We wtorek, podczas odbywającego się w Turynie Nitto ATP Finals 2021, drugą kolejkę spotkań grupowych rozgrywają singliści w Grupie Czerwonej, w której występuje Hubert Hurkacz, oraz debliści w Grupie Zielonej. W sesji dziennej w meczu zawodników, którzy w singlu wygrali swoje pierwsze mecze, wicelider rankingu ATP, broniący tytułu Rosjanin Daniił Miedwiediew (2) pokonał mistrza olimpijskiego Alexandra Zvereva (Niemcy, 3) 6:3, 6:7 (3), 7:6 (6) i z dwoma zwycięstwami prowadzi w tabeli. W grze podwójnej drugie zwycięstwo w imprezie odnieśli Hiszpan Marcel Granollers-Pujol i Argentyńczyk Horacio Zeballos, którzy wygrali 6:4, 7:6 (4) z parą chorwacką Nikola Mektić/Mate Pavić (1).
Już dwa grupowe zwycięstwa ma na koncie w Grupie Czerwonej broniący tytułu Rosjanin Daniił Miedwiediew. Triumfator ATP Finals 2020 we wtorkowe popołudnie, choć nie bez kłopotów, wygrał jednak z aktualnym mistrzem olimpijskim, zwycięzcą ATP Finals 2018, Alexandrem Zverevem 6:3, 6:7 (3), 7:6 (6). Zverev na razie ma na koncie zwycięstwo i porażkę.
Miedwiediew świetnie rozpoczął mecz, już w drugim gemie przełamując podanie rywala i bardzo dobrze serwując nie dał sobie odebrać prowadzenia, bardzo pewnie wygrywając pierwszego seta.
Takiej dominacji Miedwiediewa, mimo że cały czas grał bardzo solidnie, jednak nie był w stanie utrzymać, gdyż rywal zaczął grać coraz lepiej. W drugiej partii walka była już bardzo zacięta i wyrównana. Nie było przełamań, o wyniku decydował tie-break, w którym od początku przewagę miał Alexander Zverev. Niemiec po dwóch mini-breakach szybko objął prowadzenie 4:1 i tej przewagi nie roztrwonił. Rosjanin próbował jeszcze odwrócić losy seta, „wyciągnął” wynik na 3:4, lecz trzy kolejne akcje padły łupem mistrza olimpijskiego, który doprowadził tym samym do decydującego trzeciego seta.
Minimalnie lepszy Miedwiediew
Losy całego spotkania rozstrzygnął, drugi już we wtorek tie-break, w którym tym razem minimalnie lepszy okazał się Daniił Miedwiediew. Cały set był bardzo wyrównany. Jedynego break-pointa miał w 11. gemie Alexander Zverev, lecz Rosjanin zdołał się wybronić.
Tie-breaka też lepiej rozpoczął mistrz olimpijski, który wprawdzie pierwsze miniprzełamanie, uzyskane w pierwszej akcji, natychmiast stracił, ale chwilę później prowadził już 4:2. Daniił Miedwiediew jednak nie zrezygnował i ostatecznie to on okazał się być w tym spotkaniu górą. Obrońca tytułu wyszedł wreszcie w tie-breaku na prowadzenie 5:4, po chwili wypracował dwa meczbole, w tym drugiego, gdyby był potrzebny, przy własnym podaniu, i chociaż ich nie wykorzystał, to kiedy po kolejnym przełamaniu zdobył trzeciego meczbola, przy własnym serwisie okazji już nie wypuścił.
Hurkacz gra wieczorem. Zwycięstwo bardzo potrzebne
Wygrana Daniiła Miedwiediewa to rozstrzygnięcie, jak się wydaje, korzystne dla Huberta Hurkacza, który z Rosjaninem już w Turynie przegrał. Ostatecznie rywalem Hubiego będzie pierwszy rezerwowy w turnieju, Włoch Jannik Sinner. Pierwotnie przeciwnikiem Polaka miał być Matteo Berrettini, lecz po szczegółowych badaniach, które tenisista z Rzymu przeszedł we wtorek, okazało się jednak, że do spotkania nie będzie mógł przystąpić. Berrettini już w niedzielę doznał kontuzji mięśni brzucha i był zmuszony skreczować w meczu z Alexandrem Zverevem, teraz okazało się, że musiał definitywnie wycofać się z turnieju.
Początek meczu Hurkacza o godzinie 21. Oczywiście Polak, żeby realnie myśleć o półfinale, potrzebuje zwycięstwa. Ewentualna druga porażka te szanse ograniczy do minimum.
Porażka faworytów
W pierwszym wtorkowym meczu deblowym była mała niespodzianka. Najwyżej rozstawieni w Nitto ATP Finals 2021, uważani obecnie za najlepszą parę deblową na świecie, Chorwaci Nikola Mektić i Mate Pavić przegrali w dwóch setach z parą hiszpańsko-argentyńską Marcel Granollers-Pujol/Horacio Zeballos 4:6, 6:7 (4). Hiszpan i Argentyńczyk wyrównali tym samym bilans meczów z Chorwatami w 2021 roku na 2:2, rewanżując się rywalom za porażkę w finale Wimbledomu 2021.
O wyniku pierwszego seta przesądziło jedno przełamanie. Drugą partię rozstrzygnął ostatecznie tie-break. Wcześniej para hiszpańsko-argentyńska obroniła w drugiej partii dwie piłki setowe.
Podkreślić trzeba, że mecz stał na bardzo wysokim poziomie, a obie pary dały pokaz gry deblowej.
Krzysztof Maciejewski