodników z najwyższej ligi. Zdobycie tego trofeum, przy nieustannie rosnącym poziomie rozgrywek, wiąże się z niemałym prestiżem w lokalnym środowisku. – Zwycięzca przez cały rok, z dumą nosi ten tytuł, który, jak twierdzą sami triumfatorzy, jest dla nichważniejszy, niż nagrody rzeczowe. Przez cały kolejny sezon, każdy chce ograć mistrza na korcie – dodaje z uśmiechem.
Liga zrzesza jednak nie tylko amatorów. Jest także kategoria dla byłych zawodników, którzy po zakończeniu kariery, najczęściej juniorskiej, wciąż czują w sobie potrzebę rywalizacji. – Przynajmniej możemy się od nich uczyć, a finały tej kategorii są kapitalnym widowiskiem – wyznaje prezes.
Praca nad rozwojem
W lidze rywalizują także panie, które od dwóch sezonów mają swoją kategorię. Wcześniej rywalizowały z mężczyznami, co nie było łatwym zadaniem. W najwyższej grupie walczy tylko jedna zawodniczka, była znakomita kadetka, Jaśmina Zambrzycka. Obecna wiceprezes stowarzyszenia, tylko dzięki doświadczeniu z rozgrywek międzynarodowych w wieku kilkunastu lat, jest w stanie rywalizować na równym poziomie z najlepszymi wrocławskimi amatorami. – Na szczęście na tym poziomie braki w tężyźnie fizycznej mogę nadrobić techniką, którą szlifowałam od dziecka – przyznaje Jaśmina.
Liga z każdym sezonem staje się coraz większa, co wymusza na organizatorach nieustanną pracę nad jej koordynowaniem. Robią to jednak pro bono, ponieważ tenis jest ich największą pasją. Wystarczy im duma z tego, że liga rozwija się w zawrotnym tempie. Dość powiedzieć, że kiedy wynajmuje się kort we Wrocławiu, niemal niemożliwym jest, by nie spotkać kogoś, kto właśnie rozgrywa swój „Paletowy” mecz. Więcej informacji o lidze na stronie: www.paleta.wroclaw.pl