Olaf Pieczkowski zanotował debiut jak marzenie w reprezentacji Polski. W Inowrocławiu młody tenisista ORLEN PZT Team pewnie wygrał z Rifqim Mohammadem Fitriadim z Indonezji 7:5, 6:0. Sympatycy tenisa z pewnością nie raz już słyszeli nazwisko Pieczkowski (reprezentuje klub KT Jakubowo-Olsztyn), a w Olsztynie, czyli rodzinnym mieście Olafa, cały tenisowy światek dokładnie wie, kim jest ten młody sportowiec. Jednym z ostatnich sukcesów Polaka, który – obok Martyna Pawelskiego z Górnika Bytom – świetnie spisuje się także na arenie międzynarodowej jest udział w półfinale gry podwójnej juniorskiego Wimbledonu. Pieczkowski wspólnie z Czechem Jakubem Mensikiem przegrali dopiero w pojedynku o wejście do finału z duetem z Francji.
Urodzony w 2004 roku olsztynianin jest obecnie razem z Martynem Pawelskim (16 miejsce rankingu ITF Juniors) najlepszym polskim juniorem, który w rankingu ITF Juniors zajmował już nawet trzynastą lokatę (obecnie jest 58).
Pieczkowscy kochają tenis. Zarówno mama Judyta, jak i tata Robert uprawiają amatorsko ten sport. Na treningi uczęszczała również starsza siostra Olafa – Iga i to właśnie wtedy mały Olaf zapałał do tenisa miłością wielką. Już jako 4-latek zaczął pobierać pierwsze lekcje, wtedy jeszcze dla zabawy. Pierwszym jego trenerem był Jakub Podliński, a kiedy zauważono spory tenisowy potencjał, rodzice Olafa postanowili oddać go w ręce Romana Pasyniuka, trenera szkolącego największe talenty w województwie.
Od kilku lat czołowy polski junior jest już pod opieką Mikołaja Borkowskiego i to właśnie pod jego okiem robi międzynarodową karierę. Bo też zaangażowanie w rozwój i pasja do tenisa sprawiły, że Olaf zaczął piąć się w tabelach w swoich kategoriach wiekowych. Rodzice zadbali o to, aby mógł się rozwijać i rywalizować w wielu miejscach, i grać z różnymi przeciwnikami. Już wtedy wiadomo było, że chłopak ma dryg do tenisa, i że warto inwestować w jego rozwój. Z czasem nasze krajowe „podwórko” przestało zresztą wystarczać i Olaf zaczął startować poza granicami kraju, co bardzo dobrze wpłynęło na jego rozwój.
Od 2018 roku rozegrał 79 turniejów rangi ITF Junior, z których pięć wygrał. Rok 2021 był dla młodego tenisisty z Olsztyna pod pewnymi względami przełomowy, ponieważ triumfował w aż trzech turniejach rangi ITF. Wygrał we Lwowie (J3), w Pancevie (J1) oraz w Szekesfehervar (J2). Na początku 2022 roku jako jeden z dwóch polskich tenisistów do lat 18, wziął też udział w juniorskim Australian Open, gdzie doszedł do drugiej rundy.
Teraz przed młodym zawodnikiem stoi trudne zadanie przejścia z wieku juniora do tenisa seniorskiego. Wiele utalentowanych zawodników nie przechodziło tej próby, jednak w przypadku Olafa wszyscy liczymy na pozytywny obrót sprawy. Tym bardziej, że zarówno Olaf, jak i jego trener nie planują spocząć na laurach. Mikołaj Borkowski zapytany o plany swojego podopiecznego na 2022 rok jasno wskazał, że celem są przede wszystkim juniorskie Wielkie Szlemy (i ten plan realizuje z powodzeniem, przykładem Wimbledon 2022!) oraz ogrywanie się i zbieranie punktów w turniejach męskich, tak aby w przyszłym roku regularnie już w nich startować.
Nie da się ukryć, że bycie zawodowym tenisistą do najłatwiejszych nie należy. Zapytaliśmy mamę Olafa jak jej syn radzi sobie z łączeniem wszystkich obowiązków. – Syn na co dzień uczęszcza do Sopockiej Akademii Tenisowej, w której wyrozumiała kadra nauczycielska zdaje sobie sprawę z obciążenia treningowego i turniejowego zawodników, więc zaliczenia są wpasowane w terminarz startowy. Dodatkowo z przedmiotów maturalnych ma zajęcia indywidualne zorganizowane przeze mnie. Do tego dochodzą codzienne kilkugodzinne treningi tenisa, zajęcia ogólnorozwojowe oraz fizjoterapia. Jeśli spojrzeć na jego grafik, to w większości jest wypełniony zajęciami od rana do wieczora, jak nie sportowymi, to edukacyjnymi – mówi mama.
Poważna kariera zawodowa jeszcze przed Olafem. Na razie jego rozwój, to wciąż inwestycja, która może się kiedyś zwrócić. Na tę chwilę wiele przedsięwzięć jest pokrywanych przez rodziców Olafa. Zawodnika finansowo i szkoleniowo wspiera również Polski Związek Tenisowy. Miejmy jednak nadzieję, że już niedługo będziemy widzieli Olafa na wielkich tenisowych arenach, i to w głównych drabinkach turniejowych, a nazwisko Pieczkowski pojawiać się będzie równie często jak Hurkacz czy Świątek.
Joanna Nykiel